W pierwszych minutach zobaczyliśmy wiele gry przez weteranów – po stronie Anwilu akcje dwójkowe rozgrywali Kamil Łączyński z Josipem Sobinem, a z kolei w barwach Spójni wyróżniał się Karol Gruszecki, który w toruńskiej hali rozegrał przecież setki meczów.
Szybko się jednak można było zorientować, że to mecz sparingowy, bo obaj trenerzy już po kilku minutach zdecydowali się na wprowadzenie rezerwowych. Przemysław Frasunkiewicz sięgnął naprawdę głęboko – już w pierwszej kwarcie na parkiecie pojawili się Dawdo i 15-letni Łazarski, ale także trenujący z ekipą z Włocławka Obarek i Szewczyk.
Dla Szymona nie było to jednak przyjemne popołudnie – trafił dwie trójki i łapał rytm, ale zaraz potem w sytuacji stykowej odniósł kontuzję barku i na parkiet już nie wrócił. Spójnia wykorzystała mniejsze doświadczenie Anwilu i złapała swój rytm.
Z dobrej strony pokazał się Jordan Mathews, który rzutami z daleka wyprowadził swój zespół na prowadzenie 58:47. Taki stan rzeczy długo się jednak nie utrzymał – po kilku chwilach na tablicy wyników było 64:60 dla Anwilu. Udany fragment zaliczył duet Michał Nowakowski i Josip Sobin, który zdobył 13 punktów w meczu. Na 5 minut do końca meczu na prowadzeniu z powrotem wylądowała Spójnia.
Trener Frasunkiewicz z kolei nie wrócił do pierwszej piątki, a w końcówce główną rolę oddał Marcinowi Woronieckiemu. Rodowity włocławianin odpłacił trzema rzutami z dystansu i asystą, która tak naprawdę przypieczętowała zwycięstwo Anwilu – 85:82.
Dla Anwilu Włocławek punktowali: M. Woroniecki 13, J. Sobin 13, L. Petrasek 10, P. Greene 9, D. Słupiński 8, M. Nowakowski 7, J. Bostic 7, S. Szewczyk 6, K. Łączyński 5, D. Dawdo 3, K. Obarek 2, B. Łazarski 2
Dla PGE Spójni Stargard punktowali: J. Mathews 19, K. Gruszecki 14, S. Jones 12, B. Clarke 11, K. Sulima 9, D. Grudziński 6, I. Brown 5, A. Brenk 4, P. Kikowski 2