Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Halę na warszawskim Kole bardzo dobrze zna Michał Michalak, który jedne ze swoich pierwszych kroków w profesjonalnej karierze stawiał właśnie tam, grając dla Polonii 2011. Już od pierwszych minut było widać, że obręcz sprzyja, a każdy klepka na parkiecie jest mu bardzo dobrze znana. Reprezentant Polski już w pierwszej połowie wyrównał swój rekord z tego sezonu (20 punktów) nie myląc się przy tym ani razu z dystansu (zaczął od 3 trójek na samym początku meczu).
Razem z dojściem do drużyny ze Słupska Donatasa Sabeckisa, wstąpił w Czarnych nowy duch. Jeszcze Litwin na parkiecie się nie zameldował, a już na koncie zespołu było kilka asyst (pierwsze sześć trafień z gry było asystowanych). Jak do tej pory, drużyna prowadzona przez Mantasa Cesnauskisa była na ostatnim miejscu pod względem asyst w lidze (niespełna 16 na mecz) – transfer litewskiego rozgrywającego powinien to zmienić. W Warszawie słupszczanie rozdali aż 28 asyst.
Mike Caffey także poczuł dodatkową motywację po przyjściu Sabeckisa. Amerykanin do tej pory mocno rozczarowywał, a w piątek, w Warszawie, zdobył 27 punktów, trafiając przy tym 11 z 16 rzutów z gry. Tyle samo oczek uzbierał ostatecznie Michał Michalak.
Słupszczanie napędzani przez ten duet już w pierwszej połowie wypracowali 20-punktową przewagę. Dziki były momentami bezradne, zwłaszcza wobec rzutów z daleka Czarnych. Goście w sumie trafili 15 z 27 trójek, aż 10 w pierwszej połowie. Jedynym jasnym punktem po stronie gospodarzy był Dominic Green, który samodzielnie uzbierał 32 punkty (11/15 z gry). Poniżej oczekiwań wypadł Matt Coleman, który nie rozegrał nawet 20 minut – 4 punkty, 2/7 z gry. Amerykanin był przewidywany do roli lidera Dzików.
Dziki w czwartej kwarcie delikatnie zniwelowały straty, ale i tak goście wygrali przekonująco – 96:83. Warszawianie tylko 2 razy w tym sezonie stracili tyle samo punktów lub więcej. Po tym meczu oba zespoły mają bilans 7-7.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>