O pierwszym, piątkowym meczu Biało-czerwonych w Paryżu – przegranym 17:21 z Holandią pisaliśmy już wcześniej. O drugim wolelibyśmy właściwie właściwie jak najszybciej zapomnieć, więc nie będziemy się o nim rozpisywać. Z kronikarskiego obowiązku odnotujmy jedynie, że z Serbami przegraliśmy aż 12:21.
Michał Sokołowski, dla którego gra w koszykówkę 3×3 na pewno wciąż stanowi dużą nowość, ewidentnie walczy z turniejową zadyszką. W piątek zdobył w dwóch meczach zaledwie punkt.
Niestety, po tych porażkach Polacy w tabeli turnieju olimpijskiego osunęli się na siódme miejsce, które nie gwarantuje już gry w fazie playin. Przypomnijmy: dwie najlepsze drużyny rundy zasadniczej zagrają w półfinale, a dwie pozostałe wyłoni rywalizacja drużyn z miejsc 3-6.
Sytuacja Polaków, abstrahując od ich coraz mniej przekonującej gry, nie jest wcale potencjalnie taka zła, nawet gdy w ostatnim meczu przegrają z niepokonanymi Łotyszami. Wystarczy, że w ostatnim meczu fazy zasadniczej Amerykanie (2-4) nie pokonają Holendrów (4-2) i awans Biało-czerwonych do Top6 stanie się faktem. Bez względu na wyniki innych spotkań.
Gorzej, że jeśli jednak Amerykanie z Holandią wygrają, a wcześniej Francja pokona Chiny. Wówczas nawet nasza sensacyjna wygrana z Łotwą nie gwarantowałaby nam awansu. Powód? W koszykówce 3×3 najważniejsza po liczbie wygranych meczów przy układaniu tabeli jest suma zdobytych punktów. Pod tym kątem Polacy są obecnie aż o 10 punktów gorsi od Francuzów i Amerykanów. Strata nie od nadrobienia.
Jednym słowem – jeśli chcemy świętować awans naszych koszykarzy 3×3 do czołowej szóstki, musimy w niedzielny wieczór ściskać kciuki. Głównie za Holandię w trakcie meczu z USA.
3 komentarze
To jeżeli, jak piszecie, drugim czynnikiem (po liczbie zwycięstw) jest suma punktów, a w tej chwili mamy o 10 mniej niż USA, to w przypadku naszej porażki z Łotwą odpadamy, nawet jak Amerykanie przegrają z Holandią.
jest tu raczej błąd, czytałem w przepisach że drugim najważniejszym czynnikiem jest wynik spotkań bezpośrednich. Przy równej ilości zwycięstw z USA powinniśmy być przed nimi ze względu na wygrane spotkanie z nimi.
Masz rację, w tym przypadku, czyli przy takiej samej ilości zwycięstw, liczy się wynik bezpośredniego spotkania. Dlatego dzięki wygranej Holandii z USA to my zajęliśmy 6 miejsce w grupie i gramy z Litwą o awans do półfinału, a Amerykanie jadą do domu.
Holandia – USA 21:6 !
Łotwa – Polską 22:16