Strona główna » Dylewicz o liście Top100: Bogucki? Za wysoko. Schenk? Też
PLK

Dylewicz o liście Top100: Bogucki? Za wysoko. Schenk? Też

1 komentarz
– Mój syn, przeglądając ranking Top100 polskich koszykarzy, pytał dlaczego nie widzi na niej nazwiska Dylewicz. Cóż, mnie ta lista też notowaniami kilku koszykarzy mocno zaskoczyła – ocenia ekspert SuperBasket, Filip Dylewicz.

A CZY TY JUŻ POLUBIŁEŚ JUŻ NASZ PROFIL NA FACEBOOKU?

– Tato, przeglądam tę listę i przeglądam. Jestem już przy czwartej dziesiątce, ale ciebie wciąż na niej nie ma. Dlaczego? – mój syn wciąż nie do końca chyba zaakceptował, że jego ojciec na dobre zawiesił koszykarskie buty na kołku.

Ale, że przeciwko większości z graczy notowanych w setce najlepszych polskich koszykarzy grałem – nie tylko na boiskach PLK, przeciwko niektórym też w trakcie krótkiego epizodu w I lidze – o ocenę rankingu mogę się pokusić.

Kto wylądował za wysoko? Najbardziej rzucił mi się w oczy ten, z którym sam pokładałem swego czasu największe nadzieje. I którego znam dobrze, więc i najłatwiej mi go prosto z mostu skrytykować.

Mam nadzieję, że dotrą do ciebie te słowa, Adrianie Bogucki, bo właśnie ciebie mam na myśli. Nie zasłużyłeś swoją grą na to, by na liście najlepszych polskich koszykarzy wylądować na całkiem wysokim 21. miejscu.

LISTA 100 NAJLEPSZYCH POLSKICH KOSZYKARZY – MIEJSCA 21-30

Słyszałem opinie, że Bogucki rozgrywa przełomowy sezon w karierze. Tymczasem ja widzę gościa, który zrobił jakiś postęp statystyczny głównie dzięki temu, bo Krzysztof Szubarga daje mu więcej szans. Ale co to za postęp? Bogucki na poziomie polskiej ligi zdobywa średnio po 11 punktów i 6 zbiórek na mecz. No i jeszcze te rzuty wolne – nie dość, że rzadko dostaje się na linię, to wykonuje je na poziomie poniżej 50. Przecież to uwstecznienie.

Zawsze powtarzałem, że Bogucki ze swoimi warunkami fizycznymi powinien być na boisku koszykarskim dominatorem. Osobiście nadałem mu nawet pseudonim „Smoku”. Lata mijają, a on wciąż nie zieje ogniem.

Tymczasem nawet w silnych ligach europejskich panuje posucha, jeśli chodzi o dobrych środkowych. Ich po prostu na rynku obecnie nie ma. Bogucki powinien jak najszybciej trafić do lepszej ligi. Ale żeby to zrobić, najpierw musi zacząć dominować w polskiej. Dosłownie: dominować, a nie tylko sobie w niej radzić. Ten facet ma wszystko, by być świetnym środkowym na europejskim poziomie, ale skończył już 23 lata. Dość mówienia o talencie. Fajnie, że zdobył mistrzostwo świata w koszykówce 3×3. Ale powinien jak najszybciej zrozumieć, że znajduje się dokładnie w tym momencie swojej kariery, który zadecyduje o tym czy niebawem zacznie grać w poważny basket w poważnej lidze, czy też na stałe zostanie tam, gdzie znajduje obecnie, czyli zasadniczo – biorąc pod uwagę potencjał – trochę nigdzie.

Obecnie Adrian Bogucki nie jest jednym z 21 najlepszych polskich koszykarzy. Aaron Cel, który znalazł się w rankingu tuż za nim, zasługuje na to, by być wyżej. Nie tylko za same zasługi.

Jeśli chodzi o pierwszą piątkę rankingu – nie mam uwag. Mateusz Ponitka jest wciąż numerem 1, choć Jeremy Sochan w NBA imponuje. Jego talent rozwija się naprawdę błyskawicznie. Ale już na pozycjach 6-8 dokonałbym pierwszych roszad. Damian Kulig to jeden z najlepszych polskich koszykarzy ostatnich kilkunastu lat, gra świetny sezon, liczy się w walce o tytuł MVP sezonu regularnego w PLK. Dałbym go i przed Olkiem Balcerowskim, i przed Aleksandrem Dziewą. I to znów, a nawet jeszcze bardziej niż jak z Celem – nie tylko za zasługi.

LISTA 100 NAJLEPSZYCH POLSKICH KOSZYKARZY – MIEJSCA 6-10

Jakuba Garbacza bardzo lubię, pamiętam kilka meczów podczas EuroBasketu, gdy trafiał ważne rzuty za 3. Ale w tym sezonie pudłuje. Skuteczność 35 proc. za 3 w PLK? Szału nie ma. W poprzednim nie było lepiej, a i Stal niczego nie ugrała. Dziesiąte miejsce Garbacza średnio się broni, jeśli tylko jedną pozycję wyżej jest Jarosław Zyskowski jr, który trafia w tym sezonie trójki ze skutecznością niemal o 30 procent wyższą od Garbacza.

