Stal jest w gazie w ostatnich tygodniach i zespół z Torunia boleśnie się o tym przekonał już w pierwszej kwarcie niedzielnego starcia. Dzielenie się piłką i tempo rozgrywania akcji przez ostrowian imponowało – po 10 minutach goście mieli już 30 zdobytych punktów i 5 celnych trójek. Trzy z nich były autorstwa Jakuba Garbacza, który bez namysłu składał się do kolejnych rzutów i trafiał seriami (27 punktów w całym spotkaniu, 7 trójek).
Na początku tego sezonu w gazie są też jednak młodzi gracze Twardych Pierników – wejścia Kacpra Gordona i Wojciecha Tomaszewskiego znów ożywiły grę i pozwoliły torunianom zniwelować straty.
Mecz był rozgrywany w ekspresowym tempie i seria punktowa goniła kolejną. W tej bieganinie lepiej odnajdowali się goście, którzy wymusili wiele straty swoim naciskiem na zawodnika z piłką, co pozwoliło na łatwe punkty z kontrataków. Gospodarze starali się, zwłaszcza w ataku szło im nieźle, choć czasem brakowało po prostu trafienia z czystej pozycji (dalej niepewni Amerykanie).
Stal z kolei myliła się rzadko – do przerwy 58:42 i 9/19 za 3 punkty. Grą ostrowian można było się naprawdę zachwycać – Jakub Garbacz grał jak Klay Thompson, a Adonis Thomas górował umiejętnościami i fizycznością nad swoimi oponentami. Torunianie drugą połowę rozpoczęli od gry do środka i na zewnątrz, z dużym wykorzystaniem Joeya Brunka. Przyniosło to pozytywne efekty, bowiem przebudzenie Marcusa Burka, który szybko zdobył 8 punktów.
Stal zwolniła, przerwa trochę uśpiła ostrowian i trener Andrzej Urban zmuszony był do wzięcia przerwy na żądanie. Twarde Pierniki w trzeciej kwarcie zdecydowanie lepiej broniły – goście w tej części gry zdobyli tylko 14 punktów.
Ostrowianie odzyskali swój błysk po zmianie na pozycji rozgrywającego – Aigara Skele znów wypadł zdecydowanie lepiej niż Quentin Snider. Łotysz trafiał z obwodu i spod kosza, ale chyba najważniejsze w jego grze było jednak bardzo dobre dzielenie się piłką. Stal uspokoiła sytuację, ale tylko na chwilę – niedługo nadeszła kolejna seria gospodarzy, która zmniejszyła prowadzenie Stali do 3 punktów. Świetny fragment zaliczył Stefan Kenić, który w krótkim odstępie czasu zdobył 5 oczek.
Na problemy – Garbacz i Kulig. Liderzy zespołu z Ostrowa w trzech kolejnych akcjach zdobyli 8 punktów i powietrze z wyczerpanych pogonią Twardych Pierników uleciało. Zwycięstwo ostrowian przypieczętował Adonis Thomas – wynik końcowy brzmiał 95:82.