Anwil Włocławek – Twarde Pierniki 105:52
„Różnica klas” to określenie niewystarczające, by określić to, co działo się w niedziele popołudnie w finale turnieju o Puchar Marszałka woj. kujawsko-pomorskiego. Anwil zdeklasował ligowego rywala z ekstraklasy różnicą 53 punktów i powtórzył sukces z zeszłego roku.
Każdy z zawodników włocławian miał wkład w tę wygraną, Selcuk Ernak rotował całą dwunastką zawodników. Znów na pierwszy plan wysunął się Justin Turner, który jako zmiennik może okazać się dla Anwilu dużą wartością dodaną – 20 punktów, 8/13 z gry i 4/5 za 3. Rozgrywający Luke Nelson oddzielił grubą kreską fatalny występ dzień wcześniej i z Piernikami ani razu – przy czterech próbach – nie pomylił się z dystansu. Rozdał też 4 asysty. Cała drużyna zaledwie 17 przy 38 celnych rzutach z gry. Indywidualności w Anwilu są, to już wiemy. Czy dojdzie do tego dzielenie się piłką?
Włocławianie w każdej statystyce dominowali. Trafiali rzuty na niesamowitej skuteczności – 55 proc. z gry (38/69) i blisko 52 proc. zza łuku (15/29). Zebrali o 22 piłki więcej (49:27), co dało 16 punktów drugiej szansy, w szybkim ataku zdobyli o 12 oczek więcej (17:5). Podczas całego turnieju w Bydgoszczy Anwil choćby przez sekundę nie przegrywał.
Twarde Pierniki o tym meczu będą chciałby jak najszybciej zapomnieć. Zwycięstwo z drużyną z Izraela, czy wygrana w ofensywnym stylu w starciu ze Startem są powodem do zadowolenia, ale tym razem to było zaledwie 27 proc. z gry i tylko 3 celne “trójki” na 25 prób. O niemal dwukrotności strat (17) w stosunku do asyst (9) nawet nie wspominając.
Anwil: Turner 20, Nelson 17, Taylor 12, Michalak 12, Łączyński 10, Petrasek 9 (9 zb.), Funderburk 9, Ongenda 8, Sulima 6, Gruszecki 2.
Twarde Pierniki: Myles 14, Malik Abu 10, Wilczek 8, Tomaszewski 6, Ertel 4, Diduszko 4, Lipiński 3, Sowiński 2, Gaddefors 1.
Trefl Sopot – Arka Gdynia 95:89
Siła obwodowa Trefla nie zna granic! Każdy z tercetu Phillip & McGowens & Best zaliczył po 2 przechwyty, niemal non-stop gnębiąc grających na koźle graczy Arki. Tarrik Phillip to bardzo inteligentny gracz, tego typu rozgrywającego w Sopocie nie było od dawna – 20 punktów (7/11 z gry, 2/4 za 3), 6 zbiórek, 4 asysty i aż 8 wymuszonych przewinień. Warto będzie go obserwować podczas zbliżającej się rywalizacji o Superpuchar Polski, może być jedną z największych gwiazd zbliżającego się wielkimi krokami turnieju w Radomiu.
Pierwszy solidny występ Mikołaja Witlińskiego w preseason (12 punktów, 6/8 z gry i 6 zbiórek) choć na chwilę może odsunąć myśli niektórych kibiców Trefla o koniecznym wzmocnieniu strefy podkoszowej. Letnią wymianę Austona Barnesa na Marcusa Weathersa (9 punktów i 4 asysty) już teraz można oceniać jako pozytywną. Amerykanin wykazuje się sporą walecznością, ale też sprytem, którym nieraz w niedzielę przechytrzył obrońców.
W sparingach Trefl wygląda na zespół praktycznie kompletny, Żan Tabak zmontował naprawdę ciekawą ekipę!
Lepszy niż w sobotę występ Jabrila Durhama (11 punktów, 7 asyst i tylko jedna strata) nie przełożył się na kolejne popisy Stefana Djordjevicia, który pierwszy raz w grach kontrolnych nie przekroczył granicy 15 punktów. Jego licznik zatrzymał się na zaledwie na trzech. Hamulcem były kłopoty z faulami, w które Serba wpędzili rywale z Sopotu. Djordjević już w połowie drugiej kwarty miał ich na koncie cztery i trener Artur Gronek był zmuszony grać Adamem Hrycaniukiem lub korzystać z ustawień small-ball.