Tak, wiem, Garbacz rzuca częściej. Może na tym polega problem? Może jestem po prostu uprzedzony do stylu gry, który polega na oddawaniu rzutów z każdej pozycji, nawet przez ręce obrońców?

Doceniam fakt, że przeciwko swojemu zbyt niskiemu rankingowi osobiście zaprotestował Jakub Schenk.

https://twitter.com/schenk_jakub/status/1609602339740213251?s=20&t=49ZiM0iV27F1vET81OJtGg

Naprawdę mi tym zaimponował! Wyjść i powiedzieć publicznie: Ej, jestem lepszy, niż uważacie!? Nie każdego na to stać. Ba, mało kogo!

Zdecydowanie mniej Schenk mi imponował, gdy wiosną podpisywał kontrakt w trzeciej lidze francuskiej. Jeśli ktoś podejmujący takie decyzje później ma problem z tym, że brakuje dla niego miejsca w 30 najlepszych polskich koszykarzy, to powinien się zastanowić nad swoimi decyzjami. Polska koszykówka nie jest aż taka słaba. Na szczęście Jakub w połowie sezonu zrozumiał błąd i wrócił do PLK. Słusznie.

Mam nadzieję, że niebawem udowodni wszystkim, że zasługuje na wyższą pozycję w rankingu. Ma swoje braki, nie tylko fizyczne – bo przecież nie jest mistrzem gry p’n’r, a rywale wciąż mu przechodzą pod zasłoną – ale wiem, że to niebywale ambitny facet. Ściskam kciuki!

LISTA 100 NAJLEPSZYCH POLSKICH KOSZYKARZY – MIEJSCA 31-40

Póki co wyżej od Schenka na swojej liście umieściłbym jednak innego gracza Czarnych Słupsk – Mikołaja Witlińskiego. Gra bardzo dobry sezon, robiąc użytek ze swoich warunków fizycznych.

Totalne nieporozumienie to dla mnie pozycje dwóch zawodników, którzy ostatnio głównie leczyli kontuzje – Jakuba Karolaka i Daniela Szymkiewicza. Zabijcie mnie, ale naprawdę nie wiem jak tego pierwszego można było umieścić na 33. miejscu, a drugiego prawie o 40 lokat niżej. Jak dla mnie to gracze porównywalni, nie tylko ze względu na przejścia zdrowotne. Powiem więcej – gdyby obaj byli w pełni zdrowi i sam miałbym na jeden mecz wybrać do drużyny jednego z nich, postawiłbym na o rok młodszego Szymkiewicza.

Zawsze lubiłem tego koszykarza. Świetne warunki fizyczne, znakomita gra 1 na 1 i w kontakcie z obrońcą, pewny floater – to naprawdę solidny zestaw umiejętności. Pewnie, Karolak jest lepszym strzelcem, a w obecnej koszykówce rzut jest szalenie ważny, ale na tym jego przewagi nad Szymkiewiczem się zasadniczo kończą. Na pewno nie ma miedzy tymi zawodnikami takiej przepaści, jakby to wskazywały ich pozycje w rankingu.

A skoro już jesteśmy przy ósmej dziesiątce, w której tak niezasłużenie wylądował Szymkiewicz, to o solidne co najmniej 20 pozycji do góry przeniósłbym z niej Piotra Niedźwiedzkiego. To świetny, wszechstronny koszykarz. Jasne, nigdy się nie przebił na poziomie PLK, ale czy tak naprawdę kiedykolwiek otrzymał poważną szansę? Na przykład w poprzednim sezonie w Stargardzie? Śmiem wątpić.

W 1. lidze zdobywa regularnie po 15 punktów, 10 zbiórek i 2 bloki. To nie jest przypadek. 1. liga to wcale nie są takie przelewki, przypadkowi ludzie takich cyferek nie kręcą. Niedźwiedzki to dla mniej koszykarz z pogranicza najlepszej 50.

Jeszcze jednego gracza dałbym wyżej – Macieja Żmudzkiego, który wylądował na 96. miejscu. Mam do niego słabość, uważam go za trochę niewykorzystany talent. Kilka lat temu, gdy wspólnie graliśmy i trenowaliśmy w Treflu, a on miał jeszcze naście lat, widziałem w nim nową, lepszą, wyższą wersję samego siebie. Ten gość ma naprawdę miękką kiść. A że obecnie został sprowadzony do roli rezerwowego środkowego i nawet nie próbuje rzutów z dystansu. Szkoda. Ale przynajmniej gdy już – średnio raz na mecz, cóż – rzuca piłkę do kosza, to w ponad 70 procentach przypadków trafia.

Może jeszcze trafi na trenera, który dostrzeże w nim coś więcej zanim mój syn przywróci do grona 100 najlepszych polskich koszykarzy nazwisko Dylewicz?

Spisał: Michał Tomasik

A CZY TY JUŻ POLUBIŁEŚ JUŻ NASZ PROFIL NA FACEBOOKU?

1 komentarz

Pk 9 stycznia, 2023 - 20:12 - 20:12

No i nadal w pierwszej 100 brakuje Tomasza Teodorczyka

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet