Gdy do końca jedynego, piątkowego meczu Orlen Basket Ligi pozostawało jednie 2,5 minuty goście ze Słupska prowadzili 83:78 i wydawało się, że niewiele może im zagrozić. Wówczas jednak do gry wkroczył on, cały na biało. Raymond Cowels!
Doświadczony Amerykanin, który spędza w PLK już piąty sezon, walczył wcześniej w barwach Spójni Stargard i, przed wszystkim, Legii Warszawa o dużo wyższe cele. Całkiem niewykluczone jednak, że to właśnie końcówka obecnego sezonu będzie jedną z bardziej pamiętnych w jego bogatej karierze.
Jeszcze w połowie sezonu Cowels był już jedną nogą poza klubem z Dąbrowy Górniczej, lecz ostatecznie przetrwał personalny sztorm w zespole, który długo okupował ostatnie miejsce w tabeli, a ostatnio po zmianie trenera odzyskał pewność siebie i skuteczność.
Dzięki wygranej, jego MKS zrównał się w tabeli w liczbie zwycięstw ze Spójnią. Za tydzień Cowels zagra ze swoją drużyną w Stargardzie ze Spójnią w meczu, który może zadecydować o tym, kto na koniec sezonu spadnie z Orlen Basket Ligi. Goście z Dąbrowy Górniczej nie będą raczej w tym starciu faworytem, ale – szczególnie z tak grającym Cowelsem – nie będą też bez szans.
W piątek 35-letni Amerykanin w czwartej kwarcie zdobył aż 14 ze swoich 22 punktów. Po 14 dla MKS zdobyli także Tyler Cheese i Marcin Piechowicz. Najwięcej punktów dla gości ze Słupska uzyskali Loren Jackson (25) i Alex Stein (22). Czarni z wynikiem 14-12 zajmują siódme miejsce w tabeli i wciąż liczą się w walce o Top 6, które gwarantuje grę w playoff bez konieczności walki w fazie play-in.
4 komentarze
MKS nie będzie faworytem ze Spójnią?
Po meczu we Wrocławiu rozgrywający Spójni Johnson długo siedział na ławce. Kibice opuścili już halę, gaszono światła, a Johnson siedział.
Wyglądało to tak, jakby autentycznie przeżywał przegraną. Myślę, że Spójnia, jeśli wykrzesze z siebie motywację i sportową złość, może się jeszcze podnieść.
Dlatego szanse w meczu Spójnia-MKS oceniam na 50/50.
do dzisiaj tam siedzi, poprosił o azyl we Wrocławiu….
Podobno woli sprzątać parkiet w Orbicie niż wrócić do Stargardu.