Także z Jakubem Szumertem na pozycji “5”! Gracz naszej kadry U20 zagrał udane zawody – 9 punktów i 6 zbiórek w 28 minut. Bardzo dobrze w akcjach catch&shoot prezentował się Grzegorz Kamiński, który trafił pięciokrotnie z dystansu. To jednak Łukasz Kolenda ciągnął gdyńską drużynę na swoich barkach, zdobywając 22 punkty i wymuszając aż 7 przewinień (8/9 z wolnych).
Pierwsze oficjalne derby Trójmiasta o ligowe punkty w zbliżającym się sezonie zaplanowane są już na 5 października – w 1. kolejce. Powinno być ciekawie!
Trefl: Phillip 20 (6 zb.), Witliński 12 (6 zb.), Schenk 12, Groselle 9 (8 zb.), Weathers 9, Jankowski 8, McGowens 7, Best 6, Van Vliet 6.
Arka: Kolenda 22, Kamiński 17, Garbacz 12, Durham 11 (7 as.), Hrycaniuk 11, Szumert 9 (6 zb.), Djordjević 3 (7 zb.), Sewioł 3, Szymkiewicz 1.
Czarni Słupsk – Dziki Warszawa 82:87
Gospodarze turnieju bez zwycięstwa przed własną publicznością, za to Dziki z pierwszym pucharem po awansie do ekstraklasy. Co prawda przedsezonowym, ale jednak!
Przedłużenie przez warszawian umowy z Nickiem McGlynnem było strzałem w dziesiątkę – ten środkowy wygląda podczas gier przedsezonowych nieziemsko. Z graczami podkoszowymi Czarnych robił w niedzielę co chciał, rywale nie znajdowali sposobu jak go zatrzymać w akcjach pick&roll. 26 punktów (11/15 z gry) 10 zbiórek, 2 przechwyty i aż 3 bloki – na McGlynna ligowi rywale w nadchodzącym sezonie będą musieli naprawdę uważać!
Tego dnia brylował jednak nie tylko on, ale również rozgrywający Dzików Rickey McGill! Zdolny rozgrywający wykorzystywał swoją szybkość i zwinność. Poza 24 punktami dołożył 7 asyst. Dziki duet “McG” może zagrozić niejednemu rywalowi, a nie zapominajmy, że otoczony jest dwoma elitarnymi jak na warunki PLK zadaniowcami: Janari Joesaar (7 punktów i 9 zbiórek) – Denzel Andersson (11 punktów). Dziki będą groźne!
Czarni mimo dwóch porażek pokazali się przed swoimi kibicami z dobrej strony. Dało się zauważyć próby szybszej gry (13 punktów z kontry), choć dobry powrót do obrony rywali nie pozwalał na więcej. Bolączką Czarnych okazała się niewystarczająca fizyczność. Kilkukrotnie pod obręczą zablokowany został Loren Jackson (15 punktów, 6/17 z gry), na pozycji “5” kompletnie nie sprawdził się – czemu trudno się dziwić – Quincy Ford (7 punktów, 2/11 z gry, 9 zbiórek i 4 asysty). Jako silny skrzydłowy po dołączeniu do zespołu Jamelle Haginsa powinien być bardziej przydatny.
Swoje okazje wykorzystywał tym razem Alex Stein, najlepiej punktujący Czarnych z dorobkiem 16 punktów. Trzy “trójki” trafił Jakub Musiał.
Dziki: McGlynn 26 (10 zb., 3 blk.), McGill 24 (7 as.), Andersson 11, Joesaar 7 (9 zb.), Aleksandrowicz 7, Grochowski 5, Szlachetka 3, Mokros 2, Pamuła 2
Czarni: Stein 16, Jackson 15, Sueing 12 (8 zb.), Musiał 12, Nowakowski 12, Ford 7 (9 zb.), Tomczak 6, Dziemba 2
King Szczecin – Start Lublin 63:94
Jak wiele znaczy dla Kinga Andy Mazurczak można było przekonać się w niedzielnym sparingu ze Startem. Gra wicemistrzów Polski bez swojego lidera kompletnie się posypała. Teyvon Myers 0/9 z gry, Tony Meier 0/4, Chad Brown 2/8. Dodatkowo – tylko 15 asyst całej drużyny wicemistrza Polski. Fatalny sparing, o którym z pewnością każdy z graczy ze Szczecina będzie chciał jak najszybciej zapomnieć.
Start w piątym sparingu w końcu po raz pierwszy wygrał. I to jak! Tym razem bez piątego z rzędu double-double Ousmane Drame (7 punktów i 5 zbiórek), za to z kolejnym wybitnym występem Manu Lecomte we wrocławskiej Kosynierce. Belg ewidentnie z każdym meczem rośnie, a w niedzielę nie miał sobie równych – 25 punktów (9/15 z gry, 3/7 za 3), 6 zbiórek i 6 asyst. Co ważne, pozostali gracze z Lublina w końcu stanęli na wysokości zadania! 13 oczek i 7 zbiórek Tyrana DeLattibeaudiere, po 9 punktów zdobyli Courtney Ramey, Bartłomiej Pelczar i Jakub Karolak.
Trener Wojciech Kamiński ma pierwsze powody do optymizmu!
King: Dziewa 16, Woodard 14, Nicholson 9, Żołnierewicz 8 (6 zb.), Kostrzewski 7, Brown 6 (10 zb.), Wójcik 4, Myers (6 as.)
Start: Lecomte 25 (6 zb., 6 as.), Williams 13 (7 zb.), De Lattibeaudiere 13 (7 zb.), Pelczar 9, Ramey 9 (3 prz.), Karolak 9, Drame 7, Put 7, Krasuski 1
Niners Chemnitz – Stal Ostrów Wielkopolski 108:88
Z dwóch sprzecznych ze sobą stwierdzeń “historia lubi się powtarzać” i “nic dwa razy się nie zdarza” – po drugim starciu Stali z tegorocznym triumfatorem FIBA Europe Cup musimy użyć tego drugiego.
Trener Andrzej Urban i tak ma jednak prawo jednak czuć się po wyprawie do Niemiec zadowolony. Rozgrywający Mart Rosenthal ograniczył straty, tym razem w tej linijce zapisano mu zaledwie 3, przy aż 11 asystach. Paxson Wojcik (21 punktów, 5/8 za 3) wciąż nie zawodzi, a Siim-Sander Vene od razu bezproblemowo wkomponował się w drużynę. Doświadczony Estończyk w swoim drugim meczu w barwach “Stalówki” rzucił 19 punktów (5/6 za 3). Łącznie w obu trafił 9/10 z dystansu, solidny początek!
Stal: Wojcik 21, Vene 19, Wójcik 13, Rosenthal 12 (11 as.), Egner 8 (6 zb.), Lambrecht 6, Zębski 6, Rutecki 3, Rolon (6 as.)
SPARINGOWA TABELA ORLEN BASKET LIGI PRZED SEZONEM 2024/25
1. GTK Gliwice | 6 | 1 | 0 | 86,7 |
2. Śląsk Wrocław | 5 | 0 | 1 | 83,3 |
3. Trefl Sopot | 4 | 0 | 1 | 80 |
4. Twarde Pierniki | 3 | 0 | 1 | 75 |
5. Dziki Warszawa | 4 | 2 | 0 | 66,7 |
6. Zastal Zielona Góra | 2 | 0 | 1 | 66,7 |
7. Anwil Włocławek | 3 | 1 | 1 | 60 |
8. MKS Dąbrowa Górnicza | 3 | 0 | 2 | 60 |
9. King Szczecin | 2 | 0 | 2 | 50 |
Legia Warszawa | 2 | 0 | 2 | 50 |
11. Arka Gdynia | 2 | 0 | 3 | 40 |
12. Górnik Wałbrzych | 1 | 0 | 2 | 33,3 |
13. Czarni Słupsk | 1 | 0 | 3 | 25 |
14. Spójnia Stargard | 1 | 0 | 4 | 20 |
Start Lublin | 1 | 0 | 4 | 20 |
16. Stal Ostrów Wlkp. | 1 | 1 | 4 | 16,7 |