Strona główna » Power ranking PLK wg. Popiołka (1-8): Śląsk i King w odwrocie – jak bardzo? Kto liderem?
PLK

Power ranking PLK wg. Popiołka (1-8): Śląsk i King w odwrocie – jak bardzo? Kto liderem?

2 komentarze
W porównaniu do sytuacji sprzed pierwszego meczu sezonu w kolejności czwórki najlepszych drużyn PLK zaszły przetasowania, ale – zdaniem Marka Popiołka – mimo kilku niespodziewanych wyników skład kwartetu najsilniejszych drużyn ani drgnął. Ba, zdaniem naszego eksperta Czarni Słupsk, którzy jeszcze wciąż nie wygrali w tym sezonie żadnego meczu, wciąż zasługują na miejsce w czołowej ósemce! Inaczej ustaliłbyś kolejność na pozycjach 1-8? Daj znać w komentarzach!

Power ranking PLK w trwającym sezonie zawsze będziemy zamieszczać zawsze w ostatni piątek miesiąca. Marek Popiołek jest w trakcie obecnych rozgrywek ekspertem Polsatu Sport i SuperBasketu.


1. TREFL SOPOT (bilans 3-0)

Co mi się podoba: dyspozycja Tarika Phillipa.

Rozgrywający Trefla, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, w których występuje, rozpoczął sezon od mocnego uderzenia i swoją formą potwierdza, że może być kandydatem do zgarnięcia nagrody MVP całego sezonu zasadniczego. Jego współpraca z Jakubiem Schenkiem wygląda obiecująco. W dużej mierze dzięki temu duetowi zespół z Sopotu jest – moim zdaniem – obecnie najmocniejszy w całej lidze.

Co mi się nie podoba: forma Treya McGowensa.

Amerykanin miał być graczem, który doda Treflowi sporo atletyzmu na pozycjach obwodowych, a także zapewni odpowiednio głęboką rotację w zespole trenera Tabaka. Poprzeczka okazała się być jednak zawieszona zbyt wysoko, a McGowens ma duże problemy z odnalezieniem się w realiach Polskiej Ligi Koszykówki i EuroCup. Jestem ciekaw, czy Trefl zdecyduje się wkrótce na wzmocnienie składu i pozyskanie dodatkowego zawodnika na obwód.

Miejsce w power rankingu przed sezonem: 1.

2. ANWIL WŁOCŁAWEK (bilans 3-0)

Co mi się podoba: mnogość opcji, z których może skorzystać trener Ernak.

W każdym meczu Anwil może mieć innego lidera, co sprawia, że drużyna tureckiego trenera jest trudna do powstrzymania. W Zielonej Górze bardzo dobry był Luke Nelson, mecz z Dzikami zdominowali gracze wysocy, a w Słupsku swoje fragmenty miał Justin Turner. Dobre momenty w tym sezonie mieli też już w zasadzie wszyscy występujący w Anwilu gracze polscy. Skład Anwilu jest naprawdę szeroki, a szefowie klubu szybko zareagowali na problemy zdrowotne Emmanuela Akota, sprowadzając do drużyny kolejnego zawodnika. Anwil jest gotowy do walki na dwóch frontach.

Co mi się nie podoba: mało przebłysków w grze Luke’a Petraska.

We Włocławku na razie nie ma powodów do zmartwień, a ja czekam na lepsze mecze Petraska. W ubiegłych latach pokazywał, że może być arcyważnym graczem dla ofensywy Anwilu, a w dotychczasowych spotkaniach był trochę w cieniu DJ Funderburka. Kibicom we Włocławku życzę, aby Petrasek swój najlepszy mecz zagrał w rewanżu z Sassari, co mogłoby się przełożyć na zwycięstwo w starciu z włoskim zespołem i na wyjście z pierwszego miejsca z grupy rozgrywek FIBA Europe Cup.

Miejsce w power rankingu przed sezonem: 4.

3. KING SZCZECIN (bilans 2-1)

Co mi się podoba: pomysły na wykorzystanie Aleksandra Dziewy.

Widać, że Dziewa będzie bardzo ważnym elementem drużyny Aleksandra Miłoszewskiego i jednym z graczy, który stanowić będzie o sile ataku szczecińskiego zespołu. Możemy go obserwować na obu pozycjach podkoszowych, co jest optymalne dla rozwoju samego zawodnika. A także potrzeb reprezentacji Polski!

