To już czwarta kolejna ligowa porażka brązowych medalistów poprzedniego sezonu. Anwil ma na koncie tylko dwa zwycięstwa w starciach z drużynami, które łącznie uzbierały jedno zwycięstwo w ośmiu spotkaniach. To nie przypadek – słabsze wyniki włocławian, wbrew zapewnieniom ich trenera sprzed tygodnia, nie wynikają jedynie z kontuzji Janariego Joesaara i przedłużającego się powrotu do zdrowia Macieja Bojanowskiego.
Jeszcze poważniejszym problemem Anwilu jest bowiem fatalna dyspozycja Josha Bosticia. Amerykanin w katach 2018-2020 był liderem prowadzonej przez Frasunkiewicza Arki Gdynia. Trafiał wówczas za 3 ze skutecznością oscylującą wokół 40 procent. W tym sezonie miał być w zamyśle trenera włocławian ich liderem. Ale nie jest. Po długotrwałej kontuzji jest tylko cieniem samego siebie. Skuteczność 35-latka w rzutach z dystansu ledwo przekracza 20 procent – trafił zaledwie 9 z 44 prób.
Tylko niewiele mniejszym problemem Anwilu jest też co najwyżej przeciętna postawa drugiego z amerykańskich zawodników obwodowych – Phila Greena IV. Jest niewiele skuteczniejszy od Bosticia. Wszyscy wiedzieli, że nie jest to rasowy rozgrywający, ale miał przynajmniej dostarczać punkty. Tymczasem i on za 3 trafia ze skutecznością poniżej 30 procent.
Ten fatalnie spisujący się duet zawodników, z którym Frasunkiewicz współpracował w Gdyni, wydaje się być problemem, do którego w trakcie meczu ze Spójnią trener Anwilu się ewidentnie przyznał. Ostatnie minuty obaj oglądali z perspektywy ławki rezerwowych.
Pomyśleć, że jeszcze na początku drugiej połowy spotkania ze Spójnią wydawało się, że Anwil mimo fatalnej skuteczności duetu Bostić – Luke Petrasek (na początku trzeciej kwarty mieli łącznie 2/10 z gry), może wygrać. Gospodarze prowadzili aż 52:39.
Ale później zostali kompletnie zdominowani przez świetnie walczących pod tablicami (44:29 w zbiórkach) i skuteczniejszych gości. Liderami Spójni byli dawny gwiazdor Anwilu Shawn Jones (20 punktów i 15 zbiórek) oraz Isiah Brown (24 punkty, 8 asyst i 7 zbiórek). Bardzo ważne rzuty w drugiej połowie trafiał też Adam Bręk (łącznie 10 punktów).
– Więcej pomocy od trenerów nie dostaniemy, oni dobrze przygotowują nas do gry. Ale przestrzelonych rzutów wolnych za nas nie trafią. Zastawiać rywali przy zbiórkach też nie będą – bronił trenerów Anwilu kapitan drużyny Kamil Łączyński (19 punktów i 9 asyst), który w ostatniej minucie przy trzypunktowej stracie spudłował rzut za 3. – Razem z trenerem podjęliśmy decyzję o tym, że to ja oddam ten rzut. Z perspektywy parkietu wydawało mi się, że to była słuszna koncepcja.
– Mogę tylko powtórzyć po raz kolejny, że moi zawodnicy dali z siebie wszystko, ale chyba trochę nie poradzili sobie z rosnącą po ostatnich porażkach presją – rozkładał bezradnie ręce trener Frasunkiewicz.
– Wszyscy ludzie w klubie, którzy są za to odpowiedzialni, pracują nad uzupełnieniem składu. Mamy wybrany profil zawodnika, którego chcemy pozyskać. Nie jest on podobny do Joesaara. Potrzebujemy gracza, który będzie potrafił przejmować mecze – przyznał na konferencji prasowej wprost Frasunkiewicz.
Mówiąc wprost: Anwil szuka lepszej wersji Josha Bosticia.
Statystyki z meczu znajdziesz TUTAJ
2 komentarze
Projekt Asecco Arki Anwilu Włocławek coś nie wypalił. Franc miał nieprawdopodobnie optymistyczne myślenie, gdy forsował kontrakt z 35 latkiem po rocznej kontuzji. Również pod koszem nie ma wiele do zaprezentowania i choć Sobin poniżej pewnego poziomu nie zejdzie, to powyżej niego już również nie wskoczy. Backup? Emeryt i przeciętny zawodowiec (bez żadnych personalnych wycieczek). Kontuzja Joesaara, zawodnika ważnego ale nie kluczowego oraz zadaniowca Bojana to wisienka na torcie. Brak konsekwencji za złe decyzje Franca będzie dziwić.
[…] Na pozyskanie Amerykanina zdecydował się Anwil, szukający wzmocnień po kontuzji Janariego Joesaara oraz potrzebujący lidera, wobec nieco rozczarowującej postawy Josha Bostica. Dodatkowe środki na wzmocnienia znalazły się w trybie pilnym – pomoc zadeklarował jeden ze sponsorów, po głośnych apelach trenera Przemysława Frasunkiewicza. […]