Strona główna » Frasunkiewicz może wrócić do Arki – niczym Żan Tabak do Trefla! O ile wcześniej Arka nie spadnie…
PLK

Frasunkiewicz może wrócić do Arki – niczym Żan Tabak do Trefla! O ile wcześniej Arka nie spadnie…

7 komentarzy
To najgorętsza nieoficjalna informacja krążąca po polskim środowisku koszykarskim w ostatnim czasie – szefowie Arki mają ambicje, by od kolejnego sezonu ich zespół po kilkuletniej przerwie ponownie prowadził Przemysław Frasunkiewicz. Póki co były zdobywca FIBA Europe Cup z Anwilem odnosi sukcesy w niemieckiej ekstraklasie. Na ile realny jest jego rychły powrót do PLK?

Prowadzony przez Przemysława Frasunkiewicza zespół Rostock Seawolves spisuje się w trwającym sezonie Bundesligi znakomicie. Trzy kolejki przed zakończeniem walki w rundzie zasadniczej z wynikiem 16-13 ekipa jedynego polskiego szkoleniowca pracującego poza granicami zajmuje szóste miejsce – ostatnie premiowane bezpośrednim awansem do playoff.

Biorąc pod uwagę wynik zespołu z Rostocku z poprzedniego sezonu (tylko 9 zwycięstw, dopiero 15. miejsce) oraz wysokość budżetu na płace zawodników i sztabu szkoleniowego (2.52 mln euro) plasującą go w dolnej części ligowej hierarchii – debiut Frasunkiewicza w Bundeslidze już teraz można ocenić jako udany.

Tymczasem Arka jeśli chodzi o stosunek „zainwestowane środki / wynik sportowy” znajduje się w PLK na szarym końcu. Gdy latem klub z Gdyni informował o kolejnych podpisywanych kontraktach z koszykarzami cenionymi na rynku (Jabril Durham, Grzegorz Kamiński, Stefan Djordjević), a także tymi będącymi w kręgu zainteresować trenera reprezentacji Polski (Łukasz Kolenda, Jakub Garbacz, Jakub Szumert) wielu bacznych obserwatorów życia codziennego w PLK nie mogło się nadziwić skąd Arka ma aż tak duże możliwości finansowe.

Ale może ta sytuacja nie powinna nikogo dziwić? W końcu wedle ogólnie dostępnych informacji z KRS, publikowanych niedawno przez Macieja Wiśniewskiego – w przykładowym 2023 roku (kalendarzowym) Arka miała przychody budżetowe na poziomie przekraczającym 10 mln zł, czyli niewiele ponad 2 mln niższe od słusznie uchodzącego za jednego z krezusów finansowych PLK Śląska Wrocław.

Pod względem sportowym zespół z Gdyni prezentuje się jednak gorzej niż źle. W poprzednim sezonie zajął 12. miejsce z wynikiem 9-21. Jego trenerem był wówczas Wojciech Bychawski, a w klubie kojarzonym z wpływami byłego już prezesa PZKosz. i PLK Radosława Piesiewicza stawiano na rozwój polskich graczy. Wspomniany Szumert i, przede wszystkim, Andrzej Pluta jr oraz Adrian Bogucki na tym zyskali. Koncepcja okazała się jednak wyjątkowo krótkotrwała.

Do obecnych rozgrywek zespół ruszył z ambicjami walki o playoff pod wodzą Artura Gronka, który jednak po sześciu meczach (1-5) został zwolniony. Zastąpił go Macedończyk Nikola Vasilev. Wyniki pozostały niezadowalające mimo kolejnych, zmian w składzie (odeszli m.in. Durham i Kamiński), także tych obciążających budżet w efekcie zatrudnienia nowych graczy (Nemanja Nenadic, Jordan Watson, Adrian Bogucki i Ivan Gavrilović).

Z nieoficjalnych informacji wynika, że szefowie Arki doszli do wniosku, że aby w kolejnym sezonie nie powtórzyć błędów z obecnego, będą chcieli latem 2025 roku zatrudnić trenera z wysokiej półki. Ich „plan A” zakłada ponowne sprowadzenie Przemysława Frasunkiewicza, który prowadził już klub z Gdyni w latach 2016-20. Zdobył z nim wówczas brązowy medal mistrzostw Polski w sezonie 2018/19.