Co mi się nie podoba: mało siły rażenia na obwodzie.

Brak drugiego gracza, oprócz Andrzeja Mazurczaka, który byłby w stanie tworzyć przewagi na obwodzie jest dużym problemem Kinga w pierwszych tygodniach rozgrywek. Plany trenera Miłoszewskiego pokrzyżowały na pewno kontuzje Przemysława Żołnierewicza i Jamesa Woodarda. Wygląda na to, że Teyvon Myers nie spełnia pokładanych w nim oczekiwań, a przy chwiejnej dyspozycji Mazurczaka te mankamenty są bardzo widoczne – zwłaszcza w rozgrywkach Basketball Champions League.

Miejsce w power rankingu przed sezonem: 2.

4. WKS ŚLĄSK WROCŁAW (bilans 1-2)

Co mi się podoba: forma Isaiah Whiteheada.

Obserwując sparingi Śląska, a także śledząc ostatnie lata kariery amerykańskiego zawodnika, można było mieć wątpliwości co do tego, czy Whitehead spełni pokładane w nim oczekiwania i pokaże dobrą dyspozycję już od początku sezonu. Amerykanin zaczął jednak rozgrywki od bardzo mocnego uderzenia w turnieju o Superpuchar Polski, po czym również w kolejnych spotkaniach ligowych prezentował się co najmniej przyzwoicie. Jego piątkowy pojedynek z Andrzejem Mazurczakiem powinien być ozdobą czwartej kolejki PLK!

Co mi się nie podoba: podział ról na obwodzie.

Nie wyjaśniły się jeszcze wątpliwości narastające od początku sezonu dotyczące tego, jak dokładnie ma wyglądać hierarchia obwodowa w drużynie Śląska i przede wszystkim rola Jeremy’ego Senglina. Amerykański strzelec wciąż wydaje się być zagubiony i mało zgrany z resztą zespołu. Przed nim dwa bardzo ważne sprawdziany: piątkowy mecz z Kingem i wtorkowe starcie z włoskim Reggio Emilia. Na pewno warto obserwować, jak zaprezentuje się Senglin i jak finalnie ukształtuje się podział ról w zespole Miodraga Rajkovicia.

Miejsce w power rankingu przed sezonem: 3.

5. LEGIA WARSZAWA (bilans 2-1)

Co mi się podoba: dyspozycja Mate Vucicia.

Chorwacki środkowy wygrywa rywalizację z Shawnem Jonesem, a jego dobra dyspozycja pomogła Legii w odnoszeniu dwóch ligowych zwycięstw. Jego zbiórki ofensywne były bardzo istotne zwłaszcza w meczu w Lublinie, gdy zaliczył ich aż 4. Vucić robi stałe postępy. Jego niedzielne starcie z Nickiem McGlynnem będzie prawdziwą gratką dla kibiców zgromadzonych na warszawskim Bemowie.

Co mi się nie podoba: wąski skład zespołu.

Krótka rotacja sprawia Legii pewne problemy, co widać było w meczu inauguracyjnym z MKS Dąbrowa Górnicza. Ciekaw jestem jak to odbije się na niedzielnym starciu z Dzikami, które dysponują szerszą rotacją i bez dwóch zdań zagrają na wyższej intensywności niż dotychczasowi rywale Legii.

Miejsce w power rankingu przed sezonem: 5.

6. PGE SPÓJNIA STARGARD (bilans 2-1)

Co mi się podoba: rosnąca forma Jaydena Martineza.

Amerykański skrzydłowy to gracz, który w zespole stargardzkiej Spójni najbardziej pozytywnie zaskoczył mnie na początku rozgrywek. Daje swojemu zespołowi mnóstwo energii, dobrą grę w obronie i walkę o zbiórki. Trener Urlep mocno na niego postawił, a w ostatnich spotkaniach częściej też zaczął korzystać z ustawienia, w którym Martinez i Langović występują jednocześnie, co może być ciekawym rozwiązaniem na przyszłość.

Co mi się nie podoba: planowane przeładowanie pozycji 4.

