Strona główna » Power ranking PLK wg. Popiołka (9-16): Górnik już w Top10! Zastal na szarym końcu
PLK

Power ranking PLK wg. Popiołka (9-16): Górnik już w Top10! Zastal na szarym końcu

1 komentarz
Dziki wygrywają, lecz brakuje im następcy Matta Colemana. W Górniku imponuje forma Dariusza Wyki, ale martwi wciąż niewielka rola Olka Wiśniewskiego. W GTK razi gra Matt Millon, a w Starcie po prostu zbyt wąski skład. Marek Popiołek dokładnie przygląda się każdej z drużyn PLK i zdradza jak po pierwszych tygodniach sezonu widzi układ sił na miejscach 9-16.

Power ranking PLK w trwającym sezonie zawsze będziemy zamieszczać zawsze w ostatni piątek miesiąca. Marek Popiołek jest w trakcie obecnych rozgrywek ekspertem Polsatu Sport i SuperBasketu.


9 DZIKI WARSZAWA (2 zwycięstwa – 1 porażka)

Co mi się podoba: dyspozycja Janariego Joesaara!

W Warszawie dużo sobie oczekiwano po tym transferze i Estończyk nie rozczarowuje. Zdobywa średnio 14 punktów na mecz na ponad 50-procentowej skuteczności, dokładając do tego przeciętnie prawie 7 zbiórek. Joesaar, Denzel Andersson i Nick McGlynn są bardzo pewnymi punktami zespołu trenera Szablowskiego. U każdego z wyżej wymienionych zawodników widać spore doświadczenie zdobyte na parkietach różnych lig europejskich.

Co mi się nie podoba: styl gry Rickey’ego McGilla.

Amerykanin na razie broni się wynikami i statystykami, ale mam pewne wątpliwości dotyczące tego, czy to rozgrywający, który dobrze pasuje do reszty składu Dzików. W ubiegłym sezonie grą warszawskiego zespołu dyrygował Matt Coleman, ale uważam, że McGill będzie miał duże problemy z osięgnięciem podobnego poziomu. Na plus można mu jednak zapisać odrobinę szaleństwa, którą wprowadza do gry bardzo poukładanych Dzików. Akurat ten element może w niektórych sytuacjach pomagać tej drużynie.

Miejsce w power rankingu przed sezonem: 9.

10 GÓRNIK WAŁBRZYCH (2-1)

Co mi się podoba: forma Dariusza Wyki!

Środkowy Górnika zrobił prawdziwą furorę w meczach z zespołami z Dąbrowy Górniczej i z Lublina. W obliczu gorszej dyspozycji Joshuy Pattona, co częściowo pewnie można tłumaczyć problemami zdrowotnymi Amerykanina w trakcie okresu przygotowawczego, Polak w pierwszych tygodniach rozgrywek prezentował się z bardzo dobrej strony. Chyba już stał się ulubieńcem kibiców z Wałbrzycha.

Co mi się nie podoba: mało minut dla Aleksandra Wiśniewskiego.

Trzeba być cierpliwym, ale naprawdę mam nadzieję, że młody rozgrywający wywalczy sobie ważną rolę w rotacji trenera Andrzeja Adamka i zrobi w tym sezonie krok do przodu w swojej karierze. Widać, że trener Górnika mocno chce rotować składem – już korzysta na tym choćby Kacper Marchewka! – i będzie dawał szansę rezerwowym. Wierzę, że w pewnym momencie wykorzysta ją też Wiśniewski. To wciąż bardzo utalentowany rozgrywający!

Miejsce w power rankingu przed sezonem: 12.

11 STAL OSTRÓW WIELKOPOLSKI (1-2)

Co mi się podoba: zmienna obrona trenera Andrzeja Urbana.

Trener Stali robi, co może, by pomóc swojemu zespołowi i sporo eksperymentuje. Umiejętne użycie obrony strefowej i defensywy switch w meczu z Czarnymi pomógł jego drużynie odmienić losy spotkania i odnieść zwycięstwo. Choćby ze względu na te alternatywne obrony, Stal wciąż będzie bardzo niewygodnym rywalem dla ekip naszej ligi – nawet jeszcze przed powrotem do gry Damiana Kuliga i Davida Brembly.

Co mi się nie podoba: mała siła rażenia na obwodzie.

Stal ma swoje ograniczenia w grze ofensywnej, a w dużej mierze spowodowane jest to słabą skutecznością rzutową duetu Tyquan RolonMart Rosenthal (dotychczas złożyli się na 5/25 za 3). Na pewno potrzebna będzie poprawa gry liderów formacji obwodowej Stali, bo zwłaszcza do momentu powrotu do gry Damiana Kuliga i Davida Brembly naprawdę dużo odpowiedzialności będzie spoczywać na Amerykaninie i na Estończyku.

Miejsce w power rankingu przed sezonem: 10.

12 GTK GLIWICE (3-1)

Co mi się podoba: pomysł Pawła Turkiewicza na wykorzystanie polskich graczy.

W polskiej rotacji bryluje oczywiście Łukasz Frąckiewicz, a bardzo ważne role odgrywają też robiący stałe postępy Kuba Piśla i Kacper Gordon. Swoje szanse dostaje Michał Jodłowski, a wszyscy mają nadzieję na postępy Aleksandra Busza. Trener GTK zebrał grupę młodych ambitnych Polaków i widać, że ma na nich pomysł. Są obsadzeni w ważnych rolach i grają w końcówkach wyrównanych meczów. Zespół z Gliwic bardzo dobrze wystartował w tym sezonie, a duży udział w tym ma polska rotacja.

Co mi się nie podoba: gra Matta Millona.

