Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Skończyło się na zasłużonych 16 punktach przewagi Anwilu, ale Astoria w derbach dzielnie trzymała się przez trzy kwarty równo z faworytami. Nie do powstrzymania był Mike Smith (29 pkt., 6 trójek), bezlitośnie ogrywający Kamila Łączyńskiego. Włocławianie nie radzili sobie też z akcjami tyłem do kosza w wykonaniu Daniela Szymkiewicza i Myke’a Henry’ego.
W przełomowych momentach meczu to Astoria nie miała jednak żadnej odpowiedzi na dwóch nietypowych graczy. Victor Sanders (19 pkt.) kilkoma zwariowanymi wejściami na kosz sprawił, że Hala Mistrzów odleciała, a Anwil odjechał rywalowi na dwucyfrowy dystans. Malik Williams (20+10) zamknął pomalowane i ostatecznie wybił bydgoszczanom z głowy marzenia o zwycięstwie.
Anwil w całym meczu trafił ponad 40% rzutów z dystansu (11/26), kibicom mogły się też podobać kolejne, firmowe alley-oopy duetu Łaczyński – Petrasek. Gospodarze w drugiej połowie wyraźnie poprawili obronę (tylko 34 pkt. Astorii po przerwie) i wysoko wygrali derby, nie dopuszczając do niepotrzebnych nerwów w czwartej kwarcie.
W walce o playoff mamy zatem nadal remis, z małym wskazaniem na Czarnych. Anwil też ma bilans 14-12, ale i gorszy bilans w dwumeczu. Informację o następnych meczach obu drużyn znajdziesz TUTAJ>>
Na 4 kolejki przed końcem rundy zasadniczej Astoria ma nadal o 2 zwycięstwa więcej od Twardych Pierników, ale jej sytuacja daleka jest jeszcze od bezpiecznej.
Pełne statystyki z meczu Anwil – Astoria >>
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>