Niespodziewany triumf Legii prowadzonej przez tymczasowego wówczas trenera Marka Popiołka w turnieju finałowym o Puchar Polski skłonił działaczy warszawskiego klubu do tego, by pozwolić polskiemu szkoleniowcowi dokończyć sezon w roli pierwszego szkoleniowca. Zespół był naszpikowany gwiazdami, ale odpadł już w ćwierćfinale – po porażce 1:3 z Kingiem Szczecin. Jak potoczyły się dalsze losy warszawskich gwiazd?
Raymond Cowels III (MKS Dąbrowa Górnicza, Polska)
Statystyki z obecnego sezonu: 19 meczów, 13 punktów, 3.5 zbiórki, 0.7 asysty, 36.2 proc. z gry, 31.2 proc. za trzy
Amerykanin był związany umową z Legią także na ten sezon, jednak latem – zaledwie kilka miesięcy po jej przedłużeniu – postanowiono się z nim rozstać. Chwilę przed rozpoczęciem sezonu Cowels trafił do Dąbrowy Górniczej, w większej roli niż w ostatnich dwóch latach spędzonych w Warszawie.
Przez braki kadrowe na pozycjach 3-4 w MKS często łata tam dziury, średnio gra o ponad 7 minut więcej niż w poprzednim sezonie w barwach Legii. Zdobywa o ponad 4 punkty na mecz więcej, jednak zdecydowanie nie imponuje efektywnością. Zalicza ogromny regres w statystyce skuteczności rzutów–- z ponad 39 proc. zza łuku „zjechał” do zaledwie 31. Oddaje ponad 8 rzutów zza łuku na mecz, najwięcej w całej PLK. Ze średnią 2.5 trafionej “trójki” plasuje się na 5. miejscu w tej klasyfikacji.
Za co można go pochwalić to regularność – niemal w każdym spotkaniu trafia co najmniej raz z dystansu, 15 z 19 meczów kończył z dwucyfrową zdobyczą punktową. MKS po zmianie trenera jest na fali wznoszącej, wygrał dwa ostatnie spotkania i ma szansę utrzymania w PLK.
Tyran De Lattibeaudiere (Start Lublin, Polska)
Statystyki z obecnego sezonu: 19 meczów, 15.7 punktu, 7.3 zbiórki, 1.7 asysty,
Do Legii był ściągany jako zmiennik Arica Holmana. Latem przechwycił go do Lublina Wojciech Kamiński, gdzie w roli lidera zespołu prowadzi zespół do walki o miejsce w Top4 przed fazą playoff, dodatkowo uczestnicząc także w dyskusjach o MVP sezonu regularnego.
Trudno się dziwić – jest najlepszym punktującym zespołu (8. miejsce w PLK) oraz drugim najlepiej zbierającym i blokującym. W 15 z 19 meczów zdobywał co najmniej 10 punktów. Z 33 oczkami wyrównał swój rekord kariery sprzed pięciu lat. 6 razy zanotował double-double. Rekordowo w karierze miał raptem o jedno więcej, a przed nami jeszcze 11 meczów do zakończenia sezonu!
Start z bilansem 12-7 zajmuje obecnie 3. miejsce w ligowej tabeli.
Aric Holman (Taishin Dreamers, Tajwan)
Statystyki z obecnego sezonu: 11 meczów, 17.5 punktu, 10.7 zbiórki, 3.1 asysty, 42 proc. z gry, 25.3 proc. za trzy
Ogromna szkoda, że gracz takiego kalibru zamiast grać o najwyższe cele w Europie, „spełnia się” tylko na Tajwanie, której poziom ligi przeskakuje o dwa poziomy. Holman wszedł do ligi z buta, notując 6 razy z rzędu double-double, w tym ustanawiając i chwilę później wyrównując rekord kariery zbiórek (18).
Jest gwiazdą, szóstym strzelcem ligi i drugim najlepszym blokującym. Dwa miesiące temu ze zdobyczą 35 punktów ustanowił rekord kariery. 18 stycznia z powodu kontuzji opuścił parkiet. Niedługo później zobaczyliśmy byłego podkoszowego Legii z chodzikiem marki Porsche.
Loren Jackson (Czarni Słupsk, Polska)
Statystyki z obecnego sezonu: 16 meczów, 13.2 punktu, 1.6 zbiórki, 4.4 asysty, 39.7 proc. z gry, 36.7 proc. za trzy
Przed sezonem działacze klubu ze Słupska wiązali z Jacksonem ogromne nadzieje, jednak jak dotąd najczęściej zawodzi. Trzykrotnie oddawał rzut na zwycięstwo, nie trafiając ani razu w obręcz… Raz słupskich kibiców poderwał z krzesełek – w Stargardzie ponad miesiąc temu. Niemal w pojedynkę wyciągnął wówczas drużynę z opałów, zostając MVP 16. kolejki.
