Strona główna » Zion Williamson i Pelicans – rozwód już raczej nieunikniony

Zion Williamson i Pelicans – rozwód już raczej nieunikniony

0 komentarzy
Sezon New Orleans Pelicans może zakończyć się już jutro. Sezon Ziona Williamsona zakończył się najpewniej już 2 stycznia. Latem tego roku wchodzi w życie nowa umowa koszykarza, lecz kolejne rozgrywki pierwszy numer draftu z 2019 roku może już rozpocząć w barwach innego klubu. I raczej nikt szczególnie mocno nie będzie za nim w Nowym Orleanie tęsknił.

BETCRIS PROPONUJE TRZY FREEBETY ZA TRZY KUPONY – SPRAWDŹ JUŻ TERAZ!

Zion Williamson może wrócić do gry już nawet w najbliższy piątek – w przedostatnim meczu sezonu zasadniczego z New York Knicks.

Zion nie jest jeszcze gotowy do gry – kontuzję wyleczył, lecz nie wrócił do odpowiedniej formy fizycznej.

Zion nie wróci do gry na pewno wcześniej niż w drugiej rundzie play-off.

Jeśli ktoś miał nadzieję ujrzeć Ziona Williamsona na parkiecie jeszcze w tym sezonie – powinien ją porzucić. Jeśli są jeszcze kibice Pelicans przechowujący gdzieś w głębi serca nadzieję na to, że gracz wybrany z nr 1 draftu 2019 zapewni świetlaną przyszłość ich klubu – też powinni się jej wyzbywać. Transferowe zamieszanie z udziałem Zion niebawem może ruszyć na dobre.

To wszystko informacje, które dotarły do kibiców New Orleans Pelicans tylko w trakcie minionego tygodni. Źródła? Osoby z obozu Ziona, osoby z klubu i dziennikarze, nasłuchujący to tu, to tam.

Idzie zwariować, nawet jeśli wszyscy do tego, że Zion Williamson częściej leczy kolejne kontuzje niż gra w koszykówkę mogli się już przyzwyczaić – przecież w ciągu czterech lat w NBA rozegrał zaledwie 114 meczów. Średnio 28,5 na sezon.

Ale zdrowie to jedno, a sprzeczne ze sobą informacje wypływające od Pelicans i samego Ziona dotyczące stanu jego zdrowia sugerują, że po wspólnych uśmiechach, które poprzedzały w ubiegłym roku podpisanie pięcioletniej umowy o wartości 193 mln dolarów mogły pozostać jedynie wspomnienia. Zion, jeśli chodzi o swoją przyszłość w NBA, największy problem ma wciąż ze swoim zdrowiem. Ale z każdym kolejnym miesiącem staje się coraz bardziej klarowne, że ze swoim obecnym klubem – także.

– Gdybym decydował o polityce transferowej Pelicans, latem tego roku sprzedałbym Ziona. Oni mają w składzie Brandona Ingrama, CJ McColluma i kilku świetnych młodych graczy. Mogą być naprawdę mocni, ale – jak pokazują wydarzenia z ostatnich kilku lat – nie powinni dłużej wierzyć w to, że będą w stanie oprzeć siłę drużyny na Williamsonie – mówił już dwa tygodnie temu Kendricks Perkins, jeszcze przed ostatnią zawieruchą z potencjalnym powrotem Ziona do gry.

https://www.youtube.com/watch?v=Fh2pBfwOo3w

I można mieć podejrzenie graniczące z pewnością, że wielu kibiców Pelicans po transferze z udziałem Ziona odetchnęłoby z ulgą. A klub chętny do podjęcia ryzyka z przejęciem pięcioletniej umowy tego gracza na pewno się jeszcze znajdzie. Nawet, jeśli w dwóch ostatnich sezonach Zion zagrał tylko w 29 meczach. Łącznie.

Po raz ostatni na parkiecie wiedzieliśmy go 2 stycznia. Być może po raz ostatni w koszulce Pelicans.

Tymczasem zespół Ingrama i McColluma – w cieniu kolejnych doniesień na temat stanu zdrowia swojego niedoszłego lidera – szykuje się do walki o awans do play-off. Już jutro Pelicans podejmą Oklahoma City Thunder w pierwszym meczu fazy play-in. Zdaniem naszego partnera legalnych zakładów bukmacherskich Betcris będą faworytem – stawiając na ich zwycięstwo można liczyć na kurs 1,44. Jeśli ktoś wierzy, że zamieszanie wokół niedoszłego powrotu Ziona wprowadziło w szeregi Pels tyle zamieszania, że zespół Shaia Gilgeousa-Alexandra zdoła to wykorzystać, może liczyć na kurs 2,8.

Zwycięzca starcia Pels – Thunder w drugiej rundzie play-in zagra z pokonanym z pary Los Angeles Lakers – Minnesota Timberwolves. Na wygranego w I rundzie play-off będą czekał najlepszy zespół Konferencji Zachodniej – Denver Nuggets.

BETCRIS PROPONUJE TRZY FREEBETY ZA TRZY KUPONY – SPRAWDŹ JUŻ TERAZ!

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet