Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Niewiele się dzieje na profilach KoszKadra w mediach społecznościowych, więc i o kadrze U20 mężczyzn, prowadzonej przez Krzysztofa Szablowskiego, która już w sobotę zaczyna mistrzostwa Europy dywizji A, nic nie przeczytamy. Na stronie PZKosz też nic nie ma o składzie, terminarzu. No jakby tego lata absolutnie się nic nie działo. Pastwienie się nad związkiem w kwestii promocji naszej młodzieży może zostawmy jednak na osobny tekst.
Bardzo żałuję, że tak mało wiemy i tak mało nakręcane jest zainteresowanie wokół kadry U20, bo jest w niej kilka naprawdę ciekawych nazwisk. Polacy kilka dni temu w ramach przegotowań rozegrali dwa mecze sparingowe z Włochami – oba przegrali i oba obejrzałem. W mojej głowie powstał więc już zarys, czego można się spodziewać po tych chłopakach. Wyraźnie widać także liderów i to na nich chciałbym się, póki co, skupić.
Pierwszy mecz Polacy zagrają w sobotę, o godz. 16.30 polskiego czasu, a ich rywalem będą gospodarze turnieju w Heraklionie – Grecy. Darmowa transmisja na kanale FIBA w YouTube.
Więcej informacji, w tym terminarz, znajdziecie tutaj >> https://www.fiba.basketball/europe/u20/2023/team/Poland#tab=games_and_results
Aleksander Wiśniewski
Gracz Śląska Wrocław ma być liderem tej kadry. To w jego rękach będzie piłka przez większość czasu i od jego decyzji będzie uzależniona gra całej drużyny. W meczach z Włochami Wiśniewski nie wypadł jednak najlepiej. Od Aleksandra nie tylko oczekuje się kreowania gry, ale także punktów, jak właśnie od prawdziwego lidera. Na tym polu rozczarował.
Aleksander po koźle praktycznie nie rzucał, a jego gra pod siebie ograniczała się właściwie do gry 1 na 1. Większość z nich kończył próbami wymuszania fauli i można by było za ten spryt (i już ogranie) pochwalić, gdyby nie masa pudeł z linii rzutów wolnych. Wiśniewski musi trafiać do kosza na tych mistrzostwach (i generalnie w swojej nadchodzącej karierze), jeśli ta reprezentacja ma dobrze funkcjonować w ataku. Czasy dominacji fizycznej, którą miał w poprzednich latach w swoim roczniku, już minęły.
Maksymilian Wilczek
Nowy nabytek Arki Gdynia niestety drugiego sparingu z Włochami nie dokończył z uwago na uraz, choć rozpoczął go bardzo dobrze (od kilku trafień z dystansu). Wilczek w tej kadrze jest najpewniejszą opcją na dystansie, kimś kto ma rozciągać grę i szczerze mówiąc, to bez niego będzie ciężko o prawidłowy spacing (reszta zawodników z pozycji 2/3 słabo wypadła rzutowo).
Maksymilian w ataku musi dać trafienia za 3, ścięcia pod kosz także, ale oprócz tego czekać będzie na niego spora rola w obronie. Jak na obwodowego jest dobrze zbudowany, więc akurat z nim można dość swobodnie zmieniać krycie. Do tego jego warunki fizyczne będą potrzebne w walce o zbiórki – było to widać już w tych sparingach z Włochami, że naszym podkoszowym, bijącym się z rywalami, trzeba będzie czasem w tym zakresie pomóc.
Jakub Urbaniak
Najlepszy nasz atleta. Po sezonie siedzenia na ławce w Treflu Sopot, miło było go wreszcie zobaczyć na parkiecie, zwłaszcza kiedy popisywał się takimi efektownymi akcjami.
Urbaniak zaczynał mecze z Włochami jako silny skrzydłowy (w parze z Wińkowskim albo Dudą), a kończył jako środkowy. To spory komfort dla trenera Krzysztofa Szablowski, że ma tak wszechstronnego zawodnika w swoim składzie. Jakub w ataku nie tylko latał nad koszami, ale także trafiał z dystansu, przez co rywale mieli trochę problemów z pomysłem na obronę przeciwko niemu.
Jest jednak coś w grze Jakuba, co jest delikatnie irytujące. Mam wrażenie, że do niektórych akcji podchodził po prostu zbyt miękko, zbyt niechlujnie. Ma warunki do tego, by zdominować rywali, ale czegoś brakuje – czy to nastawienia odpowiedniego, czy może wiary w siebie, a może doświadczenia. Wielokrotnie pudłował z bliska, co prawda z obrońcą, ale na pewno mniej wyskakanym. Mylił się także często z linii rzutów wolnych.
Tu musimy oczekiwać od Jakuba pewności, zdecydowania i punktów. Jest pierwszą, bądź drugą opcją ofensywną tego zespołu i w starciu z takimi młodzieżowymi potęgami jak Litwa, Grecja i Chorwacja, musi po prostu dostarczać punkty.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>