Czy trener, który podpisał przed tym sezonem roczną umowę z Rostock Seawolves (z opcją przedłużenia na kolejne rozgrywki) może się skusić na tak szybki powrót do PLK? W tym momencie – nie sposób wyrokować. Nie sposób też zakładać – szczególnie po niefortunnych wypowiedziach trenera Frasunkiewicza przy okazji ubiegłorocznego pożegnania się z Anwilem – by mając na głowie końcówkę sezonu w Bundeslidze (która w przypadku jeszcze większego sukcesu sportowego może go przenieść na wyższy poziom w hierarchii trenerskiej) byłby skłonny już w trakcie sezonu decydować o tym, z kim zwiąże się umową na kolejny.

Czy jednak zdziwimy się, jeśli na starcie sezonu 2025/26 pochodzącego z Trójmiasta Przemysława Frasunkiewicza ujrzymy na ławce rezerwowych Arki? Niekoniecznie. Po pierwsze – praca w rodzinnym mieście może kusić, podobnie jak całkiem niemały w realiach PLK budżet klubu z Gdyni. Po drugie – obserwując trenera Rostock Seawolves podczas wizyty przy okazji lutowego turnieju finałowego o Puchar Polski w Sosnowcu i słuchając w trakcie prezentacji w ramach konferencji „Europejskie spojrzenie” można było odnieść wrażenie, że mimo nowych wyzwań trochę… po prostu za PLK tęskni.

Pewne są dwie sprawy:

– z Przemysławem Frasunkiewiczem polska ekstraklasa byłaby ciekawsza – tak sportowo, jak i medialnie

– jeśli faktycznie trener Frasunkiewicz zdecyduje się wrócić po Gdyni, powinien móc w klubie otrzymać podobnie dużą władzą, jak Żan Tabak trzy lata temu, gdy po latach rozłąki wracał do Trefla Sopot – ograniczoną tylko wysokością budżetu

Póki co nie wiemy jednak, czy Frasunkiewicz będzie miał do czego wracać. Arka jest obecnie poważnie zagrożona spadkiem z PLK. Po 27 kolejkach ma na koncie tylko 9 zwycięstw, a w dzisiejszym meczu z Legią zagra bez kontuzjowanych Kolendy i Djordjevicia (występ Szumerta stoi pod znakiem zapytania). Szefowie klubu z Gdyni awaryjnie sprowadzili zwolnionego zaledwie tydzień temu Jordana Watsona.

Początek meczu, który może decydować o przyszłości gdyńskiego klubu o godz. 17.30. Relacja w Polsacie Sport 2.

7 komentarzy

Tomek_WKS 29 kwietnia 2025 - 12:27 - 12:27

Byłby to dziwny ruch Frasunkiewicza. Jedyny polski trener (Igora nie liczę jako Polaka), w mocniejszej lidze, z dobrymi wynikami, z szansą na rozwinięcie kariery. Wracać do naszej gównianej ligi, do słabego klubu?
Chyba, że magnesem jest możliwość pracy z potężnym talentem podkoszowym xd

Odpowiedz
Tomecki 29 kwietnia 2025 - 17:01 - 17:01

Potężny talent podkoszowy 😀

Odpowiedz
7szerman 29 kwietnia 2025 - 12:37 - 12:37

Koniec sezonu się zbliża więc Frasun już myślami w innym klubie i znów nie dowiezie – jak poprzednio w Anwilu 🙂 To by się zgadzało, tak może być 🙂

Odpowiedz
Michał 29 kwietnia 2025 - 13:00 - 13:00

Wyniki w lidze ma dobre jak co sezon, ale patrząc na wcześniejsze lata to w playoff poległ zarówno w Gdyni i Anwilu. Dobrze zaczyna, ale słabo kończy. Myślę, że podobnie będzie w Niemczech.

Odpowiedz
Tomek_WKS 29 kwietnia 2025 - 13:24 - 13:24

Ale przecież on tam nie walczy o mistrza, jego zadaniem jest awans do PO, pomimo że mają mniejszy budżet niż inne zespoły, więc co wy porównujcie do sytuacji w Anwilu?

Odpowiedz
Rob 29 kwietnia 2025 - 15:05 - 15:05

Niech wraca. Czekamy we Włocławku na niego będziemy go pięknie gwizdać jak się pojawi.

Odpowiedz
To 29 kwietnia 2025 - 15:18 - 15:18

Przep……lić 12 baniek czyli niemal 3 mln euro i na koniec kwietnia dowieźć żal- ekipę z kolejnym łapankowiczem na czele – to jednak byle kto by nie potrafił….

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet