Szeroką ofertę oraz pakiet powitalny 1400 PLN znajdziesz u legalnego bukmachera Betcris – TUTAJ >>
Pierwsze kilka dni sezonu (Superpuchar i pierwsza kolejka) przyniosły nam wiele bardzo udanych występów polskich zawodników. To budujące – Polacy grali odważnie, podejmowali śmiałe decyzje i często decydowali o wyniku meczu. Przyczyn może być kilka – słabi obcokrajowcy, lepsze przygotowanie polskich graczy do sezonu (praca w wakacje stała się regułą), choć może lepiej szukać po prostu w progresie Polaków i większej odwadze trenerów do stawiania na nich?
Kto wie, być może w tej kwestii, postrzegania polskich zawodników, EuroBasket zrobi najwięcej – nawet na naszym podwórko.
ŚRODA
Sezon zainaugurowany został tradycyjnie już meczem o Superpuchar Polski, w którym BM Stal Ostrów Wlkp. pokonała WKS Śląsk Wrocław 94:81. Tym razem nie było na siłę faworyzowania Polaka do nagrody MVP – Damian Kulig zasłużył na nią w 100%. Środkowy zespołu z Ostrowa zanotował 24 punkty i 7 zbiórek, a także wymusił 7 fauli (jego najlepszy mecz w poprzednim sezonie to 20 oczek).
W zespole przegranych błysnął Jeremiah Martin, ale i duet Aleksander Dziewa – Jakub Nizioł, który złożył się na 36 punktów.
CZWARTEK
Wieczorne spotkanie przyniosło kapitalny występ Mikołaja Witlińskiego, którego zresztą wybraliśmy polskim zawodnikiem tygodnia (więcej TUTAJ>>). „Willy” w pierwszej połowie praktycznie w pojedynkę ciągnął atak Czarnych (z pomocą Diante Watkinsa), którzy na jego barkach zdołali przepchać mecz przeciwko Suzuki Arce Gdynia. Witliński skończył z linijką 23+8 – to wyrównanie jego najlepszego osiągnięcia punktowego, które udało mu się wykręcić m.in. przeciwko Treflowi Sopot w poprzednim sezonie.
PIĄTEK
Mecz Polskiego Cukru Startu Lublin z Enea Abramczyk Astorią Bydgoszcz zdominowany był przez zawodników zagranicznych – świetnie zagrał chociażby nasz MVP kolejki, czyli Sherron Dorsey-Walker (więcej TUTAJ>>). Mimo to znajdziemy i w tym spotkaniu kogoś do wyróżnienia – to Aleksander Lewandowski, który zdobył 12 punktów i zebrał 6 piłek. W swojej całej krótkiej karierze miał tylko 2 spotkania z większą zdobyczą punktową.
Co jednak bardziej budujące – Lewandowski robi wyraźne postępy i już w pierwszym meczu zobaczyliśmy atakowanie obręczy w jego wykonaniu, przez co może stać się w ciągu kilku lat jednym z najbardziej wartościowych polskich skrzydłowych w PLK.
SOBOTA
Dwa mecze w sobotę i dwa, o których warto wspomnieć. Najpierw Trefl pokonał w Toruniu Twarde Pierniki – spory w tym udział miał Jarosław Zyskowski (14 punktów i 5 zbiórek), ale nie bez przeszkód. Tą przeszkodą okazał się być 20-letni Kacper Gordon, który przejął mecz w czwartej kwarcie. Młody rozgrywający potrafił kreować rzuty dla siebie i skończył to spotkanie z 13 oczkami na koncie (5/8 z gry) – więcej zdobył tylko raz, w zeszłym sezonie podczas meczu rozgrywanego „drugim garniturem” w Lublinie (15). Właśnie po to Gordon przenosił się do Torunia z Wrocławia – by grać i decydować o grze zespołu. Oby tak dalej.
Drugie spotkaniu to demolka Śląska urządzona PGE Spójni Stargard. Blisko triple double był Jakub Nizioł, który skończył mecz z linijką 12+10+7. Nie do zatrzymania był Aleksander Dziewa (16 punktów, 6/8 z gry), udane minuty zaliczał Daniel Gołębiowski (10 punktów i 6 asyst), a przeciąg robił Łukasz Kolenda, który w samej pierwszej połowie zdobył 20 punktów – więcej piszemy o tym TUTAJ>>.
NIEDZIELA
Pierwsze spotkanie niedzielne, King kontra Stal, to Polacy w głównych rolach. W zespole ze Szczecina była widać, że liderami będą Andy Mazurczak i Filip Matczak (obaj po 16 punktów i w sumie 15 asyst), a po stronie gości znów brylował Kulig (20+9). Warto jednak docenić bardzo fajne wejścia Aleksandra Załuckiego, który swoim rzutem może wyrządzić wiele krzywdy przeciwnikom. 24-latek w 13 minut zdobył 11 punktów (rekord w PLK) i wygląda jak idealny zmiennik dla Jakuba Garbacza (15 punktów w tym meczu).
Ostatnie spotkanie niedzielne było jednostronne, a to głównie z uwagi na bardzo słabe występy obcokrajowców w barwach GTK Gliwicach. Pozytywy jednak jakieś są – Mateusz Szlachetka, Filip Put i Szymon Ryżek zdobyli w sumie 49 punktów z 70 całego zespołu.
Warto podkreślić udany powrót do PLK Ryżka (16 punktów – rekord w PLK), który trafiał trójki i przy takiej grze zawodników zagranicznych powinien mieć coraz ważniejszą rolę. Zaskoczył (a może właśnie nie) Szlachetka, który w Gliwicach może się odbudować po sezonie w kratkę w Treflu.
Szeroką ofertę oraz pakiet powitalny 1400 PLN znajdziesz u legalnego bukmachera Betcris – TUTAJ >>