Strona główna » Victor Sanders ma buyout w kontrakcie z Anwilem. Czy może odejść?

Victor Sanders ma buyout w kontrakcie z Anwilem. Czy może odejść?

4 komentarze
Gra fenomenalnie, jego drużyna wygrywa mecz za meczem, a on sam pewnie zmierza po tytuł MVP Orlen Basket Ligi. Kibice we Włocławku noszą koszulki z wizerunkiem Victora Sandersa, a jego samego są gotowi nosić na rękach. Tymczasem Amerykanin jeszcze w trakcie trwania tego sezonu może opuścić Anwil.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

– Nad tą umową pracowaliśmy praktycznie od końcowej syreny naszego piątego meczu ćwierćfinałowego (…) Nie jest łatwo utrzymać w drużynie gracza takiego formatu co Sanders – mówił na początku lipca, tuż po parafowaniu kontraktu z 28-letni Amerykaninem na sezon 2023/24 Łukasz Pszczółkowski.

Jeśli słowa prezesa klubu z Włocławka wziąć dosłownie – negocjacje pomiędzy Anwilem a zawodnikiem i jego przedstawicielami trwały 47 dni. Jedną z większych kości niezgody od początku była kwota wykupu kontraktu, którą koniecznie chcieli wpisać przedstawiciele zawodnika. Dopięli swego, choć przedstawiciele klubu zapierali się przed tym rozwiązaniem jak tylko mogli. Ostatecznie Anwil zadbał przynajmniej o to, by zapis o potencjalnym buyoucie był naprawdę wysoki. Po twardych negocjacjach stanęło na 80 tysiącach dolarów.

Czy tak wysoka kwota zamyka temat potencjalnego odejścia Victora Sandersa jeszcze w trakcie trwania tego sezonu do innego klubu?

Sytuacja na rynku wolnych koszykarzy w Europie nie jest łatwa. Postępujący rozwój G League powoduje, że amerykańskich graczy, którzy gwarantują grę na wysokim poziomie i chcą się ruszyć z USA zaczyna brakować. Przekonuje się o tym chociażby Stal Ostrów Wielkopolski, bezskutecznie póki co namawiając do gry w PLK Roberta Johnsona juniora, w ramach trwających już od kilku tygodni poszukiwań następcy Rodneya Chatmana.

Czy w zaistniałej sytuacji 80 tysięcy wykupu za koszykarza, który od kilku tygodni momentami wręcz terroryzuje obrońców w lidze dość regularnie (nawet, jeśli nie szerokim strumieniem) wysyłającej koszykarzy do silniejszych i bogatszych klubów to dużo?

Można sobie wyobrazić, że znajdzie się klub w potrzebie, który potraktuje to wręcz jako okazję. Gdy rok temu nieszczególnie wyróżniający się w PLK Ray McCallum odchodził w połowie sezonu z Legii do Nanterre, Francuzi przelali na konto polskiego klubu 50 tysięcy dolarów.

Sanders ma jednak z perspektywy potencjalnie zainteresowanych klubów zagranicznych trzy wady.

Pierwsza, dość istotna – po wielu miesiącach bycia niekwestionowanym liderem Anwilu mógłby mieć problem z zaakceptowaniem mniejszej roli w silniejszym zespole.

Druga, pewnie najmniej istotna, to fakt, że bardzo słabo – podobnie jak cały włocławski klub– wypadł w pierwszej fazie FIBA Europe Cup. Zdobywał w pięciu meczach dla Anwilu średnio zaledwie 10.4 punktu. Na czerwono w linijce statystycznej podsumowującego jego występy pali się 16-procentowa skuteczność rzutów z dystansu.

Trzecia historia może odegrać największą rolę. To dawne wybryki gracza w czasach gry we włoskiej ekstraklasie. We Włocławku nikt nie chce o pozaboiskowych grzechach Sandersa z przeszłości pamiętać. I słusznie, w Polsce koszykarz nie sprawia większych problemów. Na arenie międzynarodowej w gronie skautów oraz agentów lider Anwilu wciąż nosi jednak łatkę „tego koszykarza, który będąc pod wpływem środków odurzających został zatrzymany przez policję, gdy jechał pod prąd jedną z włoskich autostrad”.

Ostatecznie Sanders może pozostać we Włocławku. Właściwie bylibyśmy zdziwieni, gdyby stało się inaczej. To tu odżył po największym zakręcie w swojej karierze, gdy na początku sezonu 2022/23 nie mógł się odnaleźć w rumuńskim Cluj. To ze swoim obecnym zespołem sięgnął po FIBA Europe Cup. To z nim znajduje się obecnie ma misji, którą pewnie chciałby zakończyć, zdobywając z Anwilem mistrzostwo Polski.

Finał naszej ligi to już naprawdę dobre okno wystawowe dla amerykańskich koszykarzy, którzy w kolejnym sezonie chcieliby spróbować szczęście w silniejszej lidze. Przypadek MVP ostatniego King – Śląsk Bryce’a Browna, który przez większość poprzedniego sezonu w Szczecinie zawodził, a latem podpisał umowę we francuskiej ekstraklasie, świadczy o tym dobitnie.

Nawet, jeśli we Francji Brown, który dziś znów zagra we Wrocławiu przeciwko Śląskowi (w meczu EuroCup), względem swoich zarobków w Szczecinie otrzymał jedynie symboliczną podwyżkę.

Czy Sanders może zrezygnować z opuszczenia Anwilu, nawet jeśli zgłosi się po niego klub z silniejszej ligi gotowy wysupłać 80 tys. dol. na buyout i zapewniający mu lepsze wynagrodzenie? Możliwe! Także ze względu na ogromną popularność, którą cieszy się wśród kibiców włocławskiego klubu.

Czy może zdecydować się na pozostanie we Włocławku dla trenera Przemysława Frasunkiewicza, który od początku pobytu koszykarza w Polsce stał za nim murem i wspierał go nie tylko pod względem sportowym? Możliwe.

To jednak zawodowy sport, kariera koszykarza jest krótka i (niemal) każdy ma swoją cenę.

Nie zapominajmy jednak o jednym – nawet jeśli znajdzie się chętny i bogaty klub, pragnący przechwycić Sandersa, Anwil nie będzie bezradny. Po pierwsze, mógłby w takiej sytuacji zaproponować swojej niekwestionowanej gwieździe podwyżkę. Faktem jest, że w formie z ostatnich kilku tygodni to koszykarz, który gra na parkietach PLK powyżej poziomu swojego kontraktu (ok. 140 tys. dol. za sezon).

W ostateczności, gdyby w najbliższym czasie szefowie Anwilu zostali przyparci przez przedstawicieli zawodnika do muru, mogą też pójść w negocjacjach va banque i zaproponować Sandersowi już teraz przedłużenie kontraktu na kolejny sezon. Włocławski klub na takie zagrania stać. Gdy pod koniec ubiegłego sezonu Anwil poinformował o przedłużeniu umowy z Lukiem Petraskiem aż do 2025 roku, jego kibice świętowali. Gdyby na równie długo z ich drużyną związał się Sanders, radość byłaby jeszcze większa.

Nawet, gdyby przedstawiciele Amerykanina również w nowej umowie wywalczyli zapis o kolejnym buyoucie. Zapewne jeszcze większym. Można sobie to wyobrazić.

We Włocławku po rozpoczęciu sezonu PLK od 10 kolejnych zwycięstwach nikt pewnie nie potrafi sobie obecnie wyobrazić tylko jednego – że zespół nie dokończy sezonu z Victorem Sandersem w roli lidera. I właściwie trudno się komukolwiek dziwić.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

4 komentarze

Paweł 5 grudnia, 2023 - 12:48 - 12:48

fake news…jak się niema o czym pisać…to się bzdury wymyśla

Odpowiedz
Maciej 5 grudnia, 2023 - 18:39 - 18:39

Ile będziecie mu jeszcze rzygać te „pozaboiskowe wybryki” z zagranicy? Co któryś artykuł wspominacie historię, jakby to ona byla najwazniejsza. Byle coś napisać, byle szumu porobić….

Odpowiedz
Jacek 6 grudnia, 2023 - 10:45 - 10:45

Redaktorze Tomasik – Nadużywane w artykule karkołomne zdania „tasiemce” mają niewiele wspólnego z poprawną polszczyzną.

Odpowiedz
Vito 6 grudnia, 2023 - 08:34 - 08:34

Przestańcie gdybać, ale lepiej zajmijxie się przekrętami Piesiewicza i długami Zastał.

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet