Strona główna » Brytyjczycy oglądają koszykówkę! Heroiczny finisz byłej gwiazdy Śląska

Brytyjczycy oglądają koszykówkę! Heroiczny finisz byłej gwiazdy Śląska

2 komentarze
Pamiętacie Conora Morgana? Kanadyjski skrzydłowy, który w pierwszej połowie poprzedniego sezonu imponował w barwach dominującego wówczas w PLK Śląska nie zwalnia tempa – właśnie został bohaterem końcówki meczu EuroCup. Jego zespół jest jednym z najlepszych na zapleczu Euroligi w trwającym sezonie.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Myślisz sobie – koszykówka i Wielka Brytania, czyli „to się nie może udać”? To, abstrahując już od wyników, przypomnij sobie w jakich okolicznościach swoje mecze EuroCup rozgrywa wicemistrz Polski z Wrocławia i spójrz na wczorajsze obrazki z Londynu:

London Lions to bezspornie nowa jakość brytyjskiej koszykówki. W poprzednim sezonie zespół ze stolicy Anglii walczył w jednym grupie ze Śląskiem. Dużo skuteczniej – wygrał 8 z 18 meczów i zajął siódme miejsce w grupie. W I rundzie playoff poległ w starciu z Joventutem Badalona. W obecnym sezonie Lwy z Londynu mają ewidentnie jeszcze większy apetyt na sukces – po ośmiu kolejkach na koncie zapisali już sześć zwycięstw. W tabeli grupy A ustępują jedynie Paris Basketball i Besiktasowi Stambuł.

Wczoraj w stolicy Anglii poległa Cedevita Olimpija Lublana – druga obok Śląska drużyna pozostająca bez zwycięstwa. Katem drużyny ze stolicy Słowenii został Conor Morgan. Najpierw Kanadyjczyk, w swoim stylu, doskonale znanym kibicom PLK trafił niespełna minutę przed końcem trójkę, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 94:89.

Ale akcję meczu zaliczył dopiero chwilę później. Ten soczysty blok to było naprawdę coś. Rywal się już po nim nie podniósł.

W poprzednim sezonie Morgan reprezentował barwy Śląska w pierwszej części sezonu. Z nim w składzie wrocławianie w PLK zanotowali wynik 12-3. Kanadyjczyk potrafił zdobywać nawet ponad 30 punktów w meczu, trafiał prawie 48 procent rzutów za 3. W środku sezonu otrzymał lepszą finansowo ofertę i przeniósł się do ligi tureckiej, gdzie sezon kończył w barwach Bahcesehir – za chwilę rywala Legii w II fazie FIBA Europe Cup. Przed tym sezonem 29-latek skusił się na ofertę zespołu z Londynu.

Ostatecznie Lions pokonali Cedevitę 101:95, a Morgan, który na parkiecie spędził prawie 35 minut do 18 punktów dołożył też 4 zbiórki. 8 punktów dla brytyjskiej drużyny zdobył także inny dobrze znany polskim kibicom koszykarz – Josha Sharma, w całkiem niedalekiej przeszłości gracz Startu Lublin i Trefla Sopot. Dwa z nich były naprawdę efektowne:

Świetna gra i dokonujący się w ostatnich latach nagły rozwój zespołu z Londynu nie wziąłe się znikąd. Za wszystkim stoją Amerykanie. Firma inwestycyjna z Miami postanowiła kilka lat temu zaryzykować i sprawdzić czy modę na koszykówkę da się przeszczepić do Wielkiej Brytanii. Początki są obiecujące.

Amerykanie kupili zresztą nie tylko Lions, ale i – wykładając 7 milionów funtów – 45 procent akcji brytyjskiej ligi. Jeśli w najbliższym czasie usłyszycie o kolejnych postępach brytyjskiej koszykówki klubowej, nie bądźcie szczególnie zdziwieni.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

2 komentarze

Tom 24 listopada, 2023 - 10:24 - 10:24

Klub z UK a ilu gra w nim Brytyjczyków? Jak się jest klubem z bogatego kraju i/lub ma bogatego inwestora który może opłacić zagranicznych zawodników to nie trudno o sukces. Gdyby dać ten sam budżet klubowi z dowolnego kraju to efekty byłyby zbliżone.

Odpowiedz
Fryderyk Kopernik 24 listopada, 2023 - 17:34 - 17:34

Bez przesady, ani Sharma , ani Morgan to nie sa zadne gwiazdy. Przyklad Lublina czy kilka lat wczesniej Kinga pokazuje ze pieniadze to nie wszystko. Trzeba wiedziec jak je wydac.

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet