Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Przed meczem można był mieć sporo wątpliwości co do tego, czy Anwil będzie w stanie podnieść się po niespodziewanej porażce w Szkocji w meczu rozgrywek FIBA Europe Cup i sięgnąć po zwycięstwo na parkiecie mistrzów Polski. Po zdominowanej przez uważną defensywę pierwszej kwarcie (Anwil 16, King 13) gospodarze szybko przejęli inicjatywę.
Dyrygowany przez Andrzeja Mazurczaka atak Kinga momentami wręcz frunął. W drugiej kwarcie mistrzowie Polski zdobyli 24 punkty, w kolejnej aż 25. Wydawało się, że losy meczu są bliskie rozstrzygnięcia. Szczecinianie momentami grali z tak dużą pewnością siebie, że nawet Kacper Borowski podawał w kontrze za plecami:
Kacper Borowski podaje za plecami! #ORLENBasketLiga #PLKPL pic.twitter.com/r0fJfhko5p
— ORLEN Basket Liga (@PLKpl) October 28, 2023
Mazurczak już po trzech kwartach miał na koncie 20 punktów, a gospodarze – kilkanaście przewagi. Niewiele wskazywało na to, że losy szlagieru 6. kolejki PLK mogą się jeszcze odwrócić. Ale koszykówka to na tyle piękny sport, że czasami wszystko zmienia jeden impuls. Jedna akcja.
🔥🔥🔥 Amir Bell! Wsad z faulem! #ORLENBasketLiga #PLKPL pic.twitter.com/sTaIivYmmM
— ORLEN Basket Liga (@PLKpl) October 28, 2023
W sobotę sygnał do ataku gościom dał właśnie Amir Bell. Chwilę później dwa kolejne wolne wykorzystał Jakub Garbacz, kolejną akcję z faulem (tym razem 2+1) wykończył Bell i z wyniku 64:50 błyskawicznie zrobiło się 64:57. Anwil nagle uwierzył, że nic nie zostało jeszcze stracone. Gdy kilka chwil później raz za razem punkty zaczął zdobywać jeszcze Luke Petrasek, goście jeszcze cztery minuty przed końcem objęli prowadzenie (69:67).
Później walka cios za cios trwała już do samego końca. Regulaminowego czasu gry – rzut wolny, który mógł dać Kingowi wygraną spudłował wówczas Tony Meier. A później także dogrywki. Jej losy też rozstrzygnęły się ostatecznie na linii – o sukcesie Anwilu przesądził, wykorzystując oba wolne 7 sekund przed końcem Janari Joesaar. Oddawany później rzut za 3 na zwycięstwo Michała Nowakowskiego był niecelny.
Najlepszym zawodnikiem Anwilu był Victor Sanders (23 punkty, 5 asyst, 3 zbiórki i aż 9 wymuszonych fauli), ale świetnie zagrali także wspomniani wcześniej Petrasek (12 punktów i 4 zbiórki to dorobek, który nie oddaje w pełni jego wkładu w zwycięstwo) oraz Bell (14 punktów i 5 zbiórek).
W zespole mistrzów Polski wręcz chirurgicznie skuteczny był Mazurczak. Trafił 7 z 8 rzutów z gry. Zamienił je na 23 punkty. Miał też 6 zbiórek, 5 asyst i 2 przechwyty oraz 8 wymuszonych fauli.
🎓 Profesor Andrzej Mazurczak #ORLENBasketLiga #PLKPL pic.twitter.com/50qawzEMSZ
— ORLEN Basket Liga (@PLKpl) October 28, 2023
Jeśli to miał być przedsmak walki o tytuł MVP sezonu 2023/24, możemy zacierać ręce. Obaj zagrali świetnie, a i Sanders, i Mazurczak nie powiedzieli jeszcze na pewno ostatniego słowa.
Po sześciu kolejkach Anwil pozostaje jedynym niepokonanym zespołem rozgrywek. Od końca sezonu dzielą nas jeszcze lata świetlne, ale mając dwa punkty przewagi oraz rewanż na własnym parkiecie włocławianie zyskali nad mistrzami Polski całkiem pokaźną zaliczkę.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>