Amerykański strzelec nie daje na razie zespołowi tego, czego po nim oczekiwano. Jakimś wytłumaczeniem mogą być problemy z kolanem, które mu doskwierały, jednak jego forma będzie istotna dla odblokowania pełni potencjału ofensywnego drużyny z Gliwic. Millon na razie jest w cieniu rewelacyjnego Mario Ihringa, ale też Chrisa Czerapowicza i Martinsa Laksy. Rywalizację z Millonem wygrywają na razie Piśla i Gordon. Ciekaw jestem, jak Amerykanin zareaguje w kolejnych spotkaniach.

Miejsce w power rankingu przed sezonem: 13.

13 POLSKI CUKIER START LUBLIN (1-3)

Co mi się podoba: dyspozycja Tyrana De Lattibeaudiere’a.

Od początku sezonu Jamajczyk gra równo, a błysnął w czwartej kolejce w Gliwicach. Forma innych graczy podkoszowych Startu faluje, ale zwykle wiadomo, czego można się spodziewać po Tyranie. Na razie nie trafił jeszcze rzutu z dystansu (0/8), a potrafi – to na pewno element do poprawy.

Co mi się nie podoba: wąski skład w obliczu absencji CJ Williamsa.

Amerykanin nie może zaliczyć początku sezonu do udanych. Miał problemy ze skutecznością, nie potrafił wpłynąć na grę na inne sposoby, a w meczu z Legią odniósł kontuzję. Pod jego nieobecność rotacja obwodowa w zespole Startu prezentuje się słabo, a w meczu w Gliwicach zbyt dużo spoczywało na barkach Manu Lecomte’a i Courtneya Rameya.

Miejsce w power rankingu przed sezonem: 11.

14 MKS DĄBROWA GÓRNICZA (1-2)

Co mi się podoba: pomysł na wykorzystanie graczy wysokich.

Trener Boris Balibrea zarówno w defensywie, jak i w ofensywie znalazł ciekawe metody wykorzystania graczy podkoszowych. Plan defensywny z pozostawieniem centrów pod samą obręczą nieźle zadziałał w dotychczasowych spotkaniach i jestem bardzo ciekaw, w jaki sposób atakować ich będzie kolejny rywal MKS, czyli Arka Gdynia. Również po drugiej stronie parkietu środkowi mają bardzo ważną rolę. Mattias Markusson jak dotychczas jest chyba najbardziej produktywnym graczem w PLK, a w trzeciej kolejce w meczu rozgrywanym w Gliwicach w obliczu problemów z faulami Szweda świetnie zastępował go długimi momentami Adam Łapeta.

Co mi się nie podoba: brak klasycznej jedynki w składzie.

Duetowi Boum – Ali nie można odmówić talentu do zdobywania punktów, jednak myślę, że na dłuższą metę MKS będzie odczuwał brak kogoś takiego, kim w zeszłym sezonie był dla tej drużyny Tayler Persons. Dla uruchomienia graczy podkoszowych, a także strzelców, których trener Balibrea ma swoim zespole, przydałby się jeden koszykarz, który grałby bardziej jako kreator i miałby większe możliwości w zakresie organizowania gry. MKS mocno się męczył w ataku w czwartej kwarcie spotkania z Górnikiem Wałbrzych oraz w meczu w Gliwicach. Częściowo te problemy wynikają na pewno z powodu braku zakontraktowania klasycznego rozgrywającego.

Miejsce w power rankingu przed sezonem: 14.

15 TWARDE PIERNIKI TORUŃ (1-2)

Co mi się podoba: gra Michaela Ertela!

Trudno przejść obojętnie obok kogoś, kto w pierwszych trzech meczach sezonu zdobywa średnio 27 punktów na mecz. Ciekawostką jest to, że Ertel wychodzi przecież z ławki i notuje mniej niż 28 minut na mecz. Wraz z Divinem Mylesem stworzyli groźny duet graczy obwodowych, który sprawi problemy wielu defensywom w tej lidze.

Co mi się nie podoba: dyspozycja polskich graczy w Toruniu.

W Toruniu na pewno więcej spodziewano się po Dominiku Wilczku i Wojciechu Tomaszewskim, którzy od początku sezonu mają ogromne problemy ze skutecznością. Wejście tej dwójki na wyższy poziom będzie konieczne do poprawy gry całego zespołu. Bez dobrej dyspozycji tych zawodników trudno będzie o kolekcjonowanie kolejnych zwycięstw.

Miejsce w power rankingu przed sezonem: 16.

16 ZASTAL ZIELONA GÓRA (0-3)

Co mi się podoba: sprowadzenie Filipa Matczaka.

To transfer, który znacząco wzmocnił polską rotację w zielonogórskim zespole, a także ucieszył na pewno wielu kibiców w Zielonej Górze, bo Filip to przecież wychowanek klubu. Atuty Matczaka? Może grać nie tylko w duecie z Browningiem, ale też jako samodzielny rozgrywający. Będę uważnie obserwował jego dyspozycję w nadchodzących spotkaniach, bo naprawdę wiele będzie od niej zależało.

Co mi się nie podoba: brak podjęcia wyrównanej walki w pierwszych trzech spotkaniach.

Zastal jest obok Czarnych Słupsk jedyną drużyną bez zwycięstwa, a tym co może martwić kibiców w Zielonej Górze jeszcze mocniej jest styl tych porażek. W żadnym ze spotkań Zastal nie był nawet blisko tego, by powalczyć o końcowy triumf. Pozytywów w grze zielonogórzan na razie trudno szukać. W klubie na pewno wszyscy mają nadzieję na błyskawiczną poprawę gry oraz wyników.

Miejsce w power rankingu przed sezonem: 15.

1 komentarz

Gienek 25 października, 2024 - 12:50 - 12:50

A gdzie Czarni?

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet