Strona główna » Lis z Ostrowa: Bądźmy mądrzejsi po Zastalu
PLK

Lis z Ostrowa: Bądźmy mądrzejsi po Zastalu

2 komentarze
Nie może być zgody na racjonalizowanie trwającej przez lata patologii. To nie jest normalne, że pracownik musi iść do sądu po swoje pieniądze. Zastal jest w problemach, ponieważ ambicje wzięły górę nad rozumem. Nie ma to nic wspólnego z decyzjami miasta.

CZY POLUBIŁEŚ JUŻ NASZ PROFIL NA FACEBOOKU? ZRÓB TO!

Wielkie sukcesy i wielkie grzechy

23 lipca 2001 roku. Tego dnia powołano do życia Sportową Spółkę Akcyjną Grono. To ona właśnie, w porozumieniu z Klubem Sportowym Zastal Zielona Góra, przejęła prawo do gry w drugiej lidze i tym samym uratowała seniorską koszykówkę w Winnym Grodzie. To dało początek wspaniałemu okresowi zielonogórskiego basketu. 

W sezonie 2009/2010 klub awansował do ekstraklasy, po czym w ekspresowym tempie zdominował rozgrywki Polskiej Ligi Koszykówki. Lista sukcesów jest imponująca. Pięć tytułów mistrza Polski, dwukrotne wicemistrzostwo Polski, brązowy medal, trzykrotne zdobycie Pucharu Polski i Superpucharu Polski, występy w Eurolidze i Eurocup. Wspaniała, nowoczesna hala CRS wypełniona kibicami, znakomite wyniki zespołu. Klub, na czele ze swoim właścicielem, Januszem Jasińskim, stał się dla innych ośrodków wzorem.

Równolegle jednak, trochę obok tych wydarzeń, tworzyła się jednak druga, mniej chwalebna, lista. Kładzie ona cień na sukcesach sportowych. Hodge, Szewczyk, Humphrey, Hernandez, Murić, Gecevicius, Sakić, Starks, Sokołowski, Hakanson, Florence, Hosley, Lalić, Eyenga, Put, Planinić, DeVoe, Jovović, Justice, Gruszecki, Dialetić, Musić, Troutman, Gordon, Ponitka, Kelati, Richard, Radić, Tabak, Koszarek, Bowlin. 

Na tej (niepełnej oczywiście) liście są zarówno gracze, którzy zdążyli rozegrać ledwie kilka spotkań w barwach Zastalu, jak i tacy, którzy stali się klubowymi legendami. Są trenerzy, których nazwiska do dziś wywołują złość u kibiców, jak i ci wspominani z rozrzewnieniem. 

Wszystkich ich łączy to, że w różnych okresach czasu zielonogórski klub zalegał im pieniądze i postanowili swoich praw dochodzić w trybunale arbitrażowym BAT, bądź publicznie informując o zaległościach.

Ktoś te decyzje podejmował

Janusz Jasiński, jako właściciel klubu, jest osobą odpowiedzialną za obie przytoczone wcześniej listy. Zarówno tej z sukcesami sportowymi, jak i tej ze skutkami błędów organizacyjnych. Myślę, że pytanie o ciąg przyczynowo – skutkowy pozostanie bez klarownej odpowiedzi. Właściciel Zastalu, jak mało kto, potrafi unikać odpowiedzi na niewygodne pytania. 

Obserwatorom pozostaje więc bazowanie na oficjalnych informacjach pojawiających się w przestrzeni publicznej np. dzięki wyrokom BAT. Janusz Jasiński w ostatnich wywiadach najczęściej, jako głównego winowajcę wskazuje prezydenta Zielonej Góry, Janusza Kubickiego. Ten od roku 2020 nie dotuje Zastalu miejskimi pieniędzmi co, według słów właściciela klubu, uniemożliwia mu realizację planu naprawczego.

Szokujące zaniedbania

Myślę, że lepiej będzie odejść od politycznej bitewki, bo to nie ona doprowadziła do sytuacji, którą mamy obecnie, a skupić się na czymś co w każdej organizacji powinno być fundamentem – gospodarności. 

Takich historii było wiele. Ja, jako ilustracją, posłużę się przykładem Michaela Humphreya. Z dwóch powodów. Pierwszy – ponieważ sprawa miała miejsce w 2019 roku, a więc w czasie gdy miejskie pieniądze jeszcze zasilały klubowe konto. Drugi – dzięki wyrokowi BAT mogliśmy poznać szczegóły tej sprawy, które przybliżył w artykule portal polskikosz.

