Strona główna » Vital jest na misji, a jego Legia w połowie drogi powrotnej do Szczecina
PLK

Vital jest na misji, a jego Legia w połowie drogi powrotnej do Szczecina

0 komentarzy
– Bardzo się cieszę z tego meczu, bo po raz pierwszy w tej serii zagraliśmy przyzwoicie – przyznał po porażce 88:90 w Warszawie trener Kinga Arkadiusz Miłoszewski. Legię do zwycięstwa poprowadził Christian Vital, który zdobył aż 28 punktów z zaledwie 13 rzutów. Mecz numer 4 w sobotę.

Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>

W dwóch poprzednich starciach w tej serii w Szczecinie Christian Vital trafił zaledwie 4 z 24 rzutów. Po meczu numer 2 mimo dwóch porażek Legii zapewniał publicznie wszystkich dookoła, że obie drużyny wrócą do Netto Areny i rozegrają w niej spotkanie numer 5.

Póki co wykonał połowę wyznaczonego przez siebie planu wykonał. W czwartek Legia, mimo niesłychanie nerwowej końcówki i czterech spudłowanych rzutów wolnych Marcela Ponitki w ostatnich 20 sekundach gry ostatecznie utrzymała minimalne prowadzenie. Po ostatniej akcji mistrzów Polski, która nie została nawet zakończona oddaniem rzutu, Ponitka mógł odetchnąć z ulgą.

Trener Legii Marek Popiołek mimo dwóch pierwszych spudłowanych rzutów Ponitki, nie zdecydował się go zdjąć z boiska, bo w czwartej kwarcie urazu doznał Loren Jackson (12 punktów, 4 asysty i 5/5 z linii).

– Nie wiemy jeszcze dokładnie co mu się stało, ale – jak znam Lorena – powinien być gotowy do gry w kolejnym meczu – mówił szkoleniowiec drużyny z Warszawy. – Jeśli mógłbym z Kinga coś zabrać do naszej drużyny to wziąłbym odrobinę chłodnej głowy i doświadczenia – dodawał, pozostając chyba pod wrażeniem spokojnej, choć ostatecznie nieudanej pogoni mistrzów Polski w końcówce.

Mecz zostanie zapamiętany jako popis Vitala, choć świetnie zagrał także Michał Kolenda. Obaj złożyli się na 8/10 w rzutach za 3. Polski skrzydłowy nie tylko zdobył 18 punktów z zaledwie 7 rzutów z gry. Wykonał też wiele ważnych i udanych akcji w obronie, niekoniecznie zauważalnych w końcowych statystykach. Pomagał też w walce pod tablicami.

W decydujących momentach Legię do walki podrywał jednak najczęściej Vital. Grał rewelacyjnie – tak jak w dwóch ostatnich miesiącach sezonu zasadniczego, gdy był najlepszym zawodnikiem PLK. Trafił 9 z 13 rzutów z gry. Wymusił także aż 9 przewinień rywali i nie spudłował żadnego z sześciu rzutów wolnych.

– Christian Vital to taki zawodnik, którego czasami może powstrzymać jedynie Christian Vital. Po tym jak dzisiaj trafiał z 8-9 metra mimo obecności Zaca Cuthbertsona, nie mogłem mieć do naszego gracza żadnych pretensji – przyznawał po meczu trener mistrzów Polski Arkadiusz Miłoszewski.

W barwach Kinga najwięcej punktów – aż 20 zdobył Andrzej Mazurczak (7/10 z gry), ale w ostatniej akcji został zatrzymany przez defensywę rywali. Trener Kinga mimo porażki miał powody do zadowolenia także dlatego, że najlepszy mecz od dłuższego czasu rozegrał Matt Mobley. Doświadczony Amerykanin do 13 punktów w ciągu 18 minut dołożył też po 2 zbiórki i 2 asysty. Momentami sprawiał wrażenie gracza, który może – przynajmniej w pewnym stopniu – odciążyć Mazurczaka w organizowaniu akcji drużyny.

– Ja od dawna powtarzałem, że w Matta nie przestanę wierzyć i cieszę się, że dziś zagrał w końcu lepiej. Zawsze dobrze jest mieć jednego dodatkowego gracza na obwodzie, na którego można liczyć – mówił Miłoszewski, rodowity warszawianin, który przed czwartkowym meczem nr 4 za faworyta uważa Legię. – Ona zawsze jest faworytem, gdy gra w Warszawie. Ale w Szczecinie, gdyby doszło do meczu nr 5, faworytem będziemy już my. Choć mam nadzieję, że po tego spotkania już nie dojdzie – dodawał.

Sobotnie starcie w Warszawie o godzinie 20.30. Atmosfera w hali będzie na pewno gorąca. Już niemal całą czwartą kwartę trzeciego spotkania kibice w stolicy oglądali na stojąco.

Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet