Canal+ Online z darmowym NBA League Pass – zamówisz TUTAJ >>
„Bez zwycięstw, bez pomocy, bez nadziei” – podsumowywał fatalny początek sezonu w wykonaniu Lakers i ich pięć kolejnych porażek w niedzielnym wydaniu „LA Times” Bill Plaschke, doświadczony dziennikarz, który opisuje mecze Lakers od momentu, gdy do drużyny dołączył Kobe Bryant. „Kolejnych sześć spotkań Lakers zagrają z drużynami, które mają z tej chwili więcej zwycięstw niż porażek na koncie. 0-11 na start sezonu jest niewykluczone” – snuł czarne scenariusze.
Aha.
Wprawdzie początek niedzielnego meczu z Denver Nuggets też nie zapowiadał przełomu w grze Lakers, goście mieli inicjatywę, ale wówczas go gry w ławki wszedł on. Russell Westbrook!
MIjał obrońców, ścinał do kosza, podawał do lepiej ustawionych kolegów, nieźle bronił i – uwaga! – trafiał (6/12 z gry). Nawet rzuty za 3. Mecz zakończył z dorobkiem 18 punktów, 8 zbiórek, 8 asyst, dwóch trójek i wskaźnikiem +/- na poziomie +18.
Przynajmniej na ten jeden wieczór kibice Lakers odzyskali nadzieję, że nie będzie to dla nich kompletnie stracony sezon. Westbrook napędzał ich akcje, pudłujący wcześniej Lonnie Walker IV tym razem rzadko się mylił, swoje (16 punktów przy 4/7 za 3) zrobili też Austin Reaves i Matt Ryan, Anthony Davis zagrał mimo wątpliwości zdrowotnych (23 punkty i 15 zbiórek), a LeBron James był sobą (26 punktów, 8 asyst, 6 zbiórek).
No i najważniejsza statystyka w przypadku Lakers: 13/30 w rzutach za 3 – świetne 43 procent skuteczności!
W poprzednich pięciu meczach było to 23 proc.
Denver Nuggets, w których wiele osób upatrywało – w perspektywie powrotu do gry po wyleczeniu kontuzji Jamala Murraya i Michaela Portera Jr – nawet najlepszej drużyny Zachodu póki co nie imponują (4-3). W niedzielę Nikola Jokić (23 punkty, 14 zbiórek, 6 asyst) nie otrzymał wystarczającej pomocy od kolegów. Szczególnie tych wchodzących do gry z ławki.
Ale co się dziwić? Ci ewidentnie nie wytrzymali presji walki z wchodzącym do gry w drugim kolejnym meczu z ławki Westbookiem. Ten moment, w którym Russell wraca do gry, otrzymuje od fanów Lakers owację na stojąco, a następnie blokuje rzut rywala…
Dla polskich kibiców Lakers poniedziałek też jakby nieco mniej szewski, prawda?
Canal+ Online z darmowym NBA League Pass – zamówisz TUTAJ >>