CZY POLUBIŁEŚ JUŻ NASZ PROFIL NA FACEBOOKU? ZRÓB TO!
Turecki klub 46-letniego trenera naszej reprezentacji znajduje się w coraz bardziej krytycznej sytuacji. W sobotę przegrał z Pinarem ostatecznie 90:94 i wciąż okupuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Do wyprzedzających go rywali traci już dwa punkty, a do zakończenia rozgrywek coraz mniej czasu.
W sobotę katem Besiktasu został Errick McCollum – brat gwiazdy New Orleans Pelicans. Zdobył dla Pinaru 18 punktów, a do dorobku dołożył też 7 zbiórek. W zespole Milicicia dobrze zagrali zawodnicy, których ten sprowadził do zespołu po objęciu sterów trenera: Parker Jackson-Cartwright (23 punkty, 7 asyst i 5 zbiórek) oraz Isaiah Whitehead (10 punktów, 9 zbiórek). Tym razem nieco mniej, przynajmniej dokonaniami statystycznymi, w oczy rzucał się wykonujący jak zwykle sporo czarnej roboty w defensywie Michał Sokołowski (8 punktów, 3 zbiórki i 2 przechwyty w ciągu 28 minut, łącznie tylko pięć rzutów z gry – wszystkie za 3).
Do zakończenia sezonu zasadniczego ligi tureckiej pozostało już tylko 12 meczów. Kibice Besiktasu powoli zaczynają tracić cierpliwość. Nic dziwnego – mistrz Turcji z 2012 roku i finalista play-off z 2017 stoi nad przepaścią. Szefowie klubu też nie mają powodów do zadowolenia. Na pewno nie inwestowali 25 tys. euro w miesięczną pensję Igora Milicicia i setek tysięcy dolarów na kadrowe wzmocnienia, by oglądać kolejne porażki zespołu. A także trenera oglądającego już od drugiej kwarty poczynania swojej drużyny na telewizorze w szatni.
Ciekawe co Igor Milicić powiedział w kierunku sędziego, że ten niemal momentalnie ukarał go dwoma przewinieniami technicznymi, wskazując drzwi wyjściowe z hali.
Aha, w zespole prowadzonym przez trenera naszej kadry w sobotę zadebiutował kolejny nowy zawodnik – Allerik Freeman, były koszykarz CSKA Moskwa I ASVEL Villebraune. Ale i on nie pomógł.
Za tydzień Besiktas (4-14) podejmie też zawodzący w tym sezonie (7-11) Galatasaray Stambuł. Może to będzie ten mecz, od którego rozpocznie się marsz drużyny naszego trenera w górę tabeli?
CZY POLUBIŁEŚ JUŻ NASZ PROFIL NA FACEBOOKU? ZRÓB TO!