Statystycznie wypada bliźniaczo podobnie do czasów gry w Legii. Uraz skręconego stawu skokowego wyłączył go z gry na kilka spotkań, ale w ostatnim czasie wraca na odpowiednie tory. Ostatnich pięciu rywali nie zdołało go powstrzymać poniżej 14 punktów. Zanotował jedno double-double, przeciwko Legii w pierwszej rundzie zaliczył jeden z najlepszych występów w całym sezonie (19 punktów, 3/5 za 3).
Już w najbliższą niedzielę zagra… przeciwko “legionistom” na Bemowie! Czarni z 9 zwycięstwami i 10 porażkami zajmują 8. miejsce w tabeli PLK.
PJ Pipes (Anwil Włocławek, Polska)
Statystyki z obecnego sezonu: 2 mecze, 15 punktów, 2 zbiórki, 2.5 asysty, 55 proc. z gry, 41.7 proc. za trzy
Amerykanin w Legii się nie sprawdził, a jeszcze w tym samym sezonie świętował zdobycie mistrzostwa Łotwy. Obecny rozpoczął w tureckim Bursaporze, jednak tam imponował tylko (i aż) skutecznością rzutów z dystansu. Teraz jako nowy nabytek Anwilu w roli uzupełnienia rotacji ma pomóc Anwilowi zdobyć mistrzostwo Polski.
W debiucie w Hali Mistrzów zdobył 26 punktów, zaskarbiając sobie sympatię wśród fanów. Jego kolejne występy przeszły bez większego echa, właściwie – jak na koszykarza będącego zmiennikiem przystało. Włocławianie od wielu miesięcy są liderem PLK, aktualnie z 16 zwycięstwami i 3 porażkami.
Josip Sobin (Cedevita Zagrzeb Junior, Chorwacja)
Statystyki z obecnego sezonu: 21 meczów, 8.6 punktu, 6 zbiórek, 2.5 asysty, 63.1 proc. z gry
Dla popularnego “Józka” Legia była czwartym klubem w Polsce. To był już siódmy sezon spędzony w Polsce. Zbliżając się ku kresowi kariery, postanowił wrócić do ojczyzny, gdzie wciąż prezentuje solidny poziom! Sobin nigdy nie słynął z bycia graczem ataku, aktualnie zazwyczaj zalicza jednocyfrową zdobycz, choć w jednym ze spotkań zdołał zanotować double-double.
O słynnych hakach Chorwata nie zapomnimy nigdy! Aktualnie trafia na bardzo dobrej skuteczności, ponad 60 proc., co czyni go jednym z lepszych w całej lidze w tej klasyfikacji. Cedevita Junior z 17 zwycięstwami i 5 porażkami jest wiceliderem swojej ligi.
Christian Vital (Derthona Basket, Włochy)
Statystyki z obecnego sezonu: 19 meczów, 15.5 punktu, 3.3 zbiórki, 2.8 asysty, 41.7 proc. z gry, 37.3 proc. za trzy
Z pewnością jedna z gwiazd poprzedniego sezonu PLK. W swoim drugim roku zawodowej kariery trafił do Włoch, gdzie jest liderem walczącej o czołową ósemkę Derthony. Siedem meczów z dorobkiem co najmniej 20 punktów i średnia ponad 15 oczek na mecz (18. wynik LBA) – to bardzo dobre notowania jak na drugoroczniaka. Gdy dodać do tego jeszcze 23 punkty zdobyte przeciwko grającej w EuroCup Venezii czy jedno oczko mniej przeciwko euroligowemu Virtusowi Bologna – można chylić czoła!
Derthona, walcząc na dwóch frontach, w BCL wciąż liczy się w walce o awans do ćwierćfinału. W tych rozgrywkach była gwiazda Legii niemal w każdym spotkaniu zdobywa co najmniej 12 punktów, najwięcej przeciwko Manresie (28).
Wielka, europejska kariera wciąż przed tym koszykarzem!
4 komentarze
„W swoim drugim roku zawodowej kariery trafił do Włoszech”
Błażej, napisz, kto cię uczył polskiego, to cię pomszczę…
„Ogromna szkoda, że gracz takiego kalibru zamiast grać o najwyższe cele w Europie”
Skąd wy bierzecie takich prawdziwków? Holman fajny grajek na polską ligę ale trzeba być naprawdę odklejeńcem żeby w jego kontekście pisać o grze o najwyższe cele w europejskiej koszykówce. Miałby grać w topowym zespole Euroligi? Walczyć w czołówce ligi hiszpańskiej?
No jesli wedlug cb Holman nie dalby rady w zespole euroligowym to przestan sie wypowiadac na tematy koszykarskie bo nie masz o tym pojecia
Holman w eurolidze? gdyby miał na to papiery to by tam grał. Nie ma. A ty SF zamiast pisać androny, udowodnij czemu niby Holman nadaje się do euroligi?