Canal+ Online z darmowym NBA League Pass – zamówisz TUTAJ >>
To był bardzo dobry koszykarski wieczór w warszawskiej Hali Koło. Polonia Warszawa podjęła strategiczną decyzję o pożegnaniu z trenerem Andrzejem Kierlewiczem, ale pod wodzą 27-letniego Jakuba Pendrakowskiego zagrał swój być może najlepszy mecz w sezonie.
Górnik czeka jeszcze na swojego Amerykanina, Arinze’a Chidoma, ale mógł już skorzystać z Michała Sitnika, który wybrał grę w 1. lidze kosztem statystowania w PLK w Dąbrowie Górniczej. I dla zespołu z Wałbrzycha był to ruch na miarę zwycięstwa.
Najpierw jednak pochwały dla Polonii. Marcin Dutkiewicz przypomniał sobie o najlepszych momentach bogatej kariery i trafił znakomite 8/8 z gry, w tym 6/6 z dystansu. Bardzo dobrze grę gospodarzy prowadził Patryk Gospodarek (13 pkt., 8 asyst), a Polonia zaczęła od aż 29 punktów zdobytych w pierwszej kwarcie i prowadziła jeszcze (86:85) na minutę przed końcem.
Górnik w decydujących akcjach okazał się jednak o włos lepszy. Kluczowe punkty w ostatnich sekundach zdobywał Bartosz Majewski, ale graczem meczu był debiutujący Michał Sitnik. 22-letni skrzydłowy miał 21 punktów, 4 zbiórki i 6 wymuszonych fauli na koncie, w 20 minut na parkiecie. Dzięki niemu gościom z Wałbrzycha udało się wybrnąć z nieobecności kluczowego wysokiego gracza, Piotra Niedźwiedzkiego. „Pan od wszystkiego”, czyli Adrian Kordalski, tym razem zanotował 13 punktów, 7 zbiórek i 9 asyst.
Górnik ma tym zwycięstwie ma bilans 10-4 jest jedną z drużyn goniących w czołówce samodzielnego lidera z Radomia. Polonia Warszawa (5-9) próbuje oddalić się z grona zespołów zagrożonych spadkiem.
Pełne statystyki z meczu Polonia – Górnik >>