Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Spotkanie sparingowe z Turcją (to wtorkowe) można ocenić tylko pozytywnie. Z bardzo mocnym rywalem przez większość spotkania prowadziliśmy i gdyby nie popisy gwiazdy Houston Rockets, Alperena Senguna, Polacy najpewniej dowieźli by zwycięstwo do końca.
O tym meczu, o tym wyniku, możemy mówić tylko pozytywnie, zwłaszcza kiedy weźmiemy pod uwagę porównanie zestawów podkoszowych obu drużyn. Sengun, Sanli, Yurtseven – to zawodnicy z górnej półki, NBA i Euroliga. Z poziomu, na który dopiero wchodzić będzie Aleksander Balcerowski.
Mimo takiej siły rażenia jakoś sobie jednak radziliśmy, a sam „Szpaku” zdobył 24 punkty (a mógł spokojnie 30, kilka pudeł blisko obręczy). Ostatecznie ta przewaga pod obręczą przechyliła szalę na korzyść Turków, ale też dała mocno do myślenia – brakuje nam na pozycjach 4/5 fizyczności i tym samym wsparcia dla Olka.
Obecnie bez Balcerowskiego nie ma gry, ani w ataku, ani w obronie. Wchodzący z ławki Geoffrey Groselle chyba niestety jest już w Polsce spalony. Nie wierzę, jakoś to się wydaje nieprawdopodobne, że ten zawodnik tak się skiepścił. To musi być jakaś blokada mentalna, która nie pozwala mu wrócić na wysoki poziom. W niecałe 7 minut na parkiecie nie zrobił absolutnie nic, nawet w obronie czy na zbiórce. Mikołaj Witliński zaś nie pojawił się w ogóle na parkiecie.
Wniosek jest smutny – nie mamy zbudowanego zmiennika dla Balcerowskiego przed meczami o punkty i teraz można jednak trochę żałować, że jednak na zgrupowaniu nie pojawili się Dziewa i Olejniczak. Na pozycji numer 4, w tej obecnej kadrze, grają Jarosław Zyskowski i Igor Milicić jr. Silni skrzydłowi w ciele niskich skrzydłowych w warunkach najlepszej koszykówki europejskiej. Obaj w ataku dają spacing, spryt, młody Milicić wręcz we wtorek zadziwił i zaimponował jednocześnie. Ale w walce wręcz z Sengunem był skazany na porażkę.
W ataku można znaleźć przewagi, w obronie jednak bywają problemy, zwłaszcza przeciwko zespołom z tak ciężkimi czwórkami jak Turcja. Przydałaby się alternatywa dla tej dwójki, ktoś, kim z założenia miał zostać Aleksander Dziewa. Wiadomo, że czekamy na Jeremy’ego Sochana, ale i on może w Europie być zbyt lekki i czasem też zbyt niski.
Gdy oglądałem wtorkowe, spotkanie kilkukrotnie przeszło mi przez myśl, jak wygodniej byłoby nam grać z kimś o parametrach Dziewy czy nawet Luke’a Petraska, który przecież także stara się o polskie obywatelstwo. Skoro Groselle jest nieprzydatny, to może w tę stronę (zanim będzie Podziemski)?
Imprezą docelową dla tej grupy, dla tej reprezentacji, będzie EuroBasket 2025 rozgrywany w Polsce (faza grupowa). Jest więc jeszcze trochę czasu, by rotację zbudować, ale też z drugiej strony nie aż tak dużo. No i nie ma za bardzo chyba też materiału, to znaczy, nie mamy kilku wysokich 20-latków przebijających się choćby w rotacji klubów z PLK, o których możemy myśleć w kontekście reprezentacji i gry na piątce.
Może Szymon Wójcik rozepchnie się w kadrze mocniej, ale też fizyczności i kilogramów nam nie da. Ma nad czym się głowić Igor Milicić i być może będzie tym samym zmuszony do ponownej próby znalezienia pomysłu na duet Dziewa i Olejniczak.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
1 komentarz
„Skiepścił” to się ten portal. Same narzekanie. Może ten gracz ale tego mu brakuje. Może inny gracz ale temu brakuje czegoś innego. A może Sochan ale jemu też może brakować czegoś tam. Co to za artykuł. O czym. Każdemu graczowi może czegoś brakować. Też mi odkrycie. Czytam, że „przydałoby się…” Pewnie, że by się przydało. Kolejna złota myśl.