Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Pierwsze minuty meczu od razu przyniosły pojedynek punktowy liderów obu ekip. Aż 4 pierwsze rzuty z gry dla Zastalu trafił Darious Hall, a po drugiej stronie swoje czary zaczął odprawiać Victor Sanders, który w przeciwieństwie do Halla trafiał głównie z dystansu.
Zielonogórzanie mieli duże problemy z upilnowaniem gwiazdora Anwilu, który w samej pierwszej połowie zdobył 17 punktów, a mecz skończył z 25 oczkami na koncie. Sanders zagrał jak prawdziwy lider. Był aktywny na zbiórce (5), sporo podawał (5 asyst), a także był zaangażowany w obronie (5 przechwytów). Choć miał też 6 strat, to linijka 25+5+5+5 musi robić wrażenie.
Straty Sandersa mogły wynikać z większej jego roli w kreowaniu gry. Tylko 5 minut na parkiecie spędził Kamil Łączyński, który jeszcze w pierwszej połowie opuścił parkiet z urazem. Goście dość szybko zaznaczyli swoją przewagę i w najlepszym momencie prowadzili już +17.
Bardzo słabo wypadła w tym spotkaniu pierwsza piątka Zastalu. To wchodzący z ławki m.in. Paweł Kikowski (13 punktów) i, wracający po „tajemniczej” absencji, Jan Wójcik (10 punktów) dali energię zespołowi, dzięki której gospodarze byli w stanie kilkukrotnie zaliczyć udane serie punktowe i tym samym postraszyć Anwil. Co ciekawe, w przegranym meczu -11 zarówno Kikowski jak i Wójcik byli na plusie w rubryce +/-.
Zielonogórzanie jednak popełnili w tym meczu zbyt wiele strat, bo aż 21, by można było myśleć o sprawieniu niespodzianki. Co udało się wybronić, to było zaprzepaszczane w kolejnej ofensywnej akcji. Pod tym względem nie do poznania jest Novak Musić. Serb na początku sezonu był liderem drużyny, a w sobotę oddał tylko dwa niecelne rzuty z gry i zanotował 5 strat. Zdecydowanie lepiej od niego wyglądał po raz kolejny James Washington (8 punktów i 4 asysty).
Anwil ostatecznie wygrał 83:72, spokojnie kontrolował wydarzenia na parkiecie w końcówce meczu. Włocławianie pozostają więc wciąż jedynym niepokonanym zespołem w całej PLK, z rewelacyjnym bilansem 8-0.
Statystyki z meczu Zastal Zielona Góra – Anwil Włocławek >>
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
1 komentarz
Jestem z powiatu włocławskiego, obecnie na robotach w Germany i miło mi czytać o wysokiej formie chluby Kujaw Anwilu Włocławek.