Prezes PZKosz i jednocześnie szef Polskiego Komitetu Olimpijskiego po igrzyskach w Paryżu znalazł się pod ostrzałem – nie tylko polityków obozu rządzącego, ale także dziennikarzy. Regularnie od kilku tygodni na światło dzienne wychodzą kolejne informacje na temat budzących wątpliwości dochodów i powiązań Radosława Piesiewicza. Afera związana z odprawami VIP na lotnisku Okęcie, czy informacje o żonie, która miała zarobić w banku Pekao SA ponad 1 mln zł za kilka miesięcy „wspierania koncepcyjnego działu marketingu” zrobiły na opinii publicznej ogromne wrażenie. Podobnie jak gigantyczna pensja Piesiewicza w PKOl, która – jak twierdzi minister sportu Sławomir Nitras – może przekraczać 100 tys. zł miesięcznie.
Od minionego czwartku w PZKosz trwa kontrola, którą prowadzą urzędnicy Krajowej Administracji Skarbowej. Od początku września jej funkcjonariusze prześwietlają też dokumentację PKOl. Ze współpracy z oboma związkami lawinowo rezygnują w ostatnim czasie sponsorzy.
„Nad głową Piesiewicza zbierają się coraz ciemniejsze chmury. W ostatnim czasie PKOl stracił zaufanie kilku znaczących sponsorów, którzy postanowili zerwać współpracę z komitetem. Zaczęło się od spółek PKP Intercity i Polskich Portów Lotniczych, a poważnie nad dalszym wspieraniem PKOl pod rządami Piesiewicza zastanawia się PKN Orlen” – informował kilka dni temu „Onet Przegląd Sportowy”.
Przypomnijmy – Orlen wspiera także Polską Ligę Koszykówki, jest jej sponsorem tytularnym.
Wycofywanie się kolejnych firm stanowi narastający problem nie tylko dla PKOl, ale także dla Polskiego Związku Koszykówki. Efekt? Zarząd koszykarskiej centrali podczas posiedzenia w poniedziałek rozważał kilka scenariuszy wyjścia z obecnej sytuacji, w tym jeden, który można nazwać atomowym.
– We wtorek cały zarząd PZKosz z Radosławem Piesiewiczem ma podać się do dymisji – taka nieoficjalna informacja, pochodząca od osoby zazwyczaj świetnie zorientowanej w realiach polskiego basketu, dotarła do nas w poniedziałek.
Być może nie tylko do nas? O tym jak dużą wzajemną niechęcią darzą się obecny prezes PKOl i PZKosz z Marcinem Gortatem nie trzeba chyba nikomu przypominać.
Nie ma wątpliwości, że gdyby doszło do nowych wyborów w PZKosz obóz osób związanych z byłym koszykarzem Orlando Magic, Phoenix Suns, Washington Wizards i Los Angeles Clippers wystawiłby swojego kandydata.
Z naszych informacji wynika, że scenariusz zakładający dymisję zarządu PZKosz oraz rozpisanie nowych, przedwczesnych wyborów nowego prezesa jest faktycznie poważnie brany pod uwagę. Być nawet najpoważniej. Nie jest jednak jedynym. Sprawa powinna wyjaśnić się niebawem. Być może faktycznie nawet jeszcze dzisiaj?
We wtorek odbędzie się długo wyczekiwane posiedzenie zarządu PKOl. Jeden z jego członków wyraża nadzieję, że okaże się przełomowe. „Prezes przestawi wszelkie wyliczenia i dokumenty dotyczące kosztów działalności PKOl, co zresztą sam zapowiadał. Na pewno pojawią się pytania, bo atmosfera wokół PKOl jest napięta, a wiele kwestii wymaga wyjaśnienia” – cytuje go Polska Agencja Prasowa.
Decyzje podjęte w sprawie przyszłości PKOl będą także rzutować na to, jaka okaże się najbliższa przyszłość PZKosz.
Radosław Piesiewicz jest prezesem Polskiego Związku Koszykówki od 2018 roku. Niespełna dwa lata temu został wybrany na drugą kadencję. Niemalże jednogłośnie – w wyborach zdobył 79 z 81 głosów. W międzyczasie piastował też funkcję prezesa PLK. Prezesem PKOl został wiosną 2023 roku.
4 komentarze
tylko nie pajac gortat
tutaj potrzebny sprawny menedżer a, a nie były koszykarz. Zresztą wystarczy spojrzeć na misia Koszarka 🙂
Gortat będzie 1000x lepszy od Kosziego i przede wszystkim niesterowalny.
Jest to normalne że na świeczniku w FIBA są koszykarze a w drugim szeregu możesz mieć marketingiwcow i prawników.
Gortat byłby lepszym prezesem niż jest rozmówca w kontakcie z mediami.
Gortat pokazał kiedy grał w kadrze, że się kompletnie nie nadaje na jakąkolwiek funkcję związaną z polską koszykówką. Grał w NBA naprawdę dobrze, ale w kadrze geiazdorzył i powodował (lub nadal powoduje) konflikty. Stanowcze NIE. To potrzeba menadżera a nie „młota” 😉