Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
– Nie da się zbudować mocnej drużyny od razu, trzeba cierpliwości. Kibice chcieliby natychmiastowych sukcesów, ale muszą to zrozumieć. Moi przyjaciele w Atenach także. W Eurolidze odnieść natychmiastowy sukces nie jest łatwo, zawsze napotkasz jakieś trudności. Panathinaikos przez ostatnich pięć lat ciągle tylko nieustannie wymieniał graczy, ponieważ drużyny, które tworzył, jego szefom szybko przestawały się podobać. Dobrze, że z tym skończyli, ale w Eurolidze musisz utrzymać trzon zawodników razem przez długi czas. Dopiero wtedy możesz zobaczyć, co mogą osiągnąć – przestrzegał kilka tygodni temu Mike James, obecnie koszykarz Monaco.
Amerykanin dwukrotnie w karierze był graczem Panathinaikosu, lecz w Eurolidze żadnego sukcesu z nim nie osiągnął. Klub z Aten wygrywał Euroligę sześciokrotnie. Więcej triumfów mają na swoim koncie jedynie Real Madryt i CSKA Moskawa. Ale od ostatniego triumfu Koniczynek (2011) minęło już 12 lat.
O tym, że Panathinaikos po kolejnym nieudanym sezonie (przedostatnie, 17. miejsce w Eurolidze) czekają personale czystki było wiadomo już w czerwcu, gdy stało się jasne, że także dla Mateusza Ponitki w nowym zespole budowanym przez Ergina Atamana zabraknie miejsca. Drużynę budowano kompletnie od zera. Szefowie Panathinaikosu tym razem naprawdę sięgnęli głęboko do kieszeni i sprowadzili wiele gwiazd europejskiej koszykówki z Kostasem Sloukasem (kontrakt za 10 mln dol.) i Juancho „Bo Cruz” Hernangomezem na czele.
Olek Balcerowski też ma odgrywać w nowym, lepszym zespole z Aten ważną rolę. Jeśli się to uda, znajdzie się bliżej NBA, a jego roczna gra może nie kosztować Panathinaikosu nawet dolara. W pierwszym sparingu Polak okazał się najlepszym strzelcem ekipy naszpikowanej gwiazdami.
Bukmacherzy ewidentnie za nic mają przestrogi Jamesa. Stoją na stanowisku, że Ataman błyskawicznie stworzy w Atenach drużynę, która już w pierwszym sezonie będzie walczyła o zwycięstwo w Eurolidze. FORTUNA wystawiła kurs na końcowe sukces ateńczyków na poziomie zaledwie 6,50. Wyżej, i to nieznacznie, ocenia szanse jedynie broniącego mistrzostwa Realu (5:1) oraz Barcelony (6:1).
Notowania Monaco Jamesa – drużyny która w poprzednim sezonie zajęła trzecie miejsce, a latem zatrudniła uczestnika kilku Meczów Gwiazd NBA Kembę Walkera – są wyceniane niżej od Panathinaikosu (7:1). Ciekawe.
Dość wysoko na liście kandydatów do końcowego zwycięstwa, na dziewiątym miejscu, plasuje się także nowy klub Ponitki Partizan Belgrad z Kevinem Punterem w roli lidera (15:1).
Najbliższy sezon Euroligi, z dwoma Polakami w składach czołowych drużyn i z wieloma świetnymi zawodnikami z dużym bagażem doświadczeń w NBA zapowiada się pasjonująco. Inauguracyjna kolejka – już za niespełna miesiąc. 5 października Partizan Ponitki zagra z Maccabi w Tel Awiwie, a dzień później w szlagierze 1. serii spotkań Panathinaikos podejmie Olympiacos.
Dziś Panathinaikos rozegra drugi sparing przed nowym sezonem – podczas swojego przedsezonowego zgrupowania w Słowenii zmierzy się w Lublanie z miejscową Cedevitą.
Notowania wszystkich klubów Euroligi przed nowy sezonem w oczach bukmacherów FORTUNY:
Real Madryt | 5.00 | |
Barcelona | 6.00 | |
Panathinaikos Ateny | 6.50 | |
Monaco | 7.00 | |
Olympiakos Piraeus | 8.00 | |
Fenerbahce Ulker Stambuł | 9.00 | |
Olimpia Mediolan | 11.00 | |
Anadolu Efes Stambuł | 13.00 | |
Maccabi Tel Aviv | 15.00 | |
Partizan Belgrad | 15.00 | |
Crvena Zvezda Belgrad | 20.00 | |
Valencia | 40.00 | |
Żalgiris Kowno | 40.00 | |
Baskonia Vitoria | 50.00 | |
Bayern Monachium | 50.00 | |
Virtus Bologna | 75.00 | |
ASVEL Lyon Villeurbanne | 200.00 | |
Alba Berlin | 250.00 | |
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>