Z jednej strony potwierdzony już oficjalnie transfer Kacpra Borowskiego jest bardzo dobrym pomysłem, bo po pierwsze wzmacnia polską rotację zespołu, a po drugie zapewnia większą głębię składu. Trzeba mieć jednak pomysł na wprowadzenie go do dobrze funkcjonującej drużyny. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że na pozycji silnego skrzydłowego dobrze wyglądają Martinez i Langović. Ciekaw jestem więc, jaka dokładnie będzie rola Borowskiego i jak wpłynie na formę Martineza, który był bardzo ważny dla zespołu w dotychczasowych spotkaniach.

Miejsce w power rankingu przed sezonem: 8.

7. AMW ARKA GDYNIA (bilans 1-2)

Co mi się podoba: atletyzm na pozycjach 3/4 po dojściu do zespołu Szumerta i Tolberta.

W trzeciej kolejce Arka, dzięki umiejętnemu wykorzystaniu Sage’a Tolberta i wracającego do zespołu po kontuzji Jakuba Szumerta zagrała zupełnie inaczej niż w poprzednich spotkaniach. Znacznie poprawiła defensywę i walkę o zbiórki, co przełożyło się na zwycięstwo nad Kingiem. Wykorzystanie tak atletycznych graczy jak Tolbert i Szumert pozwala na szukanie nowych ustawień w obronie, a także przekazywanie wielu zasłon. Warto obserwować obu zawodników w kolejnych meczach!

Co mi się nie podoba: nierówna forma strzelców.

Arka miała swoje problemy w okresie przygotowawczym, kiedy musiała sobie często radzić bez nominalnych czwórek. Na początku sezonu błyszczy Łukasz Kolenda, pod koszem bardzo solidny jest Stefan Djordjevic, nie udało się jeszcze odblokować potencjału strzeleckiego Jakuba Garbacza i Grzegorza Kamińskiego. Kiedy wyżej wymienieni strzelcy odnajdą formę strzelecką, Arka może być groźna dla każdego.

Miejsce w power rankingu przed sezonem: 7.

8. ENERGA ICON SEA CZARNI SŁUPSK (bilans 0-3)

Co mi się podoba: niezła dyspozycja Jamelle’a Haginsa.

W związku z późnym dołączeniem tego gracza do zespołu miałem wątpliwości dotyczące tego, w jakiej dyspozycji będzie Amerykanin na początku tego sezonu. Obecnie można stwierdzić jednak stwierdzić, że środkowy Czarnych Słupsk nie rozczarowuje. Jest drugim strzelcem zespołu, a w każdym spotkaniu notuje też średnio 3 zbiórki ofensywne. Tworzy stałe zagrożenie w akcjach pick and rollowych, co na pewno jest ważne w kontekście gry z takimi zawodnikami obwodowymi, jakimi są Loren Jackson i Alex Stein.

Co mi się nie podoba: słabsza niż zwykle obrona w Słupsku.

Po trzech kolejkach według zaawansowanych statystyk z portalu RealGM Czarni mają piąte najgorsze w lidze wskaźniki defensywne, co jest dużym zaskoczeniem w porównaniu do ubiegłych sezonów. Przed zespołem ze Słupska niełatwe zadanie, bo w sobotę będzie musiał zatrzymać mocno rozpędzony duet graczy obwodowych z Torunia Ertel – Myles, a tydzień później do Słupska przyjeżdża Legia, która też ma sporo talentu w ofensywie. To właśnie obrona może być kluczem do osiągnięcia dobrych wyników Czarnych w dwóch najbliższych spotkaniach.

Miejsce w power rankingu przed sezonem: 6.

2 komentarze

Andrzej 25 października, 2024 - 15:24 - 15:24

Zero do ilu muszą mieć Czarni żeby wypaść poza ósemkę?

Odpowiedz
Paweł 26 października, 2024 - 10:27 - 10:27

Jak dramatyczne musi grać śląskie by w końcu ktoś z szanownych ekspertów zauważy że ten zespół jest źle zbudowany a sam trener pogubił się w tej układance. Pozycja śląsk jest mocno na wyrost, co z tego że na papieże wyglądają dobrze! to tylko zlepek indywidualność które nie tworzą zespołu.

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet