Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
O tym, że Phillip Greene może być po prostu najlepszym zawodnikiem rozgrywek FIBA Europe Cup wspominaliśmy już przed tygodniem, analizując wydarzenia z pierwszego meczu finału Anwil – Cholet. Nic w tej kwestii się nie zmieniło – ewidentnie amerykański snajper włocławian za punkt honoru postawił sobie jak najlepszą grę na międzynarodowej arenie.
Jak w tym sezonie jego dokonania z FIBA Europe Cup mają się do tych w PLK?
Minuty | Punkty | Rzuty z gry (%) | Rzuty wolne (%) | Rzuty za 3 (%) | Zbiórki | Przechwyty | |
FIBA Europe Cup | 26,8 | 17,3 | 51,9 | 88,5 | 52,3 | 2,4 | 0,9 |
PLK | 26,1 | 12,7 | 51,7 | 72,4 | 39,4 | 2,2 | 0,5 |
Zdecydowanie większa skuteczność rzutów za 3 i tych oddawanych z linii rzutów wolnych aż bije po oczach. Greene już od jakiegoś czasu powtarza, że myśląc o kolejnych występach w FIBA Europe Cup koncentruje się tak mocno, wizualizując kolejne mecze, że później ma problemy ze snem.
– Ciarki? Poczuję je dopiero przed meczem, dosłownie – tuż przed jego rozpoczęciem – mówił w przeddzień starcia w Cholet, czekając na samolot do Francji.
Zresztą, posłuchajcie Philipa Greene’a sami. I spójrzcie w jego oczy.
Szefowie europejskiej federacji koszykarskiej przyznali trzykrotnie tytuł MVP finału FIBA Europe Cup – po raz pierwszy w inaugurującym rozgrywki sezonie 2015/16 oraz w dwóch ostatnich. Nie inaczej będzie tym razem. Póki co, w przypadku ostatecznego zwycięstwa Anwilu, faworytem nr 1 do tego tytułu jest bezspornie Greene. I za całokształt występów w tych rozgrywkach i za pierwszy mecz finału (20 punktów w tym 5/8 za 3, 3 zbiórki, 3 asysty i 2 przechwyty) też.
Czy ktoś jeszcze pamięta te opinie z pierwszych miesięcy obecnego sezonu, które głosiły, że Przemysław Frasunkiewicz podpisując przed sezonem kontrakt z Greene’em zrobił błąd? W tym sezonie 31-letni Amerykanin zarabia we Włocławku ok. 8,5 tys. dolarów. Z tytułem MVP finału FIBA Europe Cup mógłby latem liczyć na 50-procentową podwyżkę. Lekko licząc.
Greene’a dzieli od tego tylko jeden świetny mecz. Nic dziwnego, że sobie go wizualizuje.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>