Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Zastal pozytywnie zadziwiał w tym sezonie nie raz, także grając w osłabieniu – tylko w ostatnich tygodniach potrafił wygrać z wyżej notowanymi Treflem czy Spójnią, wcześniej zwyciężył z Anwilem czy w Słupsku. W czwartek przegrał na wyjeździe z Sokołem 74:86, co w sumie nie jest wielką sensacją – w Łańcucie przegrywają wszyscy, lokalny zespół we własnej hali wygrał już 8 spotkań z rzędu. W dodatku zielonogórzanie musieli sobie radzić bez swojego lidera, Przemysława Żołnierewicza.
Tymczasem po kolejnych zwycięstwach konkurencji – Anwilu i Czarnych – sytuacja Zastalu zrobiła się bardzo trudna. Na koncie nadal ma o 1 zwycięstwo więcej od tych zespołów, ale ma też o jeden mecz do rozegrania mniej, do tego ma z nimi niekorzystnych bilans dwumeczów. Jakby tego było mało, ma też najtrudniejszy terminarz – zmierzy się jeszcze z walczącym o 1. miejsce Śląskiem i grającą swój najlepszy basket w sezonie, również bardzo mocną, Legią.
Spójrzcie na na tabelę:
Z kim grają konkurenci?
Anwil: Trefl (w), Arka (d), Stal (d)
Czarni: Astoria (d), GTK (w), Trefl (d)
Spójnia: MKS (d), Sokół (w), Start (d).
Trudno przypuszczać, aby Anwil i Czarni zaliczyli w swoich meczach ostatniej szansy po 0-3. Każde ich zwycięstwo oznacza konieczność wygranych Zastalu, aby klub z Zielonej Góry załapał się do czołowej ósemki i playoff. Jedno zwycięstwo zespołu Vidina to zapewne minimum, ale może się tak zdarzyć, że do awansu konieczne będzie pokonanie i Śląska, i Legii.
Zastal ma lepszy bilans dwumeczu od Spójni, ale zespół ze Stargardu też ma jeszcze 3 szanse na poprawienie swojego dorobku i bilans 0-3 wydaje się bardzo mało prawdopodobny. Tu także ekipie z Zielonej Góry potrzebna będzie choć jedna wygrana w meczach ze Śląskiem i Legią.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>