Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Anwil gra o historię – dziś pierwszy mecz FIBA Europe Cup >>
Anwil kontra Cholet – budżetowa przepaść? Umiarkowanie wielka >>
Grzegorz Szybieniecki: Jesteś we Włocławku już od kilku miesięcy. Jak czujesz się w zespole, styl gry Anwilu ci odpowiada?
Victor Sanders: Myślę, że radzę sobie całkiem nieźle. Pierwsze tygodnie były ciężkie, nauka systemu ofensywnego i defensywnego, zrozumienie z kolegami. Teraz jednak mogę powiedzieć, że styl gry odpowiada mi perfekcyjnie. Uwielbiam trenera, uwielbiam to, co on robi. Jest naszym mentorem. Pozwala nam być sobą na parkiecie, ale też stara się o nasz rozwój.
Jak ocenisz atmosferę we Włocławku? W ostatnich meczach można powiedzieć, że byłeś trochę takim showmanem, który porywał fanów, byłeś także przez nich wybrany MVP marca Anwilu.
Ja po prostu uwielbiam koszykówkę i wszystko wkoło, od sposobu wiązania sznurówek w butach po walkę na treningu. Zdaję sobie sprawę, że możemy zmieniać życie ludzi kiedy oni przychodzą na halę oglądać mecz. Staram się być najlepszym koszykarzem, dawać fanom energię, dawać im show.
Finał FIBA Europe Cup, dzisiejszy mecz, to najważniejsze spotkanie w twojej karierze, jak to oceniasz?
Można tak powiedzieć, choć jednocześnie jest to po prostu kolejny mecz koszykówki. Stawka jest wysoka, ale dlatego też nie chcemy przyjść na ten mecz zbyt naładowani, zbyt rozemocjonowani. Po dzisiejszym meczu jest jeszcze przecież też drugi we Francji. W każdym meczu chcemy wygrać i pokazać wszystko co najlepsze.
Twoim zdaniem, jesteście już po skautingu, jakie będą klucze do wygrania tej rywalizacji?
Piłki 50/50, zbiórka i obrona. Wiadomo, że trzeba trafiać do kosza, ale to obrona wygrywa mistrzostwa.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
