poniedziałek, 2 grudnia 2024
Strona główna » Victor Sanders szaleje – Anwil (jak zwykle) zwycięski
PLK

Victor Sanders szaleje – Anwil (jak zwykle) zwycięski

1 komentarz
Victor Sanders trafił 6 trójek, w sumie zdobył 25 punktów (17 w pierwszej połowie) i z uśmiechem na twarzy poprowadził niepokonany Anwil do ósmego z rzędu zwycięstwa w lidze. Włocławianie w Zielonej Górze pokonali Zastal 83:73.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Pierwsze minuty meczu od razu przyniosły pojedynek punktowy liderów obu ekip. Aż 4 pierwsze rzuty z gry dla Zastalu trafił Darious Hall, a po drugiej stronie swoje czary zaczął odprawiać Victor Sanders, który w przeciwieństwie do Halla trafiał głównie z dystansu.

Zielonogórzanie mieli duże problemy z upilnowaniem gwiazdora Anwilu, który w samej pierwszej połowie zdobył 17 punktów, a mecz skończył z 25 oczkami na koncie. Sanders zagrał jak prawdziwy lider. Był aktywny na zbiórce (5), sporo podawał (5 asyst), a także był zaangażowany w obronie (5 przechwytów). Choć miał też 6 strat, to linijka 25+5+5+5 musi robić wrażenie.

Straty Sandersa mogły wynikać z większej jego roli w kreowaniu gry. Tylko 5 minut na parkiecie spędził Kamil Łączyński, który jeszcze w pierwszej połowie opuścił parkiet z urazem. Goście dość szybko zaznaczyli swoją przewagę i w najlepszym momencie prowadzili już +17.

Bardzo słabo wypadła w tym spotkaniu pierwsza piątka Zastalu. To wchodzący z ławki m.in. Paweł Kikowski (13 punktów) i, wracający po „tajemniczej” absencji, Jan Wójcik (10 punktów) dali energię zespołowi, dzięki której gospodarze byli w stanie kilkukrotnie zaliczyć udane serie punktowe i tym samym postraszyć Anwil. Co ciekawe, w przegranym meczu -11 zarówno Kikowski jak i Wójcik byli na plusie w rubryce +/-.

https://youtu.be/wJ96Wl1m0rE

Zielonogórzanie jednak popełnili w tym meczu zbyt wiele strat, bo aż 21, by można było myśleć o sprawieniu niespodzianki. Co udało się wybronić, to było zaprzepaszczane w kolejnej ofensywnej akcji. Pod tym względem nie do poznania jest Novak Musić. Serb na początku sezonu był liderem drużyny, a w sobotę oddał tylko dwa niecelne rzuty z gry i zanotował 5 strat. Zdecydowanie lepiej od niego wyglądał po raz kolejny James Washington (8 punktów i 4 asysty).

Anwil ostatecznie wygrał 83:72, spokojnie kontrolował wydarzenia na parkiecie w końcówce meczu. Włocławianie pozostają więc wciąż jedynym niepokonanym zespołem w całej PLK, z rewelacyjnym bilansem 8-0.

Statystyki z meczu Zastal Zielona Góra – Anwil Włocławek >>

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

1 komentarz

Grzegorz 19 listopada, 2023 - 23:46 - 23:46

Jestem z powiatu włocławskiego, obecnie na robotach w Germany i miło mi czytać o wysokiej formie chluby Kujaw Anwilu Włocławek.

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet