W różnych momentach meczu, kadra Polski miała innego bohatera. Nie byłoby jednak tego zwycięstwa, bez odważnej gry w pierwszej kwarcie Szymona Łaty (14 punktów). Nie byłoby tego zwycięstwa bez indywidualnych popisów w drugiej kwarcie Marcela Jakubca (13 punktów). Aż wreszcie, – nie byłoby tego zwycięstwa bez celnych rzutów z dystansu w trzeciej kwarcie Huberta Świrydowicza (13 punktów).
Biało-Czerwoni z dużą tremą związaną z pierwszym oficjalnym meczem z orzełkiem na piersi weszli to w spotkanie i dali się dominować rywalom, ale z biegiem upływających minut gra podopiecznych Tomasza Niedbalskiego wyglądała coraz lepiej.
Prawdziwy przełom nastąpił w drugiej połowie, gdy Polacy świetnie spisywali się w obronie i nakręcali swój atak przez zdobywanie łatwych punktów z kontr. Zaliczyli aż 18 przechwytów, a Bośniacy aż 29 strat. Zdecydowana większość z nich, była wypadkową agresywnej i dobrej indywidualnej obrony Polaków.
Liderem rywali był Imran Subasić, który zakończył spotkanie z imponującą linijką statystyczną: 22 punkty, 9 zbiórek oraz 4 asysty. Dopóki jego indywidualna gra jeden na jeden przynosiła korzyści, dopóty Bośniacy trzymali się w meczu.
Świetną sprawą dla naszej kadry, zarówno dla zawodników jak i sztabu szkoleniowego jest obecność na ławce rezerwowych Jerzego Szambelana – legendarnego trenera młodzieży i trenera kadry na MŚ U-17 w 2010, gdy Polacy zajęli drugie miejsce. Wtedy jego asystentem był Niedbalski.
Można tylko życzyć, by wspomniany duet znów poprowadził naszą młodzieżową kadrę do sukcesu, jakim bez wątpienia byłby awans do dywizji A.
W piątek o godz. 13:30 Biało-Czerwonych czeka kolejne starcie grupowe – z reprezentacją Cypru, który w pierwszej kolejce pokonał ekipę z Macedonii Północnej. Transmisja na kanale FIBA na YouTube.