Klub z Zielonej Góry 1 marca 2019 roku ogłosił podpisanie kontraktów z Kodim Justicem i Michaelem Humhreyem. Zastal miał już za sobą wtedy wyroki BAT, więc wydawać by się mogło, że kontrakty podpisuje z dużym pietyzmem i ostrożnością dokładnie licząc przy tym każdą wydawaną złotówkę. 

Wracając do kontraktu Humphreya. Jak informował autor Wojciech Malinowski (opierając się na wyroku BAT), kontrakt amerykańskiego środkowego miał zostać po pierwszym sezonie przedłużony o kolejny, z zarobkami rzędu 140 tysięcy dolarów za sezon. Klub do 30.06.2019 r. mógł wypowiedzieć zawodnikowi drugi rok umowy płacąc 10 tysięcy dolarów. Z opcji takiej jednak nie skorzystał. Tymczasem 1. sierpnia 2019 roku Humphrey wypowiedział Zastalowi umowę (w kontrakcie miał zapisaną taką możliwość, w momencie gdy zaległości przekraczają 30 dni), a 3. sierpnia podpisał on porozumienie ze Śląskiem Wrocław. 

Trybunał Arbitrażowy BAT zadecydował, że klub z Zielonej Góry musi zapłacić Amerykaninowi 90 tysięcy dolarów za sezon 2019/2020, mimo że fizycznie był on wtedy graczem Śląska. 

Czy znajdzie się ktoś inny?

Osobiście nie potrafię jednoznacznie ocenić Janusza Jasińskiego. Z jednej strony, pamiętam swój podziw, gdy Zastal piął się na szczyt. To naprawdę nie jest łatwe, zbudować w polskich realiach euroligowy klub. Wydaje mi się, że w pewnym momencie ambicje przerosły realne możliwości, co uruchomiło lawinę śnieżną. 

Dziś miejsce zachwytu i podziwu zajęło zażenowanie i zniesmaczenie. 

Od kilku sezonów słyszymy o planach naprawczych. Tymczasem zamiast informacji o zmniejszeniu zadłużenia, dowiadujemy się o kolejnych niespłaconych zawodnikach. Co gorsza, na światło dzienne wychodzą również informacje dotyczące zaległości finansowych w stosunku do pracowników pionu organizacyjnego

Bulwersujące dla mnie są próby racjonalizowania patologii. Dochodzenie sądowe NIE JEST standardową formą uzyskiwania swojego wynagrodzenia. Są nią przelewy wykonywane we wcześniej uzgodnionych w umowie terminach o określonej tamże wysokości. Niezależnie od wieku, zamożności, posiadania bogatych krewnych te pieniądze się pracownikom należą i nie leży w gestii przełożonego ocena celu przeznaczenia tych środków

Wydaje się, że nie ma złotego środka, który pozwoliłby uzdrowić zielonogórski klub. To zupełnie normalne, że kibice chcieliby by ich zespół wciąż grał na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Pytanie czy widząc kierunek w którym od lat podąża ich organizacja poza parkietem, są jeszcze w stanie czerpać radość z emocji rozgrywanych na parkiecie?

Na to, że sprawą wreszcie na poważnie zajmie się Polska Liga Koszykówki też nie liczę. Przed tym sezonem jeden z agentów publicznie zarzucił im korupcję. Bez reakcji.

Osobiście trzymam mocno kciuki za to, by w Zielonej Górze znalazły się jakieś inne osoby, które spowodują, że Zastal odbuduje się organizacyjnie. Pytanie, czy na obecnym gruncie cokolwiek jeszcze może wyrosnąć. 

CZY POLUBIŁEŚ JUŻ NASZ PROFIL NA FACEBOOKU? ZRÓB TO!

2 komentarze

Kris 7 lutego, 2023 - 17:36 - 17:36

Odpowiedź na pytania:
Tak, w Zielonej potrafimy czerpać radość z emocji ma parkiecie mimo, że walczymy tylko o Play-Off i nie mamy takiego bogatego właściciela.
Tak, wierzymy że na tym zielonogórskim gruncie odbuduje się drużyna bijąca się o medale.
A co do korupcji i tekstów pisanych na zamówienie – BEZ KOMENTARZA.

Odpowiedz
Michal 10 lutego, 2023 - 17:38 - 17:38

A co tu komentowac? Wszyscy wiedza jak dziala ta „Januszowa” organizacja.
Trzeba byc bardzo zdesperowanym lub prawdziwym frajerem by tam grac/pracowac

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet