Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Przez większość sezonu jak mantrę powtarzano tezę, że Warriors aż tacy słabi nie są, jakby sugerował ich bardzo słaby dorobek (łącznie 11-32) w meczach wyjazdowych. Po dwóch spotkaniach w Sacramento, wygranych przez rozpędzonych i pełnych entuzjazmu Kings, obrońcy tytułu będą mieli teraz idealną okazję, aby potwierdzić tę życzliwą dla nich teorię.
Wiadomo już wprawdzie, że Warriors zagrają bez zawieszonego Draymonda Greena, ale również Kings mają swoje problemy wśród wysokich graczy. Nie jest pewny występ Domantasa Sabonisa, który cierpi na uraz żeber po jednej z kolizji z Draymondem. Nawet jeśli Litwin zagra, bardzo możliwe, że nie będzie w pełni sprawny.
Prawdopodobnie oznaczać to będzie decyzję sztabów trenerskich o graniu small ball, co oczywiście może być zbawienne dla Stephena Curry’ego. Ważniejszą rolę i prawdopodobnie miejsce w pierwszej piątce dostanie Jordan Poole. Przede wszystkim zaś – mistrzowie przy wyniku 0-2 są już pod ścianą. Muszą się wspiąć na wyżyny, bowiem trzecia porażka w trzecim meczu serii w zasadzie przesądzałaby, kto kupuje bilety na wakacje w Meksyku.
I na koniec, być może najważniejsze, wreszcie atut własnej hali! Warriors w San Francisco wygrali 6 poprzednich pojedynków z Kings. Na koniec sezonu zasadniczego u siebie zwyciężyli w 12 z 13 meczów. Jakby tego było jeszcze mało, Curry (28 i 30 pkt) nie zagrał jeszcze w tej serii meczu na miarę swoich kosmicznych możliwości.
Nasz partner, legalne zakłady bukmacherskie FORTUNA, oferuje kilkadziesiąt ciekawych kursów na ten mecz. Naszym zdaniem, mistrzowie NBA w końcu zdołają pokazać, na co ich faktycznie ich stać. Można więc rozważyć grę na dość pewną wygraną Golden State – na przykład kurs na ich zwycięstwo różnicą większą niż 6 punktów wynosi w Fortunie 1.97.
Spotkanie w hali Warriors rozpocznie się w nocy z czwartku na piątek, o godz. 4.00 polskiego czasu.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>