poniedziałek, 7 października 2024
Strona główna » Top10 graczy, którzy opuścili PLK i stali się lepsi (WIDEO)
PLK

Top10 graczy, którzy opuścili PLK i stali się lepsi (WIDEO)

0 komentarzy
Muhammad-Ali Abdur-Rahkman robi furorę we włoskiej ekstraklasie. Kobi Simmons czeka na telefon od Michaela Jordana. Marek Klassen jest najlepiej asystującym graczem Ligi Mistrzów FIBA. A koszykarzy, którym posłużyło opuszczenie PLK jest więcej.

Canal+ Online z darmowym NBA League Pass – zamówisz TUTAJ >>

W poprzednim sezonie na parkietach naszej ekstraklasy mieliśmy okazję obserwować wiele gwiazd, które obecnie świetnie radzą sobie w innych ligach – pisaliśmy o nich dwa dni temu. Są jednak też przypadki zawodników, którzy czasem nie do końca spełnili się na polskich parkietach, ale w trwających rozgrywkach spisują się znakomicie. Spójrzcie na tę listę.

1. Muhammad-Ali Abdur-Rahkman (Legia ––> Carpegna Prosciutto Pesaro)  

W tercecie z Raymondem Cowelsem i Robertem Johnsonem był jedną z najważniejszych postaci drużyny Wojciecha Kamińskiego, która dopiero w finale play-off uległa Śląskowi Wrocław. Obecnie Rahkman występuje we włoskim Pesaro. Spisuje się wyśmienicie. Ponoć Włosi mówią na niego „Signor Stabile”, bo w żadnym ze spotkań Abdur-Rakhman nie rzucił poniżej 13 punktów. Najwięcej – 23 – zdobył w meczu przeciwko drużynie z Brindisi.

Amerykanin zdecydowanie poprawił skuteczność rzutów z dystansu. W Legii trafiał zaledwie 27 proc. prób. W Pesaro – ponad 50 proc. W 7. kolejce LegaBasket został okrzyknięty najlepszym zawodnikiem tygodnia. Spójrz na jego akcje.  

Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że właśnie tego typu gracza brakuje w tym sezonie wicemistrzom Polski. Amerykanin notuje we włoskiej ekstraklasie średnio 18.9 punktu na mecz, co daje mu trzecie miejsce w klasyfikacji króla strzelców. W Legii jego średnia punktowa wynosiła 12.4. Nowy zespół Abdur-Rahkmana z bilansem 4-3 zajmuje 5. miejsce w tabeli. 

2. Kobi Simmons (Stal Ostrów Wielkopolski ––> Greensboro Swarm) 

W Stali grał przeciętnie, nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Ale w obecnym sezonie G-League spisuje się wyśmienicie. Wciąż zaledwie 25-letni Simmons wrócił do drużyny, której barwy reprezentował wcześniej przez dwa sezony, zanim spróbował sił w PLK. Wystąpił w siedmiu spotkaniach Swarm. Sześć z nich zakończył z dorobkiem ponad 20 punktów. Najwięcej – 30 – zdobył w meczu przeciwko Long Island Nets. 

Ze średnią 24,4 punktu na mecz Simmons jest obecnie ósmym najlepszym strzelcem rozrywek, wyprzedzając m.in. Scotty’ego Pippena juniora (23,1).

W Ostrowie Wlkp. Simmons był mniej skuteczny. W każdym meczu pod okiem Igora Milicicia grał średnio 23 minuty, notując 13.8 punktu i 3.1 asysty przy skuteczności rzutów z dystansu na poziomie 37.5 proc. W Swarm dostaje od trenera aż 38 minut. Trafia za 3 ze świetną skutecznością (49 proc.), a przy okazji rozdaje też 6.4 asysty. Jego drużyna z bilansem 2-5 zajmuje 7. miejsce w Konferencji Wschodniej.

Swarm to zespół będący de facto rezerwami występujących w NBA Charlotte Hornets. Tej drużynie w tym sezonie też nie wiedzie się najlepiej – obecnie z wynikiem 5-14 zajmuje przedostatnie miejsce na Wschodzie. Jeśli właściciel Szerszeni Michael Jordan wraz z menedżerami swojej drużyny podejmie niebawem decyzję o rezygnacji z walki o play-off, by zwiększyć szanse na pozyskanie w drafcie Victora Wembanyamy, Simmons może nawet w drugiej części sezonu otrzymać szansę powrotu do NBA (w przeszłości zagrał w niej 33 mecze).

https://twitter.com/greensboroswarm/status/1588685802225078272?s=20&t=uMfvbhFO358Yk76hSQGG5g

3. Marek Klassen (Czarni Słupsk ––> Era Nymburk)  

W Słupsku dał się zapamiętać jako solidna „jedynka”, ale w Nymburku powoli wynosi swoją karierę na jeszcze wyższy poziom. Zdecydowanie poprawił skuteczność rzutów. W barwach Czarnych trafiał 40 proc. z gry, i 38 proc za 3. W Czechach jego skuteczność wynosi – odpowiednio – 47 i 43.5 proc. To już naprawdę coś.  

Aktualny mistrz Czech grę w rodzimej NBL łączy z występami w rozgrywkach Basketball Champions League. Dotychczas zwyciężył w jednym z trzech spotkań. Kanadyjczyk wystąpił w dwóch. Ale za to jak! Oba zakończył z double-double. Obecnie jest najlepiej asystującym graczem BCL ze średnią 10.5 podania na mecz.  

W lidze czeskiej 30-letni rozgrywający zdobywa 17.2 punktu, 4.5 zbiórki, 6.8 asysty i 1.8 przechwytu. Jego zespół jest wiceliderem tabeli z bilansem 6-1. W barwach Czarnych Klassen notował – odpowiednio – 13.7 punktu, 3.6 zbiórki, 6.6 asysty i 1.1 przechwytu. 

4. Damonte Dodd (GTK Gliwice —> Vellaznimi)  

W drugim podejściu do gry GTK nie był równie dobry, jak w sezonie 2018/19, gdy zdobywał ponad 10 punktów na mecz. Obecnie karierę kontynuuje w Kosowie. Z przytupem.

Od trenera Vellaznimi otrzymuje średnio ponad 31 minut na mecz (w poprzednim sezonie w Gliwicach było to zaledwie 14). Jest bardzo produktywny, niemal każdym spotkaniu zalicza double-double. Najlepiej zagrał przeciwko Rahoveci, którym rzucił 16 punktów przy 70 proc. z gry. W tym meczu zebrał też 20 piłek, rozdał 5 asyst i zablokował aż… 9 rzutów. Za jednym zamachem ustanowił rekord kariery pod względem zbiórek i bloków. 

Vellaznimi z bilansem 5-6 plasuje się na 4. miejscu w ligowej tabeli. Dodd średnio zapisuje na swoim koncie 13 punktów, 12.7 zbiórki i 2.6 bloku. Dla przypomnienia: w poprzednim sezonie w GTK było to jedynie – odpowiednio – 3.3 punktu, 3.8 zbiórki i 0.2 bl. Może i rywale słabi, ale przeskok – ogromny.

5. Jonathan Williams (GTK Gliwice —> Olomoucko)  

Jego powrót do Gliwic był równie nieudany jak w przypadku Dodda. Nie bez powodu też zdecydował się wybrać nieco gorszą ligę, by dostawać częstsze szanse gry. Nowym klubem Amerykanina została czeska drużyna Olomoucko, którą w przeszłości prowadził trener Robert Skibniewski.   

Zespół Williamsa uczestniczy także w rozgrywkach Alpe Adria Cup, ale nie wygrał w nim jeszcze ani razu. W ostatnim meczu tych rozgrywek były koszykarz GTK zdobył aż 31 punktów, trafiając 12 z 16 rzutów z gry. Po trzech spotkaniach może się pochwalić średnią 20.3 pkt.   

Niewiele gorzej prezentuje się w lidze czeskiej, zdobywając 15.9 punktu przy 33 proc. skuteczności w rzutach z dystansu. W GTK zdobywał zaledwie 6.8 pkt na mecz, trafiając zaledwie co czwarty rzut z daleka.

Olomoucko gra jednak bardzo słabo (1-7) i zamyka tabelę ligi czeskiej.  

6. Darious Moten (Trefl Sopot –> Olomoucko)  

Kolegą klubowym Williamsa jest 30-latek, który po trzech latach opuścił zespół z Sopotu. W Alpe Adria Cup w każdym z trzech spotkań Moten rzucał co najmniej 10 punków. Jego średnie wynoszą obecnie 15.7 punktu i 4.7 zbiórki. W lidze czeskiej może pochwalić tym, że 7 z 8 meczów kończył ze zdobyczą co najmniej 11 oczek, a dwa z double-double.   

W Treflu Moten notował 8.2 punktu i 4 zbiórki na mecz, grając w każdym średnio po 21 minut. W Czechach notuje solidne 14.8 punktu i 7.4 zbiórki. Na boisku spędza o 10 minut dłużej.  

7. Martins Meiers (Śląsk Wrocław –> BC Kalev/Cramo)  

To był jeden z najlepiej opłacanych koszykarzy PLK poprzedniego sezonu, choć lwią część z jego wynagrodzenia pokrywał francuski klub Chalon, w którym rozpoczynał rozgrywki. Meiers na końcu świętował ze Śląskiem mistrzostwo Polski, lecz tak naprawdę czas spędzony we Wrocławiu nie był to dla niego zbyt udany. Od trenera Andreja Urlepa dostawał tylko ok. 12 minut na mecz.

W nowym zespole jego rola wzrosła, a liczba minut skoczyła do 20. Estoński Kalev występuje w FIBA Europe Cup, do których musiał przebijać się w kwalifikacjach. Wygrał w nich komplet spotkań. W dużej mierze dzięki Łotyszowi, który w całym turnieju przestrzelił jedynie… 3 rzuty. W sezonie zasadniczym FEC Kalev idzie jak burza – z bilans 4-1 prowadzi w swojej grupie i ma niemal pewny awans do kolejnej fazy. 31-letni dopiero Meiers zdobywa średnio 11.2 punktu i 6.8 zbiórki.  

W lidze łotewsko-estońskiej Meiers podwoił ubiegłoroczne dokonania z PLK (5.1 punktu i 2.4 zbiórki) – notuje 10.7 punktu i 5.8 zbiórki. Jego zespół ma bilans 5-2, dzięki czemu zajmuje trzecie miejsce w tabeli.

Już jutro Meiersa w akcji będą mogli zobaczyć kibice Zastalu – Kalev zagra przeciwko drużynie z Zielonej Góry w ramach rozgrywek ENBL.   

8. Elijah Wilson (Start Lublin ––> UD Oliveirense)  

W Hali Globus muszą być wyjątkowo twarde obręcze, skoro Wilson trafiał w poprzednim sezonie z dystansu zaledwie 32 proc. rzutów. Przed tym sezonem 28-letni strzelec podpisał kontrakt w Portugalii z drużyną Oliveirense i nagle przypomniał sobie jak zdobywać punkty. W każdym meczu obecnego sezonu trafił przynajmniej raz za 3.   

W Lublinie Wilson zdobywał 11 punktów na mecz. W Portugalii swoją średnią podniósł do 16, mogąc się pochwalił solidną 44-procentową skutecznością rzutów zza łuku. Jego drużyna, barwy której przed laty reprezentował były gwiazdor PLK i późniejszy dyrektor reprezentacji Polski Walter Jeklin, wygrała 6 z 9 spotkań i zajmuje 5. lokatę w ligowej tabeli.   

9. Admon Gilder (Spójnia Stargard ––> Maccabi Haifa)  

Zawodnik, który w ubiegłym sezonie na polskich parkietach pokazał się ze świetnej strony – w klasyfikacji króla strzelców ze średnią 18,6 na mecz ustąpił miejsca jedynie Robertowi Johnsonowi (18,8). Obecnie występuje w II lidze w Izraelu. W barwach nieprzypadkowego klubu – kibice Maccabi Hajfa jeszcze w 2013 roku świętowali mistrzostwo kraju. Ba, jeszcze pięć lat temu ich ulubieńcy grali w wielkim finale play-off.

27-letni Gilder w barwach nowego klubu rozegrał dotychczas sześć spotkań, w których nigdy nie zszedł poniżej granicy 20 punktów. Najlepiej wypadł w debiucie z Maccabi Maale Adumim – zdobył ich aż 27 (4/5 za 3). Jego skuteczność za 3 wzrosła z poziomu 33 proc. w Stargardzie do 42 w Maccabi.   

W każdym meczu Gilder dostarcza Maccabi średnio 23 punkty, lecz jego skuteczność nie przekłada się na dobre wyniki zespołu. Maccabi z bilansem 2-4 zajmuje dopiero 9. miejsce w tabeli. Na powrót tego typu obrazków jak te z 2013 kibice z Hajfy będą musieli chyba jeszcze długo poczekać.

10. D.J Fenner (MKS Dąbrowa Górnicza ––> Sporting CP)  

28-letni skrzydłowy z powodu kontuzji musiał opuścić ponad połowę spotkań w PLK, przez co nie mógł w pełni pokazać możliwości. Trwający sezon rozpoczął już w pełni sił. W barwach Sportingu Lizbona gra wyśmienicie.   

Portugalski zespół występuje w FEC, a jego grupowym rywalem jest Anwil Włocławek. U siebie dostał baty od zespołu Przemysława Frasunkiewicza, lecz we Włocławku sprawił niespodziankę, wygrywając 85:73. W tym meczu Fenner był liderem, zdobywając 23 punkty (5/7 za 3), 10 zbiórek i 5 asyst. Po 5 kolejkach Sporting zrównał się z Anwilem w tabeli i liczy się w grze o awans. Fenner ze średnią 18.4 punktu jest siódmym najlepszym strzelcem rozgrywek.  

Na ligowym podwórku jego drużyna wygrała 7 z 8 spotkań i zajmuje 4. miejsce w tabeli. W MKS w poprzednim sezonie 28-latek notował 14.5 punktu i 6.5 zbiórki na mecz przy niskiej, zaledwie 33-procentowej skuteczności za 3. W spotkaniach ligi portugalskiej zdobywa 17.6 punktu i 5.6 zbiórki. Skuteczność rzutów z dystansu ma imponującą: aż 58-procent!

Canal+ Online z darmowym NBA League Pass – zamówisz TUTAJ >>

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet