Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Gwiazdą zespołu z Krosna w sobotę był Michał Jankowski, zdobywca 22 punktów, który swoje chwilę miał szczególnie w drugiej kwarcie, gdy goście uciekli na kilka punktów i nie dali się już dogonić faworytowi.
Astoria walczyła do końca i na minutę przed końcową syreną zmniejszyła straty do dwóch punktów (60:58), ale jej następne próby zakończyły się fiaskiem, a goście spokojnie kontrolowali końcówkę spotkania – pewnie trafiając rzuty wolne.
Drużyna trenera Edmundsa Valeiki była świetnie dysponowana w obronie. Praca jaką zespół z Podkarpacia włożył w obronę indywidualną na obwodzie przełożyła się na kiepski występ indywidualny gwiazd z Bydgoszczy. Wystarczy przytoczyć statystyki ich potencjalnych liderów: Filip Małgorzaciak – 7 punktów, Filip Zegzuła – 3 punkty, Rohndell Goodwin – 0 punktów.
Po stronie gospodarzy w zasadzie jedynym zawodnikiem, który zagrał na swoim poziomie był Szymon Kiwilsza (20 pkt i 6 zb). Łącznie tylko 31% z gry na własnej hali? Tak po prostu nie może grać faworyt do awansu do Polskiej Ligi Koszykówki.
Następny tydzień zarówno dla Miasta Szkła i Astorii zapowiada się ekscytująco. Zawodnicy z Podkarpacia już w środę zagrają mecz na szczycie Pekao 1. ligi z Górnikiem Zamek Książ Wałbrzych, natomiast z tym samym rywalem, ale w przyszłą niedzielę swój pojedynek stoczy Enea Astoria Bydgoszcz. Szykują się bardzo ciekawe starcia!
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>