Strona główna » Mistrz Polski atakuje – w środę starcie ze zranionym potentatem! Tylko Ponitki brak…

Mistrz Polski atakuje – w środę starcie ze zranionym potentatem! Tylko Ponitki brak…

1 komentarz
Jeszcze tydzień temu, przed meczem z litewskimi Wolves obawialiśmy się, że scenariusz kompletu osiemnastu porażek Trefla w EuroCup staje się coraz bardziej realny. Na szczęście dziś, przed meczem mistrza Polski z tureckim Bahcesehirem, snucie domysłów możemy skierować na kompletnie inny tor – czy Trefl może wygrać drugi mecz w prestiżowych rozgrywkach z rzędu? Z liderem tabeli??

Bahcesehir Koleji – jeden z najmłodszych klubów występujących w EuroPucharze i lider grupy A. Gracze ze Stambułu w czternastu kolejkach przegrali zaledwie dwukrotnie: w grudniu z Besiktasem i w październiku z Gran Canarią. Ostatnio w drużynie prowadzonej przez byłego trenera euroligowego, Czarnogórca Dejana Radonjicia pojawiły się jednak powody do zmartwień.

W ostatni weekend Bahcesehir przerwał czteromeczową serię zwycięstw i przegrał pierwszy raz w tym roku kalendarzowym, ulegając w dramatycznych okolicznościach na własnym parkiecie zespołowi Mersin. Była to szósta porażka Bahcesehiru w sezonie tureckiej BSL. Bilans 8-6 na ten moment daje miejsce w górnej części tabeli, ale tylko z punktem przewagi nad strefą drużyn, które w tej chwili nie awansowałyby do playoff.

Zmartwieniem w Stambule są też urazy. O kontuzji i operacji łąkotki Mateusza Ponitki (G/F, 198/32), który przed tym sezonem „zszedł” do EuroCup po pięciu kolejnych sezonach spędzonych w Eurolidze, informowaliśmy przed tygodniem. Przerwa kapitana reprezentacji Polski w grze potrwa około dwóch miesięcy. Od końcówki grudnia niedostępny jest też strzelec, Amerykanin CJ Massinburg (G, 190/27).

Klub w międzyczasie dokonał dwóch wzmocnień. Kenan Sipahi (PG, 198/30) zasilił zespół ze Stambułu w rezultacie problemów finansowych jego dotychczasowego pracodawcy – Pinaru Karsiyaka. Pochodzący z Kosowa wysoki rozgrywający swego czasu był jednym z największych talentów europejskiej koszykówki (MVP i Mistrz Europy U18 sprzed 11 lat), ale jego kariera nie potoczyła się na miarę talentu. W tym sezonie grał nieźle w Pinarze, notując prawie 6 asyst na mecz – jest w czołówce klasyfikacji asystentów ligi tureckiej.

Z kolei Furkan Korkmaz (G/F, 201/28) miał w tym sezonie duże problemy z kontuzjami i co za tym idzie – z regularną grą w euroligowym Monaco. Latem o gwiazdorskich zarobkach byłego gracza NBA krążyły legendy. Francuski portal BeBasket.fr twierdził, że Korkmaz w księstwie zarobi 1.2 miliona euro za każdy z dwóch sezonów gry. Zawodnik, który spędził 7 lat w NBA (ponad 300 meczów, rekord kariery 34 pkt.) będzie niewątpliwie jedną z największych gwiazd, goszczonych w tym sezonie w ERGO Arenie. Mimo że jego forma daleka jest od optymalnej (4 punkty w dwóch meczach EuroCup po zmianie barw), być może choć w części wynagrodzi kibicom brak na parkiecie Mateusza Ponitki.

W porównaniu do meczu w Stambule, rozegranego 30 października, który zapamiętaliśmy bardziej z przeraźliwie pustki w ogromnej hali Sinana Erdema (oficjalnie 767 widzów w obiekcie niewiele ustępującym standardom NBA), niż z dwunastopunktowego zwycięstwa gospodarzy, pozostała część składu Bahcesehiru powinna dziś wyglądać tak samo. Najważniejsi gracze obwodowi rywala Trefla to amerykański reprezentant Chorwacji Jaleen Smith (PG, 190/30) i reprezentant Turcji Sehmus Hazer (G, 192/25), oczywiście wzmocnieni Sipahim i Korkmazem. Na skrzydłach trener Radonjić będzie miał do dyspozycji Francuza Axela Bouteille’a (F, 201/29) i byłego gracza NBA, Amerykanina Tylera Cavanaugh (PF, 206/30). Podkoszowi to przede wszystkim Amerykanin Tai Odiase (C, 206/29) i rodak trenera, Czarnogórzec Marko Simonović (F/C, 210/25) – jeszcze jeden gracz Bahcesehiru z przeszłością w NBA. 

Najważniejszym lokalnym graczem zespołu jest wspomniany Hazer, ale bardzo szeroki skład drużyny uzupełnia jeszcze kilku miejscowych zawodników (zarówno bardzo młodych, jak i weteranów), wśród których w rozgrywkach EuroCup do składu przebija się najczęściej reprezentant kraju Furkan Haltali (C, 207/21).

Trefl Sopot wydaje się być w niezłym momencie i ewidentnie łapie wiatr w żagle. Podopieczni Żana Tabaka wygrali 4 z ostatnich pięciu spotkań, w tym ten pierwszy, długo wyczekiwany w EuroCup. Wszystko wskazuje na to, że przynajmniej na jakiś czas ustabilizował się też skład osobowy drużyny, a Darious Moten po powrocie do Sopotu wygląda na realne wzmocnienie zespołu.

– Wróciłem do Polski z mentalnością zwycięzcy. Nie widzę żadnych – koszykarskich czy pozakoszykarskich – powodów, dla których nie mielibyśmy seryjnie wygrywać. Serio. W środę też możemy wygrać! – zapowiadał wczoraj Amerykanin na naszych łamach w rozmowie z Aleksandrą Samborską.

W meczu przeciwko Turkom (i każdym pucharowym do końca rozgrywek) nie zagra za to najnowszy transfer klubu – Keondre Kennedy, który do Sopotu trafił już po zakończeniu okienka transferowego w EuroCup.

Po przełamaniu na Litwie, Treflowi nie pozostaje nic innego jak pójść za ciosem. Transmisję Polsat zaplanował na kanale Sport Fight. Początek meczu w ERGO ARENIE o godzinie 19. Szanse awansu do dalszej fazy rozgrywek Trefl już dawno stracił, ale i tak – nagle starcie z nieco krwawiącym tureckim potentatem zapowiada się naprawdę ciekawie!

1 komentarz

Tomek_WKS 15 stycznia 2025 - 22:13 - 22:13

Nic się nie stało, wszyscy przyzwyczajeni do kompromitacji polskich zespołów w Europie.

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet