CZY TY JUŻ POLUBIŁEŚ JUŻ NASZ PROFIL NA FACEBOOKU? ZRÓB TO!
Ray McCallum zdobywał dla Legii wiele punktów (średnio 13 na mecz, choć przy skuteczności rzutów z gry poniżej 40 procent). Otaczała go aura zawodnika, który rozegrał 154 mecze w NBA. Ale tak naprawdę – choć nie mówiło się o tym zbyt głośno – to on był jednym z największych problemów regularnie rozczarowującej w tym sezonie drużyny wicemistrzów Polski.
– Kłopot z McCallumem polegał na tym, że Legia bardziej potrzebowala zawodnika potrafiącego wykreować pozycję do rzutu swoim kolegom, a Ray to urodzony łowca punktów. Z tego co wiem, nie pomagał też w budowaniu odpowiedniej atmosfery w szatni. On, wielka gwiazda, gość ze swoimi wielkimi osiągnięciami z przeszłości i klub z niezbyt bogatej ligi jaką jest PLK? To nie było małżeństwo idealne. Dobrze, że skończyło się dość szybkim rozwodem. Zyskają na tym obie strony – McCallum dokończy sezon w silniejszej lidze, a Legia może dokonać niezbędnych korekt w składzie – ocenia nasz ekspert, Piotr Karolak.
Nowym pracodawcą McCalluma została borykająca się z plagą kontuzji drużyna Nanterre, obecnie zajmująca w tabeli francuskiej ekstraklasy 12. miejsce. Co ciekawe jednym jego z nowych kolegów klubowych będzie Justin Bibbins, który w podobnych okolicznościach opuszczał zespół Legii nieco ponad dwa lata wcześniej.
Różnica była jednak zasadnicza – Bibbinsa szefowie Legii chcieli zostawić, ale wobec oferty Pau-Orthez nie mieli na to szans. Po McCallumie – nawet jeśli nikt tego oficjalnie głośno nie przyzna – nikt raczej w Warszawie nie będzie szczególnie mocno płakał.
– Legia, uwalniając się od kontraktów wcześniej Devyna Marble’a i teraz McCalluma, zyskała szansę na zbudowanie w połowie sezonu całkiem nowej drużyny. Czy ją wykorzysta, zależy od tego, jakich transferów dokona. Spodziewam się dwóch. Najważniejsze będzie oczywiście pozyskanie nowego, prawdziwego rozgrywającego. Ale na miejscu trenera Kamińskiego szukałbym też atletycznego, mobilnego zawodnika na pozycję numer 4, który w niższych ustawieniach mógłby zagrać też jako środkowy – dodaje Karolak.
W swoim ostatnim meczu w barwach Legii McCallum przestrzelił w niedzielę 10 z 11 rzutów z gry i zdobył tylko dwa punkty. Mimo tego warszawianie pokonali 75:61 Sokół Łańcut i z 10 zwycięstwami w 16 meczach będą po 16. kolejce zajmowali piąte miejsce w tabeli.
CZY TY JUŻ POLUBIŁEŚ JUŻ NASZ PROFIL NA FACEBOOKU? ZRÓB TO!
1 komentarz
zdrecydowanie Mc Callum to główny problem Legii i to co sie dzieje jest najlepszym.rozwiazaniem tego pata.
Potrzebna jest kreująca grę szybka jedynka, pchajaca kontrataki przy coraz lepszej defensywie. Może obudzi sie Kulka i Berzins do rozciągania gry, Nie wiem czy nawet wtedy bedzie potrzrbny atleta na 4. Grosselle to jednak dominator na polskie warunki a przyspieszenie gry niekoniecznie będzie grało w połączeniu z ciężka 4. Skoro Legia przy slabej kreacji i zawłaszczaniu gty przez Raya zrobila 10-6 to teraz moze byc tylko lepiej chociaż kalemdarz i 3 wyjazdy na czób tabeli mogą przeszkodzić..