Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Przypomnijmy suche fakty. Była końcówka zwycięskiego dla MKKS Żaka Koszalin poniedziałkowego meczu w z AZS AGH w Krakowie. Chwilę po końcowej syrenie trener gości Rafał Knap chciał przybić piątkę z 25-letnim skrzydłowym gospodarzy Rafałem Komendą. Chwilę wcześniej, jeszcze w trakcie trwania meczu, obaj starli się przy lini bocznej i trener gości został ukarany przez sędziów przewinieniem technicznym. Gdy po zakończeniu spotkania zawodnik minął trenera gości nie podając mu ręki, został przez niego zaatakowany.
Po meczu trener gości sugerował, że wcześniej został przez zawodnika gości słownie sprowokowany.
– Nie chciałbym komentować tej sytuacji. Jedynie stwierdzę, że nie było to potrzebne. Jako starszy człowiek powinienem zachować więcej zimnej krwi, ale to są emocje. Ja też nie pozwolę, żeby ktoś pluł mi w twarz, a ja będę udawał, że deszcz pada. Sorry, wyszło jak wyszło, zostałem ukarany przewinieniem technicznym, a później nastąpiła eskalacja niektórych sytuacji i wybuch gorącej krwi. Co zrobić, takie życie. Będę czekał na decyzję PZKosz., aczkolwiek też chciałbym, żeby PZKosz. przyglądnął się dokładniej zaistniałej sytuacji – mówił Knap.
Wczoraj sędzia dyscyplinarny przy Polskim Związku Koszykówki Jakub Kosowski wszczął postępowanie w sprawie zachowania trenera drużyny z Koszalina.
– Mogę tylko potwierdzić, że postępowanie się toczy i poinformować, że orzeczenie wydam przed rozpoczęciem kolejnego meczu ligowego MKKS Żak Koszalin. Skoro jest zaplanowany na piątek (z Astorią o godz, 19 w Bydgoszczy – przyp. red.), wszyscy zainteresowani orzeczenie otrzymają napóźniej jutro w godzinach porannych – zapowiada sędzia Kosowski.
Z naszych informacji wynika, że trener Knap dzisiaj wczesnym popołudniem będzie składał wyjaśnienia. Nie wiadomo, czy sędzia dyscyplinarny PZKosz. będzie jeszcze powoływał dodatkowych świadków zdarzenia. Do wydania orzeczenia wystarczyć może mu zapis wideo całej sytuacji, jej opis przygotowany przez komisarza meczu oraz wyjaśnienie złożone przez trenera drużyny z Koszalina.
Środowisko koszykarskie jest zachowaniem Rafała Knapa mocno zbulwersowane.
– Licencja trenerska to nie jest świstek papieru, który można kupić na bazarze w Etiopii. Ona powinna zobowiązywać do przestrzegania pewnych zasad. Rafał znam dobrze i lubię, lecz w poniedziałek przekroczył granicę, której żaden trener przekraczać nie powinien. Jeśli nie zostanie natychmiast zawieszony przez PZKosz. w prawach wykonywania zawodu – i to na dłuższy czas, tak by mógł sobie sprawę przemyśleć i popracować ze specjalistami nad lepszym opanowywaniem swoich emocji – będą w szoku. Dla takich zachowań nie powinno być miejsca na polskich parkietach. Koniec, kropka – mówi nam jeden z byłych koszykarzy i trenerów, świetnie zorientowanych w ligowych realiach.
O tym jak fatalny wizerunek ma obecnie trener Żaka Koszalin świadczą także małe rzeczy. Gdy wtorkową publikację nt. zajścia po meczu w Krakowie omyłkowo opatrzyliśmy zdjęciem trenera Knapa z dalszej przeszłości, gdy prowadził inną drużynę I-ligową, szybko otrzymaliśmy telefon od jej przedstawicieli z prośbą o jego usunięcie.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
1 komentarz
Najśmieszniejsze w tym wszystkim, że Klub z Koszalina milczy i nie zajmuje stanowiska w sprawie swojego narwanego trenera.