Turniej ostateczny
Druga liga nie gra systemem mecz i rewanż plus faza play-off, tylko organizuje szereg turniejów. Ostatni, finałowy, odbył się na warszawskiej Białołęce. Na FB klubu można było wprawdzie zobaczyć relację, ale odwróconą w pionie, bez widocznej tablicy wyników. Także, dla koneserów i rodzin.
Największy szok – wyniki live na stronie PZKosz! Jeden z zawodników napisał mi: „jak to zobaczyłem, to prawie z krzesła spadłem”. Nie dziwię się, czekano na to udogodnienie od dawna, ale nie ma co narzekać, jest!
Półfinał I: Orto-Medico Scyzory Kielce 63:52 Start Białystok
Przede wszystkim Scyzory przyjechały do Warszawy obłożone naprawdę długim i ciężkim sezonem.
„Na finałowy turniej dotarliśmy już z resztkami sił i energii do grania.” – mówi mi Filip Moćko, trener obu zespołów z Kielc.
Mimo to pierwsza połowa należała właśnie do zawodników ze świętokrzyskiego, a punktował jak szalony Krystian Sobieraj (37 punktów w meczu, w tym 3×3). Po przerwie koszykarze z Podlasia wzięli się za odrabianie strat, a Scyzory straciły koncentrację. Mimo to udało się dociągnąć prowadzenie do ostatniego gwizdka.
Półfinał II: KSN Start Warszawa 58:39 ŁTRSN Łódź
Gospodarze mierzyli w złoto, nie ma co się dziwić, że mocno zaatakowali grających jedną piątką gości z Łodzi. Ponad 50 oczek rzuciło trio Banaszek, Biernat, Wendołowski.
Mecz o trzecie miejsce: ŁTRSN Łódź 66:38 Start Białystok
Po równej pierwszej kwarcie Łódź zaatakowała i drugą odsłonę meczu wygrała 24:8. Na ponad 50% z gry zagrali Sochaj i Kucharczyk, 22 punkty rzucił Sebastian Rybak, który trafił jedynie 1/7 zza łuku.
Finał: KSN Start Warszawa 46:47 Orto-Medico Scyzory Kielce II
Co tu się działo! Warszawa przeważała, grała z pełnym zaangażowaniem i wygrywała przez ponad trzy kwarty. Ostatecznie salę uciszył pięknym rzutem Sobieraj, a piłka jak zaklęta wypadała z obręczy bronionej przez Scyzory. Zobaczmy jak finał wyglądał z perspektywy Krzysztofa Kwapiszewskiego, prezesa gospodarzy, i Filipa Moćko – trenera Kielc.
„Ciężko tak na gorąco o komentarz, gdy przegrywa się wygrany mecz. Z pewnością turniej stał na wysokim poziomie sportowym, szczególnie podczas meczów o medale. Dla nas mecz finałowy trwał o kilka sekund za długo, dwukrotnie szczęście nas opuściło, gdy piłki będące już praktycznie w koszu, wbrew prawom fizyki dostawały przedziwnej rotacji i wyskakiwały z kosza. Cóż, szczęście sprzyja lepszym i to Kielce w dniu dzisiejszym były minimalnie od nas lepsze. Gratulujemy im kolejnego w tym sezonie zwycięstwa.” – Krzysztof Kwapiszewski, KSN Start Warszawa.
„W finale drużyna z Warszawy od samego początku meczu broniła pressingiem, ewidentnie bardzo chcieli nas rozbić w tym spotkaniu i rzeczywiście przez większość spotkania to oni dyktowali warunki, wyszli w pewnym momencie nawet na +9 pkt. Końcówka jednak należała do nas, zaczęliśmy szczelniej bronić, przeciwnik przestał trafiać, my natomiast dorzucaliśmy swoje. Końcówka to już był łut szczęścia, chociaż rzut Krystiana Sobieraja z fadeaway na 47 punkt w ostatnich sekundach naszej akcji to był istny majstersztyk, który dał nam zwycięstwo w tym meczu. Warszawa co prawda miała jeszcze czas i okazję by podbić wynik, ale obręcz nie była dla nich tak łaskawa i ostatecznie to nam przyszło się cieszyć z kolejnego trofeum.” – Filip Moćko, Orto-Medico Scyzory Kielce
Statystyki jak jaskółka
Skoro mamy już statystyki live na stronie PZKosz, to marzy mi się transmisja z każdego meczu. A jakbym złapał rybę złotą, to dodałbym jeszcze rozszerzenie pierwszej ligi do ośmiu zespołów i wyrównanie stawki w środkowej i dolnej części tabeli. Ostatnie życzenie zostawiam dla kibiców, żeby przyszli oglądać najbardziej spektakularny sport paraolimpijski.