Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Jeśli jest w Polsce klub PLK, który szczególnie mocno powinien się liczyć ze zdaniem kibiców, jest nim Anwil. Sympatycy koszykówki z Włocławka wykupując – tak jak przed zakończonym już dla ich drużyny sezonem – ponad 2,5 tysiąca karnetów z miejsca stają się jednym z jego najważniejszych sponsorów.
Po zdobyciu FIBA Europe Cup kibice Anwilu dość jasno określili swoje uczucia na temat ewentualnej dłuższej pracy Przemysława Frasunkiewicza w ich klubie.
Informacje o tym, że szefowie Anwilu z prezesem Łukaszem Pszczółkowskim na czele już w trakcie sezonu mieli ochotę przedłużyć umowę z trenerem – w najtrudniejszym dla niego momencie, by pokazać mu wsparcie – krążyły po Włocławku od dawna. Do złożenia podpisów przez obie strony nie doszło, choć z naszych informacji wynika, że obie strony ustaliły większość warunków przedłużenia kontraktu do 2025 roku.
Od zakończenia sezonu przez Anwil za chwilę minie tydzień, lecz informacji na temat nowej umowy dla trenera póki co brak. W poniedziałek podczas konferencji prasowej po ostatnim meczu sezonu w Szczecinie Frasunkiewicz dawał już jednak do zrozumienia, że myśli w kolejnym sezonie na ławce trenerskiej Anwilu.
– Nie wiem czy faktycznie wystąpimy w eliminacjach do Ligi Mistrzów FIBA, bo raz pojawiają się informacje, że tak będzie, a po chwili wypływają inne. Ale na pewno mamy zagwarantowaną co najmniej grę w fazie grupowej FIBA Europe Cup. To ważne, bo spójrzmy na poprzedni sezon, gdy Czarni Słupsk w PLK zajęli wysokie, czwarte miejsce, a przez eliminacje tych rozgrywek nie udało im się przebrnąć. Już teraz zauważam całkiem inne zainteresowanie agentów koszykarzy, nagle dostaję od nich wiele propozycji. Rok temu tego nie było – mówił.
Ale jednocześnie, podkreślając chęć pozostania, zastrzegał, że nie jest do końca pewny, czy w kolejnym sezonie będzie trenerem klubu z Włocławka.
– Nie znam swojej przyszłości, bo nikt jej nie zna. Musiałbym poprosić o pomoc jakąś wróżkę, albo wróżbitę Macieja. Teraz jest czas na odpoczynek i refleksję – mówił.
Anwil chce budować zespół, którego trzon nie będzie się zmieniał co sezon, z którym łatwiej będzie się emocjonalnie związać kibicom – stąd przedłużenie już w trakcie tych rozgrywek umowy z Luke’em Petraskiem.
Byłoby zaskakujące, gdyby Frasunkiewicz podpisał krótszą umowę. Anwil chciałby uchodzić w PLK za przykład stabilności oraz klubu posiadającego i realizującego długofalowe plany. Skoro polscy trenerzy Kinga i Stali podpisali dwuletnie kontrakty, nie byłoby niczym dziwnym, gdyby włocławianie związali się ze swoim trenerem na najbliższe trzy lata.
Plotki o takiej długości nowej umowy trenera Anwilu można we Włocławku usłyszeć coraz częściej.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
1 komentarz
Trener ma kontrakt z poprzedniego roku i nie musi nic podpisywać. Klub mógł umowę wypowiedzieć do któregoś maja. Tego nie zrobił co oznacza ,że trener zostaje. Ot i cała tajemnica.