Canal+ Online z darmowym NBA League Pass – zamówisz TUTAJ >>
Jesteśmy pewni awansu do mistrzostw Europy w 2025 roku, więc spotkania eliminacyjne możemy traktować trochę jak poligon doświadczalny. Widać, że Igor Milicić myśli o tym okienku właśnie w taki sposób – na zgrupowanie zostali zaproszeni młodzi zawodnicy, niedoświadczeni na tym poziomie, ale także pojawił się Geoffrey Groselle, który jako gracz naturalizowany będzie testowany w systemie kadry.
Dwa najbliższe mecze będą “o pietruszkę”, ale jednak dobrze by było zobaczyć kontynuacje dobrej gry naszej reprezentacji i postęp konkretnych zawodników. Nie zależy nam na wielkich zwycięstwach, ale jednak trzeba zasiąść w Globusie, albo przed telewizorem z jakimiś oczekiwaniami.
Atak bez Ponitki i Slaughtera
Jak będzie wyglądała ofensywa bez dwójki naszych liderów – to największa dla mnie zagadka. W meczach eliminacyjnych przeciwko Izraelowi, Estonii czy Niemcom, rok temu i w lutym, atak był naszą największą bolączką – ledwo dobijaliśmy do 70 zdobytych punktów.
Zmiana jakościowa po dojściu do składu Mateusza Ponitki i A.J. Slaughtera była ogromna i bardzo widoczna – to na barkach tych dwóch zawodników zaszliśmy przecież tak daleko na niedawnym Eurobaskecie.
Spora odpowiedzialność i duże wyzwanie czeka więc na powołanych obwodowych. Sądzę, że w bardzo dużą rolę wpadnie Michał Sokołowski, który wskoczy w buty Mateusza Ponitki (point forward) i razem z Aleksandrem Balcerowskim będzie filarem tego zespołu w ataku. Wcale się nie zdziwię, jak „Sokół” w tych dwóch spotkaniach uzbiera najwięcej asyst.
Niemniej przyda się jednak ktoś pewny w grze z piłką, ktoś mijający i punktujący – to będzie duży test dla Mateusza Szlachetki, Andrzeja Pluty i przede wszystkim Łukasza Kolendy. Liczyć też trzeba na Michała Michalaka, który musi w końcu dawać tej kadrze więcej, bo przecież w klubie pokazuje takie możliwości (także jako kreator w pick and rollu).
Wprowadzenie Kolendy do dużego grania
To musi być jego okienko, tak jak pierwsze miesiące sezonu w klubie były właśnie „jego”. Łukasz nie miał nigdy takiej okazji na granie, jak teraz. Zawsze był przed nim w rotacji ktoś lepszy, a przynajmniej bardziej pasujący trenerowi. Nie ma jednak teraz A.J.-a, nie ma Koszarka, nie ma Ponitków – no kiedy, jak nie teraz?
Liczę na Łukasza, mówiąc wprost – swoimi mijaniem może dać naprawdę wiele dobrego tej drużynie, a to właśnie w ofensywie potrzebujemy kogoś z błyskiem (jak wyżej). Nie jestem przekonany, czy Łukasz to idealna opcja na pierwszą jedynkę, ale trener Igor Milicić to chyba właśnie idealny trener, by taki wariant przetestować.
Na tle Szwajcarów czy Chorwacji B nie wyobrażam sobie, by Kolenda nie był wypróbowany w dużych minutach – będzie musiał to po prostu dźwignąć. To jest najwyższy czas, by Łukasz stanowił o sile tej kadry.
Dziewa poważną opcją na czwórce
Drugi gracz Śląska, drugi od którego należy wymagać więcej niż dotychczas. Trener Igor Milicić nie powołał żadnej klasycznej czwórki na najbliższe zgrupowanie – liczy więc na dzielenie minut na tej pozycji między Jarosława Zyskowskiego i Aleksandra Dziewę. Olek ostatnio lepiej się sprawdzał jako piątka, jednak chyba jeszcze nie ma co porzucać wizji jego gry na czwórce – silny fizycznie gracz na tej pozycji, w niektórych match upach, mógłby być sporą przewagą.
Dziewa to, bez względu na pozycję, duże możliwości w ataku, do którego będę wciąż wracał. Nie martwię się o obronę, ale właśnie o ofensywę, w której musimy otwierać sobie kolejne opcje. Duet ze Śląska to koszykarze, którzy mogą dać w tym względzie sporo nowego i dobrego – na grę wokół Olka liczę podobnie mocno, jak na popisy Łukasza.
Wkurzony Olejniczak
Gra w lidze francuskiej, w PLK kiedy był, to dominował – w kadrze jednak nie zalicza jakiś wielkich meczów. Właśnie z uwagi na powyższe oczekiwania wobec niego są większe, zwłaszcza że jak na swój wzrost, to jest naprawdę mobilny. Być może właśnie teraz jest ostatni dzwonek by pokazać swoją przydatność dla tego zespołu, bo Groselle do kadry nie został raczej dołączy po to, by być trzecim centrem.
Liczę na zdeterminowanego Olejniczaka, który nie da się zrzucić na niższe miejsce w hierarchii środkowych kadry. Kto wie, ale może właśnie po to zwiększona została rywalizacja na pozycji numer 5 przez Milicicia – raczej wszyscy się zgodzimy, że koniec końców będziemy potrzebować wzmocnienia na obwodzie, czy po prostu A.J.-a w formie. Geoffrey może jednak być bodźcem do pracy i walki dla naszych środkowych.
Jeśli chodzi o Olejniczakaj, to potrzebujemy jego rozmiarów na deskach, jego dobrych zasłon i atletyzmu – musi dawać pozytywne rzeczy, a nie faule i grzyby spod kosza. Mecze w tym okienku, chociaż nie mają żadnej stawki, mogą być bardzo ważne właśnie dla takich graczy jak Olejniczak.
Canal+ Online z darmowym NBA League Pass – zamówisz TUTAJ >>