Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
– Czytałam oświadczenia Wembanyamy, w którym ten wspomina, że „złapałem go od tyłu”. Ale ja go tylko klepnęłam w ramię. W odpowiedzi jego ochroniarz uderzył mnie w twarz, nie oglądając się za siebie, na oczach tłumu. Prawie mnie przewrócił i zrzucił okulary z twarzy – Britney Spears opowiadając swoją wersję zajścia między nią a „obozem” Victora Wembanyamy postawiła w ostatnich godzinach amerykańskie media na nogi.
Nie tylko te plotkarskie. W sekcji dotyczącej wiadomości z NBA płatnego serwisu sportowego „The Athletic” informacja na temat zamieszania między słynną piosenkarką a Wembanyamą też znalazła się na czołówce.
– W miejscu, w którym i tak było mnóstwo ludzi jedna osoba zbliżyła się do mnie, ale rozmawialiśmy z ochroną, żeby się nie zatrzymywać, bo zrobi się tłum. Więc szedłem do przodu, a ta osoba mnie złapała – nie za ramię, ale od tyłu. Wiem tylko, że ochrona ją odepchnęła. Nie wiem z jaką siłą. Nie zatrzymywałem się, żeby spojrzeć. Szedłem dalej, chciałem jedynie cieszyć się miłą kolacją – opowiedział swoją wersję wydarzeń Wembanyama. – Gdy później okazało się, że to była Britney Spreas, nie mogłem w to uwierzyć. Nie widziałem jej twarzy.
Spears dodała, że „jest cały czas oblegana przez ludzi”, a podczas incydentu z koszykarzem towarzyszyło jej co najmniej 20 fanów. – Mój zespół ochrony nie uderzył żadnego z nich – napisała. – Ta historia jest zawstydzająca, ale postanowiła się nią podzielić ze światem. Uważam, że ważne jest, by zachęcić osoby publiczne do dawania przykładu i traktowania wszystkich ludzi z szacunkiem – pouczała nową gwiazdę NBA.
Dalsze szczegóły wam darujemy. Czy wzajemne oświadczenia obu stron zakończą sprawę? W amerykańskich realiach show-biznesu nie można być niczego w tego typu sytuacjach pewnym. Wiadomo tylko tyle, że Spears o incydencie zawiadomiła miejscową policję.
Póki co Wembanyama musi się tłumaczyć z zachowania swoich ochroniarzy, lecz w piątek w końcu będzie mógł się skupić tylko na koszykówce. W ramach Ligi Letniej w Las Vegas powinien wówczas zadebiutować w barwach San Antonio Spurs. W pierwszym meczu rywalem drużyny, w barwach której ma zagrać także Jeremy Sochan, będzie Charlotte Hornets. W jego składzie zagra wybranym w ostatnim drafcie tuż za Wembanyamą z numerem 2 Brandon Miller.
W dotychczasowych meczach Ligi Letniej w Sacramento Miller, łagodnie mówiąc, nie zachwycał. Do tego stopnia, że temat „czy Michael Jordan – który podjął decyzję o wybraniu go kosztem Scoota Hendersona – pomylił się po raz kolejny” jest już wałkowany w amerykańskich mediach:
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>