Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>
Nie dalej jak wczoraj rozmawiałem z szefem klubu szykującego się do walki o tytuł mistrzowski. Trochę narzekał, że jeden z rywali, którzy potencjalnie mogą stanąć na drodze jego drużyny w walce o złoto nie wypłaca swoim koszykarzom pieniędzy na czas.
– Czy mają jedynie miesięczne zadłużenie, czy już dwumiesięczne – mniejsza z tym. To po prostu nie fair wobec rywali. Albo stać cię na walkę o tytuł, albo nie powinieneś w niej uczestniczyć – usłyszałem.
– Ale przecież jest progres. Niedawno w PLK regularnie mistrzostwo zdobywał klub, którego de facto nie było stać na koszykarzy, których zatrudniał – przypomniałem casus regularnie przez całe lata nie wypłacającego pieniędzy zgodnie z zapisami kontraktów Zastalu Zielona Góra.
– Racja.
Kurtyna? A skąd. Janusz Jasiński nie pozwala o sobie zapomnieć. Człowiek, który przez wiele lat odpowiadał za tak dyskusyjny styl zarządzania klubem z Zielonej Góry, niedawno stracił nad nim dotychczasową kontrolę. Później nie zdobył władzy w mieście, z kretesem przegrywając wybory na prezydenta miasta. Nie przestaje jednak korzystać z zaproszeń do wystąpień publicznych.
Znając kontekst najnowszej historii Zastalu jego przemyślenia mogą nawet bawić. O ile tylko spojrzy się na nie z odpowiednim dystansem. Jeśli choć trochę cenisz tragifarsę, gorąco polecamy najnowszą rozmowę Jasińskiego z Jackiem Białogłowym (szacunek za cierpliwość!) z Radia Zielona Góra.
Spoilerować jej nie będziemy. Tego trzeba wysłuchać w całości!
Ewentualnie można pozostać na wysłuchaniu pierwszych słów byłego właściciela klubu, które zostały ujęte w tytule do tego tekstu, a naciskając bezpośrednio po nich „stop” szeroko się uśmiechnąć.
Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>
3 komentarze
…jedno mistrzostwo wyhandlował od Piesiewicza.
Trzeba stwierdzić, że przede wszystkim jest kombinatorem i złym człowiekiem. Nie jeden się o tym przekonał. Wstyd dla polskiego kosza,
Boże chroń od takich „mentorów” !