To była naprawdę ekspresowa konferencja prasowa z udziałem Żana Tabaka. Pół minuty i po sprawie.
Prowadzący już trzeci sezon zespół z Trójmiasta Chorwat ma świadomość, że przygoda w EuroCup okazała się niewypałem, a dziennikarze też już chyba z każdą kolejną porażką ewidentnie się do nich przyzwyczajają.
We wtorek Trefl mógł stanąć przed największą szansą na wywalczenie zwycięstwa w tegorocznych rozgrywkach, bo podejmował przedostatni zespół w tabeli grupy A. Niestety, lider włoskiej ekstraklasy też okazał się zbyt silny. Emocji w końcówce spotkania się nie doczekaliśmy.
Zespół Trefla do walki starał się poderwać Marcus Weathers, który do 14 punktów dołożył 12 zbiórek i trzy bloki, w tym jeden naprawdę efektowny. 13 punktów miał Jarosław Zyskowski (2/3 za 3), a 12 Geoffrey Groselle, lecz cały zespół mistrza Polski trafiał rzuty za 2 ze skutecznością 42.9 procent (18/42), a za 3 – 27.6 proc. (8/29).
Treflowi pozostało jeszcze w tym sezonie siedem prób wywalczenia choćby jednego, honorowego zwycięstwa w EuroCup. Coraz trudniej w nie jednak uwierzyć. W ERGO ARENIE mistrz Polski podejmie jeszcze Buducnost Podgorica, Bahcesehir Mateusza Ponitki i Gran Canarię.
Dotychczas jeszcze żadna drużyna w krótkiej, kilkuletniej historii rozgrywek Eurocup po zmianie formatu i stworzeniu dwóch 10-zespołowych grup w fazie zasadniczej nie zakończyła rywalizacji bez wygranej.
Trefl po siedmiu kolejnych zwycięstwach na początku sezonu PLK przegrał też dwa z ostatnich czterech meczów na krajowym podwórku. W niedzielę podejmie Legię Warszawa. Pozyskani w ostatnim czasie dwaj nowi zawodnicy w starciu z Trento nie zachwycili – Nick Johnson nie trafił w trakcie 20 minut żadnego z ośmiu rzutów z gry (choć miał po 5 zbiórek i asyst), a Nahiem Alleyne w ciągu 31 minut zdobył 8 punktów (3/11 z gry) i miał 3 zbiórki.
10 komentarzy
O kurczę, jednak przegrali? Nie może to być! Kto to widział! Natomiast akapit o tym, że „jeszcze nie było w EC drużyny, która przegrała wszystko” to ze strony redakcji to już jest znęcanie się! xD
Myślę, że jeden mecz urwą, pod koniec rozgrywek, jak zagrają z kimś, kto będzie miał jasną sytuację w tabeli.
Ta sama redakcja, która niedawno pisała, że w tym roku to Europie pokażemy jak się gra w koszykówkę 🙂
I tyle by było z Tabaką zbawiciela. Nie mówię, że na plk nie jest dobrym trenerem, ale Do Europy to mu daleko. 3 lata ma szanse na swój projekt, Polaków ma dobrych jak żaden klub w Polsce, a wyniki poniżej krytyki. Chociaż jak ostatnio pojawiły się informacje, że mistrza w PL można zdobyć mając 10MLN PLN czyli jakieś 2,3mln euro to z czym do ludzi. Za tyle to można walczyć o wyjście z grupy ale fiba Eurocup.
Tak jak wielu przewidywało, jest 0-11, będzie 0-18. Nie ma już z kim wygrać, teoretycznie może w jednej z ostatnich kolejek, jak sytuacja jakiegoś zespołu będzie już klarowna, tamci puszczą rezerwy do boju. W tej sytuacji dwie wygrane Śląska w zeszłym sezonie, a pamiętajmy, że Sląsk grał prawie cały sezon z dramatyczną listą kontuzjowanych, nie okazują się być czymś kompromitującym. A wielu tak trąbiło i pisało… Dziś grający pełnym składem Trefl upadla polską koszykówkę.
Za chwilę Wembley’73 się schowa przy tych legendarnych 16 honorowych porażkach…
Trzymamy kciuki żeby Trefl tylko tego nie popsuł!
ty tak lubisz puszczać smrody ustami? ktoś cię w ogóle lubi w zyciu? wątpliwe.
0-11 w EuroCup Trefla i ostatnie trochę lepsze wyniki drużyny Śląska, pokazują na jakiej mieliźnie utknęliśmy i jaki beznadziejny poziom ma nasza rodzima liga. Czy jest jakiś pomysł,by się nie kompromitować, zakładając że nie zgłaszamy drużyn do takowego pucharu? Krwawią oczy od takiej żenady a abstrahując, że Trefl wygra dwa lub trzy mecze, są jak dla mnie niezadowalające. Europa odjechała a PLK jest tylko szybkim przystankiem dla chwilowo lepszych graczy, którzy uciekną do Turcji lub Izraela za lepsze pieniądze w trakcie sezonu i ciągle ” najlepszymi” Polakami, gdzie wyniki kadry mówią same za siebie a mecz z Estonią jest tego doskonałym przykładem.
ILE JESZCZE SIĘ PYTAM???
Pisałem przed sezonem, ze nie ma sensu żeby polskie zespoły grały w Europie, bo to strata czasu i pieniędzy, to mnie tu jakieś gamonie wyzywały od hejterow. A ja jestem realistą i trzeźwo oceniam poziom PLK. Najgorsze, że problemem nie jest brak kasy, tylko to, że w polskiej koszykówce nie ma fachowców od tego biznesu i źle wydają to co mają.