Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Do skandalicznej sytuacji doszło w miniony piątek, tuż po meczu, w którym miejscowy MKS Smyk pokonał 69:62 zespół z Gliwic. To po jego zakończeniu pijany kibic zaatakował jednego z młodych koszykarzy drużyny gości, uderzając go z główki.
W hali pojawiła się policja, która dość szybko potwierdziła, że mężczyzna, który zaatakował nastolatka znajdował się pod wpływem alkoholu. W sobotę i niedzielę, czyli dwa ostatnie dni turnieju, młodzi koszykarze walczyli ze sobą już bez udziału publiczności.
„Z powodu wczorajszego incydentu po wieczornym meczu, decyzją Pani Komisarz, dalsza część turnieju odbywać się będzie bez udziału publiczności. Za utrudnienia serdecznie przepraszamy” – można było przeczytać suchy komunikat klubu z Prudnika.
– Nie sposób nie odnieść się do wydarzeń, jakie miały miejsce tuż po pierwszym naszym meczu. Sytuacji, która często określona została jako incydent. Chciałbym aby to wybrzmiało, żeby tego nie zamiatać pod dywan, żeby to nazwać – bo zaatakowanie 15-letniego chłopca na turnieju koszykówki przez dorosłego mężczyznę w stanie upojenia alkoholowego ciosem głową w twarz – to nie jest incydent. W mojej ocenie jest to skandal, który trzeba piętnować, i na który trzeba reagować – apelował w swoim podsumowaniu wydarzeń z Prudnika trener kadetów GTK Piotr Hałas.
Sprawę szerzej jako pierwsze opisały WP Sportowe Fakty. Na szczęście nastolatek w wyniku ataku pijanego kibica fizycznie nie ucierpiał.
– Obyło się bez poważniejszych obrażeń. Natomiast tego, jaki ślad to zostawi na psychice młodego człowieka, nie jesteśmy w stanie zmierzyć – grzmi trener kadetów GTK.
Przedstawiciele MKS Smyk i policji nie odpowiedzieli na prośby WP Sportowe Fakty o komentarz w sprawie.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
1 komentarz
Mam nadzieję, że poszkodowany i jego klub dotrzymają słowa i tak tego nie zostawią.