W porównaniu do Aigarsa Skele – swojego rodaka i kolegi z dwóch lat gry dla Stali Ostrów – Ojars Silins od początku transferowego lata wydawał się poważniejszym kandydatem do pozostania na parkietach Orlen Basket Ligi. Główną przeszkodą w zatrudnieniu go były oczywiście pieniądze, gdyż ten wszechstronny skrzydłowy chciał wskoczyć na półkę finansową z napisem 100 tysięcy euro za sezon lub więcej.
W walce o podpis Silinsa ostatecznie rywalizowały dwa kluby – King Szczecin i Legia Warszawa. W tym swoistym rewanżu za ćwierćfinałową serię Play Off – wtedy wygrał King 3:1, warszawskiej drużynie udało się zrewanżować aktualnemu wicemistrzowi Polski. Oznacza to, że mierzący 203 cm skrzydłowy stał się pierwszym zagranicznym transferem nowego duetu odpowiadającego za budowę Legii na sezon 2024/25: dyrektora sportowego Aarona Cela i trenera Ivicy Skelina.
W informacji prasowej o transferze warszawski klub poinformował, że Silins podpisał umowę jednoroczną. Łotysz został również przedstawiony jako gracz na pozycji „silnego skrzydłowego”, co powinno oznaczać, że właśnie w tej roli, jako gracza pierwszo-piątkowego, widzi go w składzie trener Skelin. Łotysz przez większość kariery występował właśnie, jako „czwórka” rozciągająca grę, jednak w ostatnich dwóch latach trener Stali Ostrów Andrzej Urban często wystawiał go również jako niskiego skrzydłowego. Można się zatem spodziewać, że i w tej roli Silinsa na parkiecie również ujrzymy w koszulce Legii, choćby wtedy gdy na ławkę będzie siadał Michał Kolenda.
W minionym sezonie SIlins wystąpił we wszystkich 35 meczach ligowych drużyny z Ostrowa Wielkopolskiego. Zdobywał w nich średnio 12,3 punktu, do których w ciągu 30 minut spędzanych na parkiecie dodawał 4,6 zbiórki i 2 asysty średnio w spotkaniu.
3 komentarze
Legia przepala kasę zatrudniając graczy jak leci i znowu miejsca 5-8 🙂
Taaaaaak, to co, znowu bajka z mchu i paproci , że King ma największy budżet w PLK?
Tu był problem, że typ chce 100k euro ale nikt nie miał problemu, że Nizioł chce 600k zł. Patologia paszportowa.