Strona główna » Puchar Polski: Wielki sprawdzian Legii i Górnika. Czy Dziki wyjdą (z formą) z lasu?
PLK

Puchar Polski: Wielki sprawdzian Legii i Górnika. Czy Dziki wyjdą (z formą) z lasu?

1 komentarz
To już dziś! Dosłownie za kilka godzin rusza walka o Pekao S.A. Puchar Polski w Sosnowcu. Osiem najlepszych drużyn pierwszej połowy sezonu zasadniczego w walentynkowym tygodniu powalczy o drugie najważniejsze trofeum w polskiej koszykówce klubowej. Wieczorem dwa ciekawe rewanże za pamiętne mecze z I rundy rozgrywek: Start – Dziki i Górnik Zamek Książ – Legia.

Co ciekawe, bukmacherzy większe szanse zdobycia głównego trofeum niż zajmującemu trzecie miejsce w tabeli Górnikowi Zamek Książ (12 zwycięstw, 6 porażek) dają klasyfikowanej dopiero na szóstej pozycji Legii (10-8). To w warszawianach upatrują też minimalnych faworytów dzisiejszego ćwierćfinału turnieju w Sosnowcu (początek o godz. 20.30). W pamiętnym meczu I rundy rozgrywek w Warszawie wyraźnie lepszy okazał się jednak zespół Andrzeja Adamka, triumfując 91:81 i zatrzymując ekipę prowadzoną przez Ivicę Skelina na 13 punktach w czwartej kwarcie.

Zanim jednak trybunami hali w Sosnowcu zawładną kibice z Wałbrzycha i Warszawy, na parkiecie zobaczymy rewanż za inny mecz I rundy, który został rozegrany w Warszawie i na dłużej wbił się nam w pamięć. Pamiętacie ten moment, gdy grające w szóstkę i wystawiające 15-latka do gry Dziki zatrzymały rozpędzony Start?

Ćwierćfinał nr 1: PGE Start – Dziki Warszawa (18:00)

Dziki w Orlen Basket LIdze grają dopiero drugi sezon i w turnieju o Puchar Polski debiutują. Start nie ma może po 10-letniej bytności w PLK worka medali, lecz akurat w rozgrywkach o krajowy puchar dwukrotnie dotarł do finału – gdy był rozgrywany na jego parkiecie. Czy w Sosnowcu może powtórzyć taki sukces? 

Dla obu zespołów pokazanie się z dobrej strony na dużej scenie w prestiżowym turnieju może okazać się niezwykle istotne. Szczególnie od strony mentalnej przed decydującą fazą rozgrywek.

W klasycznym formacie turniejowym na pierwszy plan mogą wysunąć się trenerzy. Niezwykle doświadczony Wojciech Kamiński sięgał już po Puchar Polski z Rosą Radom (2016) i Stalą Ostrów Wielkopolski (2019). Największym atutem jego drużyny pozostaje ofensywa – bardziej efektywną w PLK mają jedynie drużyny z Włocławka, Szczecina i Sopotu – ale ostatnio lublinianie także znacząco poprawili swoją grę w obronie i również pod tym względem są już w ligowym Top10.

Vis-a-vis Kamińskiego, czyli Krzysztof Szablowski jest powszechnie znany z zamiłowania do egzekwowania założeń defensywnych i osiąganych przez Dziki niskich wyników. Trzy ostatnie, przegrane mecze ligowe, w których jego zespół stracił kolejno 94, 101 i 98 punktów mogły spędzić mu sen z powiek. Łącznie Dziki przegrały już 6 z ostatnich 7 meczów i osunęły się na 10. miejsce w tabeli. Z formą są z lesie, ale może w Sosnowcu wybiegną na prostą?

WSZYSTKIE OCZY NA: Nikola Radicević.

30-letni Serb od początku kariery próbuje pokonać problemy z kiepską skutecznością rzutów dystansowych, ale – póki co – na parkietach PLK mu pod tym względem wyjątkowo nie idzie. Łącznie w13 meczach (9 w Treflu, 4 w Dzikach) trafił tylko 7 z 59 rzutów za 3. W tym sezonie w każdym meczu ligowym dostarcza jednak swojej drużynie także 7.3 asysty i 2.8 zbiórki.

Ćwierćfinał nr 2: Górnik Zamek Książ Wałbrzych – Legia Warszawa (20:30)

Beniaminek kontra sprawdzony, ligowy potentat, który każdy sezon rozpoczyna z medalowymi aspiracjami. Górnik to ekipa, której kibice jeszcze kilka miesięcy temu z pewnością w ciemno przyjęliby spokojne utrzymanie, ale ich apetyty po świetnej pierwszej połowie sezonu na pewno wzrosły. Legia ma swoje problemy, lecz w Sosnowcu broni zdobytego przez rokiem trofeum.

Wałbrzyszanie drogi do Sosnowca dalekiej nie mają, więc na trybunach spodziewamy się ujrzeć liczną grupę ich kibiców, którzy od początku sezonu dodającą kolorytu ligowym halom. Warszawiacy będą mogli natomiast liczyć na wsparcie sympatyzujących z Legią kibiców Zagłębia.

Górnik wydaje się być na szczycie niekończącej fali – to naładowana dobrą energią i umiejętnie złożony z niechcianych w innych drużynach zawodników rewelacja sezonu. Legia, poza krótkimi fragmentami, gra z kolei co najwyżej przeciętnie, ale w drużynie ma przecież wciąż kilku świetnych graczy, którzy w pojedynkę mogą wygrywać mecze.

Czwartkowy przyniesie wiele odpowiedzi. Czy Górnik udowodni także na większej scenie, że tak naprawdę-naprawdę jest „for real„? A może to Legia, w walce o większą stawkę zdoła pokazać nową, bardziej agresywną twarz? Czy Dariusz Wyka i Grzegorz Kulka – a także Janis Berzins – byli byli gracze Legii, występujący obecnie w Górniku, staną się katami swojego niedawnego pracodawcy? 

WSZYSTKIE OCZY NA: Andrzej Pluta jr.

Reprezentant Polski w czterech ostatnich meczach ligowych zdobywał dla Legii średnio 20 punktów i 5 asyst, trafiając 11 z 24 rzutów za 3, w tym kilka naprawdę bardzo istotnych. Jesteśmy bardzo ciekawi, czy przed zbliżającymi się meczami w narodowych barwach potwierdzi rosnącą formę i udowodni, że szefowie warszawskiego klubu podjęli słuszną decyzję, nie kontraktując po rozstaniu się z Jawunem Evansem klasycznego rozgrywającego.

1 komentarz

Wandaconiemcaniechciała 13 lutego 2025 - 12:57 - 12:57

Jak to często bywa ma wygrać Start i Górnik to pewnie wygrają Dziki i Legia i derby w półfinale

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet