Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Michał Ignerski po raz ostatni pojawił się na parkiecie PLK niemal cztery lata temu – 1 czerwca 2019 roku w pamiętnym, drugim meczu finałowym, gdy Anwil toczył bój z Twardymi Piernikami. Występ zakończył z najpoważniejszą kontuzją w karierze – po udanym wsadzie tak nieszczęśliwie wylądował na parkiecie, że zerwał więzadła krzyżowe.
– Pamiętam tamten mecz i tamten dzień. Nigdy nie miałem takich myśli, ale jadąc wówczas z Włocławka do Torunia przemknęło mi przez głowę „a co by było, gdybym akurat dzisiaj doznał jakiejś poważniejszej kontuzji? – wspomina tamte chwile w wywiadzie, którego udzielił niedawno podczas wizyty we Włocławku z okazji tego, że znalazł się w gronie 10 koszykarzy wyróżnionych przez kibiców Anwilu w plebiscycie ESENcja Drużyny 30-lecia.
Naprawdę warto obejrzeć/posłuchać, by przekonać się:
– dlaczego zdaniem Michała Ignerskiego marzenia mogą być niebezpieczne
– o kulisach mistrzowskiej drużyny Anwilu 2019
– jak dużą rolę odgrywał wówczas w jej szatni
– dlaczego zawsze tak świetnie dogadywał się z czarnoskórymi koszykarzami z USA
– jaką koszykarską prawdę wpoił mu Szymon Szewczyk
– czy naprawdę sądzi, że wciąż mógłby z powodzeniem biegać po parkietach PLK
Gdyby ktoś jeszcze nie widział kulisów wizyty Michała Ignerskiego we Włocławku – można je obejrzeć poniżej.
Oby w kolejnych latach więcej zespołów PLK zaczęło tak dbać o to, by kibice mieli częściej kontakt z legendami klubu z bliższej i dalszej przeszłości!
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>