Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Myślisz sobie – koszykówka i Wielka Brytania, czyli „to się nie może udać”? To, abstrahując już od wyników, przypomnij sobie w jakich okolicznościach swoje mecze EuroCup rozgrywa wicemistrz Polski z Wrocławia i spójrz na wczorajsze obrazki z Londynu:
The VIEWS! 🤩🦁@CopperBoxArena looks and sounds amazing right now with all of you supporting the squad ❤️#WeAreLondon #RoadToGreatness pic.twitter.com/xXugoM2iZA
— London Lions (@LondonLions) November 22, 2023
London Lions to bezspornie nowa jakość brytyjskiej koszykówki. W poprzednim sezonie zespół ze stolicy Anglii walczył w jednym grupie ze Śląskiem. Dużo skuteczniej – wygrał 8 z 18 meczów i zajął siódme miejsce w grupie. W I rundzie playoff poległ w starciu z Joventutem Badalona. W obecnym sezonie Lwy z Londynu mają ewidentnie jeszcze większy apetyt na sukces – po ośmiu kolejkach na koncie zapisali już sześć zwycięstw. W tabeli grupy A ustępują jedynie Paris Basketball i Besiktasowi Stambuł.
Wczoraj w stolicy Anglii poległa Cedevita Olimpija Lublana – druga obok Śląska drużyna pozostająca bez zwycięstwa. Katem drużyny ze stolicy Słowenii został Conor Morgan. Najpierw Kanadyjczyk, w swoim stylu, doskonale znanym kibicom PLK trafił niespełna minutę przed końcem trójkę, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 94:89.
Ale akcję meczu zaliczył dopiero chwilę później. Ten soczysty blok to było naprawdę coś. Rywal się już po nim nie podniósł.
NOT IN LONDON! ⛔️🇬🇧
— BKT EuroCup (@EuroCup) November 22, 2023
Game winning block by @Conormorgan09 #MagicMoment l @LondonLions pic.twitter.com/JQOwr1tQol
W poprzednim sezonie Morgan reprezentował barwy Śląska w pierwszej części sezonu. Z nim w składzie wrocławianie w PLK zanotowali wynik 12-3. Kanadyjczyk potrafił zdobywać nawet ponad 30 punktów w meczu, trafiał prawie 48 procent rzutów za 3. W środku sezonu otrzymał lepszą finansowo ofertę i przeniósł się do ligi tureckiej, gdzie sezon kończył w barwach Bahcesehir – za chwilę rywala Legii w II fazie FIBA Europe Cup. Przed tym sezonem 29-latek skusił się na ofertę zespołu z Londynu.
Ostatecznie Lions pokonali Cedevitę 101:95, a Morgan, który na parkiecie spędził prawie 35 minut do 18 punktów dołożył też 4 zbiórki. 8 punktów dla brytyjskiej drużyny zdobył także inny dobrze znany polskim kibicom koszykarz – Josha Sharma, w całkiem niedalekiej przeszłości gracz Startu Lublin i Trefla Sopot. Dwa z nich były naprawdę efektowne:
ALL THE WAY UP! 🔝
— BKT EuroCup (@EuroCup) November 22, 2023
What an alley-oop in London 👀🏀#MagicMoment l @LondonLions pic.twitter.com/lMJNU013Sy
Świetna gra i dokonujący się w ostatnich latach nagły rozwój zespołu z Londynu nie wziąłe się znikąd. Za wszystkim stoją Amerykanie. Firma inwestycyjna z Miami postanowiła kilka lat temu zaryzykować i sprawdzić czy modę na koszykówkę da się przeszczepić do Wielkiej Brytanii. Początki są obiecujące.
Amerykanie kupili zresztą nie tylko Lions, ale i – wykładając 7 milionów funtów – 45 procent akcji brytyjskiej ligi. Jeśli w najbliższym czasie usłyszycie o kolejnych postępach brytyjskiej koszykówki klubowej, nie bądźcie szczególnie zdziwieni.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
2 komentarze
Klub z UK a ilu gra w nim Brytyjczyków? Jak się jest klubem z bogatego kraju i/lub ma bogatego inwestora który może opłacić zagranicznych zawodników to nie trudno o sukces. Gdyby dać ten sam budżet klubowi z dowolnego kraju to efekty byłyby zbliżone.
Bez przesady, ani Sharma , ani Morgan to nie sa zadne gwiazdy. Przyklad Lublina czy kilka lat wczesniej Kinga pokazuje ze pieniadze to nie wszystko. Trzeba wiedziec jak je wydac.