Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Górnik Wałbrzych vs. SKS Starogard Gdański 2:0 (88:69 i 92:77)
Dwa pewne zwycięstwa Górnika w Wałbrzychu to w największym stopniu zasługa dominacji fizycznej. Piotr Niedźwiedzki i Arinze Chidom nie mają w zespole „Kociewskich Diabłów” obrońców, będących w stanie ich zatrzymać. Polski środkowy w dwóch meczach wykręcał średnio po 17.5 punktu, 12.5 zbiórki i 3 bloki, skutecznie odstraszając rywali od pomalowanego. Z kolei Amerykanin miał po 19 pkt., 9.5 zbiórki oraz 3 przechwyty na mecz, trafił znakomite 16/26 z gry.
Gdy w drugim meczu z dobrą grą włączyli się też Michał Sitnik i Adrian Kordalski, a Górnik trafił łącznie aż 15 trójek (z 30, 50%), to SKS, nawet grając przyzwoicie, nie mógł marzyć o wygranej. Zespół z Wałbrzycha wiedział, kogo musi ograniczyć – Filip Małgorzaciak, najlepszy snajper ligi, w obu meczach zdobył tylko po 11 punktów. Bardzo rozczarował Daniel Venzant, a Wojciech Czerlonko nie był w stanie załatać wszystkich dziur.
Czy SKS Starogard może teraz wygrać 3 mecze z rzędu? To bardzo mało prawdopodobne.
Dziki Warszawa – HydroTruck Radom 2:0 (80:74, 86:73)
W tej parze aż tak wyraźnej różnicy nie było, radomianie potrafili prowadzić długimi momentami. Drużyna ze stolicy różnicę robiła przede wszystkim obroną, zatrzymując gości z Radomia na 74 i 73 punktach. Pod nieobecność Grzegorza Grochowskiego i przy dobrym kryciu Michała Aleksandrowicza, o swoim strzeleckim talencie przypomniał Przemysław Kuźkow, który w pierwszym spotkaniu zdobył aż 28 punktów, trafiając 7/11 z dystansu. Pod koszami, zgodnie z przewidywaniami rządził Mateusz Bartosz, który w serii ma średnio 14.5 punktu oraz 14.5 zbiórki, a w pierwszym spotkaniu potrafił zgarnąć niezwykłe 9 zbiórek w ataku.
W zespole z Radomia mnóstwo zależy od Kaheema Ransoma, ale 18.5 punktu na mecz nie robi takiego wrażenia, gdy zauważy się kiepską skuteczność – tylko 36% z gry, przy średnio aż 19 próbach na mecz. Zespól Roberta Witki w Warszawie ginął od punktów z ponowień, nie ma w składzie zawodnika, który jest w stanie nawiązać walkę na tablicach z Bartoszem. Brakuje też większego wsparcia ze strony rezerwowych.
Czy HydroTruck może teraz wygrać 3 mecze z rzędu? Może, ale też jest to mało prawdopodobne.
Mecze 3 i (ewentualnie) 4 półfinałów odbędą się w najbliższy weekend, w Starogardzie Gdańskim i Radomiu.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>