Strona główna » Był najmocniej krytykowany, teraz ciągnie zespół. Legia wygrywa dzięki Vitalowi

Był najmocniej krytykowany, teraz ciągnie zespół. Legia wygrywa dzięki Vitalowi

0 komentarzy
Drugi z rzędu mecz z przynajmniej 30 punktami i 5 celnymi trójkami na koncie! Christian Vital zaczął grać tak, jak oczekiwano przed sezonem, a Legia wróciła do wygrywania meczów. Nawet jeśli w starciu z Piernikami (91:86 po dogrywce) musiała się nieźle napocić.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

– Czy Christiana Vitala w ogóle da się okiełznać? – pytał na naszych łamach w połowie października Grzegorz Szybieniecki po zupełnie nieudanym początku przygody z polską ligą, w wykonaniu Amerykanina. Miał on wówczas na koncie fatalną skuteczność 29.5% rzutów z gry i grał/rzucał sobie momentami zupełnie obok zespołu. Okiełznać nowego zawodnika Legii tak do końca się nie udało, ale wyraźnie znalazł formę strzelecką i w ostatnich meczach był już jej najważniejszym i najlepszym graczem.

Legia w sobotnie popołudnie z najwyższym trudem (wygrana 91:84 po dogrywce) zdołała pokonać Twarde Pierniki, po tym, gdy – niczego nie ujmując pięknie walczącym gościom z Torunia – sama sprowadziła na siebie kłopoty. Po rewelacyjnym początku meczu i dominacji przez 10 minut (27:13) zespół z Warszawy stracił koncentrację i wrócił do indywidualnej gry, która zdarza mu się dość regularnie w tym sezonie. Strzelcom brakowało skuteczności (łącznie 3/18 Kolendy i Cowelsa), a obronie sposobu na zatrzymanie Gorana Filipovicia (30 pkt.)

Uratowanie meczu w końcówce w efekcie wymagało nie lada wysiłku. Bardzo ważne punkty zdobywał Aric Holman, ale nie byłoby czwartego ligowego zwycięstwa zespołu Wojciecha Kamińskiego bez znakomitej gry właśnie Christiana Vitala. Debiutujący w Europie Amerykanin zdobył aż 31 punktów, trafiając świetne 12/18 z gry (67%), w tym 5/7 za 3 punkty. Grał już całkiem rozważnie, czego najlepszym dowodem zaledwie 1 strata w 33 minuty na parkiecie. Do tego, był gdzie trzeba w najważniejszy momencie – zdobył aż 11 punktów w dogrywce.

Vital zwyżkę formy sygnalizował już w wygranym meczu z Arką Gdynia (18 pkt., 3/6 z dystansu), a rewelacyjny wręcz występ zaliczył w minioną środę w FIBA Europe Cup – przy okazji wygranej z rumuńską Oreadeą, zdobył 30 punktów w 26 minut, podobnie jak w meczu z Piernikami trafił 5 trójek, a zespół z nim na boisku był „+14”.

Trener Wojciech Kamiński z gry Vitala zadowolony jest już od kilku tygodni. – Christian po kontuzji, której doznał w meczu z Dzikami w pełni doszedł do zdrowia i odpoczął. Tak naprawdę zagrał już cztery bardzo dobre mecze z rzędu, był przecież też kluczowym zawodnikiem w wyjazdowym meczu w Levicach. Cieszę się, że bardzo dobrze gra w ataku, ale też robi swoje w obronie – mówił szkoleniowiec Legii tuż po meczu z Piernikami.

Zwłaszcza skuteczność Vitala wydaje się czynnikiem, od której może zależeć powodzenie Legii w dalszej części sezonu. Rzut Amerykanina do pięknych nie należy, ale jego skuteczność za 3 punkty w sezonie, po ostatnich, lepszych występach przekroczyła już 35%.

Jego mocne występy bardzo przydadzą się w najbliższych dniach, ponieważ przed zespołem z Warszawy teraz poważne wyzwania i znów brak odpoczynku. Już w środę zespół ze stolicy w FIBA Europe Cup zmierzy się na wyjeździe z fińską Katają, a w sobotę pojedzie do Sopotu na mecz z Treflem, który wczoraj w Ostrowie zasygnalizował wyraźną zwyżkę formy.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet